Christopher Street Day, zwany Dniem Ulicy Krzysztofa, jest corocznym świętem środowisk homoseksualnych. Pochód upamiętnia zamieszki, do których doszło 27 czerwca 1969 roku w Nowym Jorku podczas demonstracji wyrażającej sprzeciw wobec brutalności policji. Do zdarzeń doszło właśnie na 55 Christopher Street.
- Ta parada wciąż jest potrzebna. Niestety. Dyskryminowani są geje i lesbijki, ale także inne mniejszości - przyznał w rozmowie z agencją Reuters burmistrz Berlina - Klaus Wowereit. Polityk SPD, który sam jest gejem dodał, że Berlin musi być miastem, który stoi na straży tolerancji.
Łamacz szyfrów na paradzieWedług organizatorów w paradzie wzięło udział ponad pół miliona osób. Hasłem tegorocznej imprezy brzmiało: "Nauka wytwarza akceptację".
W tym roku w pochodzie wzięli też udział dyplomaci z brytyjskiej ambasady. Na piętrowym autobusie wywieszono fotografię Alana Turinga - brytyjskiego matematyka i łamacza szyfrów, który był nękany właśnie z powodu swojej orientacji seksualnej.
Parada maszerując przez miasto minęła także ambasadę rosyjską. - To dlatego, że tam prawa gejów i lesbijek są bardzo ograniczone - tłumaczył jeden z uczestników pochodu.
Autor: ktom / Źródło: Reuters