Najwęższy wieżowiec w mieście wciśnie się między dwa zabytkowe budynki na Manhattanie na działce o szerokości zaledwie 13 metrów, czyli mniejszej niż boisko do koszykówki. Miejska Komisja ds. Zachowywania Zabytków wyraziła zgodę na budowę, a architekci, którzy zaprojektowali ten smukły drapacz chmur, pokazali pierwsze jego wizualizacje.
Wieżowiec, który nie ma jeszcze nazwy, ma przywrócić świetność zabytkowym gmachom, między którymi stanie. Przy zastosowaniu najnowszych technologii i inżynierii budowlanej powstanie szklana plomba o wysokości 411 metrów, której fasada wykończona ma być brązem i terakotą.
By mogła powstać, deweloperzy - JDS Development i Property Markets Group - musieli zdobyć zgodę Miejskiej Komisji ds. Zachowywania Zabytków. Teraz, gdy ją dostali, wiadomo, że budowa zacznie się na początku 2014 roku, a zakończy po dwóch latach.
Mieszkania za 100 milionów dolarów?
Ale wysokościowiec autorstwa studia SHoP Architects już teraz wzbudza wielkie zainteresowanie: ze względu na swoją rekordowo małą szerokość (będzie najwęższym wieżowcem w mieście), a także z powodu lokalizacji. Stanie na Manhattanie nieopodal Central Parku - przy 57 ulicy, która jest jednym z najmodniejszych i najdroższych obecnie lokalizacji w Nowym Jorku. By dojść do takich ikon miasta, jak Carnegie Hall, Radio City Music Hall i Muzeum Sztuki Współczesnej, wystarczy zaledwie mały spacer.
- Budynek może z łatwością być miejscem, które jako pierwsze w Nowym Jorku sprzeda mieszkania za 100 milionów dolarów - mówi Gary Barnett, jeden z agentów nieruchomości w mieście. - Bo ma lepszą lokalizację od swojego rywala, wieżowca One57, jest też od niego wyższy, a także ma lepszy widok z okna - uzasadnia.
Na razie rekord należy do sąsiedniego One57, który w przyszłym roku zostanie oddany do użytku i osiągnie 306 metrów wysokości - dwa mieszkania, w tym penthouse na 87. piętrze, już sprzedano za 90 mln dol.
Konstrukcja najwęższego wieżowca w mieście będzie o ok. 30 metrów wyższa od Empire State Building i niewiele niższa od One World Trade Center. U podstawy ma on mieć zaledwie 13 metrów szerokości, zaś najwęższe miejsce wieży wyniesie ponad metr. Choć wybudowany w 1902 roku Flatiron - który zajmuje trójkątną działkę - w najwęższym miejscu ma jedynie około 2 m szerokości, to pięter ma zaledwie 21. Zaś projekt SHoP Architects ma mieć ich o 83 więcej.
"To nowa era drapaczy chmur"
Mimo iż ten apartamentowiec z luksusowymi mieszkaniami stanie na tak małej działce, to - jak zapewnia deweloper - apartamenty nie będą należały do najmniejszych: mają mieć 200-300 metrów kwadratowych, bo będą wielopoziomowe. Ich dodatkowym atutem ma być panoramiczny widok na Nowy Jork. Do tego, w budynku znajdą się miejsca do rekreacji, jak kino i siłownia, a także sklepy i wysokie na dwa piętra lobby.
- To nowa era drapaczy chmur - zapowiada Vishaan Chakrabarti z SHoP Architects. I zapewnia, że budynek urozmaici architekturę miasta, bo dzięki szklanej elewacji będzie "oferował wizualną grę światła i cienia, oślepiał blaskiem w dzień i lekko pobłyskiwał w nocy".
Autor: am/ja / Źródło: New York Daily News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: SHoP Architects