"Pokazałeś, że opłaca się być w życiu pracowitym"

"Żył i odszedł na własnych warunkach"
"Z taką samą pasją robił filmy i kluski śląskie"
Źródło: tvn24

Żył i odszedł na własnych warunkach – tak zmarłego 18 grudnia reżysera Kazimierza Kutza wspominali podczas piątkowego pogrzebu jego synowie Gabriel i Tymoteusz.

Tymoteusz Kutz wspominał, że z ojcem łączyły go najbardziej wczesne poranki.

- Był dobrym facetem, kimś na kogo zawsze mogłem liczyć, kto się o mnie troszczył, kto dzwonił do mnie pięć razy dziennie zapytać, co jadłem na obiad i czy kupiłem w końcu to wygodne łóżko. Tańczył z nami do piosenki "Zasiali górale żyto", z taką samą pasją robił filmy i kluski śląskie. Żył i odszedł na własnych warunkach - mówił.

- Teraz te wczesne poranki stały się dla mnie ciche jak nigdy przedtem, bo nie mam z kim spędzać tych dwóch, trzech godzin, zanim obudzi się cały świat - powiedział.

"Pokazałeś, że opłaca się być w życiu pracowitym"

Syn Gabriel wspominał głębokie, szczere rozmowy z ojcem o Śląsku i wspólne oglądanie widowisk sportowych.

- Pokazałeś, że opłaca się być w życiu pracowitym, robić swoje i po prostu być przyzwoitym człowiekiem. Szczególnie dziękuję za nauczenie mnie poszanowania słowa oraz miłości do języka, do tej wielkiej sztuki nawiązania komunikacji z drugim człowiekiem - mówił.

- Jestem bardzo dumny, że za twoim przykładem choć trochę się tego od ciebie nauczyłem. Dla sprostowania - nigdy nie uważałem, żebyś kiedykolwiek klął, raczej umiałeś bardzo umiejętnie, poetycko i rozważnie wykorzystywać niedocenione możliwości języka - podkreślił Gabriel Kutz.

"Pokazałeś, że opłaca się być w życiu pracowitym"

"Pokazałeś, że opłaca się być w życiu pracowitym"

"Chociaż jego czas na ziemi się skończył, jego arcydzieła zostaną"

O wspaniałych umiejętnościach kulinarnych reżysera i szczególnym talencie do klusek śląskich z sosem mówił też jego zięć Andre.

- Trzy tygodnie temu byłem u niego w szpitalu i zadzwonił do mnie przyjaciel z Włoch i powiedział, że w Rzymie jest pokaz filmu mojego teścia . "Sól ziemi czarnej" - 50 lat po premierze jego film został wybrany jako jeden z najwybitniejszych polskich filmów wszech czasów i Włosi go normalnie oglądali w kinach - zwrócił uwagę.

- Dla mnie to niesamowite, bo znaczy, że chociaż jego czas na ziemi się skończył, jego arcydzieła zostaną z nami na zawsze - powiedział.

Autor: tmw/adso / Źródło: PAP

Czytaj także: