Tegoroczna laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury Białorusinka Swietłana Aleksijewicz opowiedziała w niedzielę w Akademii Szwedzkiej, jak reaguje na krytykę ze strony Rosji. - Tego typu opinie to dla mnie nic nadzwyczajnego - mówiła, przytaczając jako przykłady swe doświadczenia z ojczystej Białorusi. - Nie wydawano moich książek, wyrzucano mnie z pracy za poglądy - wyliczała.
Była to jej oficjalna konferencja w Sztokholmie podczas tygodnia noblowskiego. Uroczystość wręczenia Nagrody Nobla odbędzie się 10 grudnia.
Pisząca po rosyjsku Aleksijewicz, której twórczość koncentruje się wokół pomijanej i wypieranej historii ZSRR i Rosji oświadczyła, że nie przejmuje się oskarżeniami o rusofobię, jakie kierują pod jej adresem rosyjskie media.
- Jestem spokojna. Tego typu opinie to dla mnie nic nadzwyczajnego. Nie wydawano moich książek, wyrzucano mnie z pracy za poglądy. W moim kraju to normalne, że oskarża się autorów. Artystów i pisarzy, którzy otrzymują nagrody nazywa się zdrajcami - powiedziała noblistka. Dodała, że w przypadku pytań o uprzedzenia wobec Rosjan odsyła do swoich książek. - Tam jest wszystko, ja szukam prawdy. Przekazuję, co myślą ludzie - powiedziała.
Nie pisze dla nagród
Pisarka, która jest entuzjastycznie przyjmowana w Sztokholmie, przyznała, że nie pisze książek dla splendoru ani nagród. - Piszę, żeby dowiedzieć się, kim jesteśmy, dlaczego tak nieciekawie żyjemy. Mamy takie wspaniałe idee, a potem w praktyce wychodzi, jak wychodzi - powiedziała.
Aleksijewicz nie sądzi, by jej praca była szczególnie trudna. - Moja siostra zmarła na raka. Widziałam w szpitalu, jak pracują lekarze chirurdzy. Od tamtej pory powiedziałem sobie, że nigdy nie będę narzekać na to, co robię - powiedziała pisarka. - Jestem szczęśliwym człowiekiem - wyznała.
Stosunek dla energii jądrowej
Laureatka literackiego Nobla, zapytana o swój stosunek do energetyki jądrowej, odpowiedziała, że "uważa ją za niebezpieczną". - Kiedy prezentowałam w Japonii swoje książki, Japończycy mówili mi, że taka awaria jak w Czarnobylu nie może wydarzyć się u nich, gdyż mają lepsze technologie. Później jednak okazało się, że doszło do wycieku radioaktywnego w Fukushimie - powiedziała.
Białoruska pisarka w poniedziałek spotka się ze szwedzką minister spraw zagranicznych Margot Wallstroem. Tego samego dnia wygłosi odczyt w Akademii Szwedzkiej. - Nie założę długiej sukni z dekoltem. Byłoby to niestosowne, gdyż będę mówić o Czarnobylu, Afganistanie - zapowiedziała.
Białoruska noblistka
Swietłana Aleksijewicz otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za "polifoniczne pisarstwo, pomnik cierpienia i odwagi w naszych czasach". Pisała o katastrofie w Czarnobylu ("Czarnobylska modlitwa", 1997), radzieckiej interwencji w Afganistanie ("Ołowiane żołnierzyki", 1985), wojennych losach dzieci ("Ostatni świadkowie", 1985). Pisarka znana jest z niepowtarzalnego stylu, wypracowanego na podstawie setek wywiadów i określanego mianem "opowieści głosów". Jej książki zostały przetłumaczone na 22 języki i stały się kanwą licznych spektakli teatralnych oraz scenariuszy filmowych.
Autor: kło//rzw / Źródło: PAP