Ponad 3 tysiące fanów B. B. Kinga wzięło udział w pogrzebie artysty, który odbył się w sobotę . Legenda bluesa została pochowana w swoim rodzinnym mieście Indianola w stanie Missisipi.
W trakcie ceremonii został odczytany list prezydenta USA Baracka Obamy. - B. B. już odszedł, ale emocje jakie nam przekazywał będą zawsze z nami - napisał. - Dziś w niebie będzie zabójcza sesja bluesa - dodał w liście.
Pogrzeb amerykańskiego króla bluesa odbył się ponad dwa tygodnie po jego śmierci. Datę ceremonii przesunięto ze względu na sekcję zwłok artysty. O autopsję wnioskowały córki B.B. Kinga, które nie wierzą w naturalną śmierć ojca.
Ich zdaniem to jego menadżerka - długoletnia współpracownica i wykonawczyni testamentu - jest odpowiedzialna za jego śmierć.
Wyniki przeprowadzonej sekcji zwłok będą znane dopiero za minimum 6 tygodni.
Legenda bluesa
Po niezliczonych występach w latach 40. i 50. w barach i podrzędnych lokalach dla czarnoskórych kariera B.B. Kinga nabrała tempa w latach 60. wraz z pierwszym wielkim przebojem "The Thrill Is Gone". Zasłynął tym, że wyprowadził bluesa z knajpek dla Afroamerykanów wprost do muzycznego mainstreamu, inspirując całe pokolenie gitarzystów rockowych i bluesowych, od Erica Claptona po Stevie'ego Ray Vaughana. W 2003 roku magazyn muzyczny "Rolling Stone" umieścił go na trzecim miejscu 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów, za Jimim Hendriksem i Duane'em Allmanem. W swojej karierze B.B. King występował ponad 10 tysięcy razy, nagrał około stu albumów, zdobył 15 nagród Grammy, a 30 razy był nominowany.
Autor: dln / Źródło: time.com, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA