- Zarażała poczuciem humoru. Dzisiaj, jeśli zdarza mi się coś śmiesznego, mam ochotę umówić się z Wisławą Szymborską, żeby jej to opowiedzieć - mówił w specjalnym wydaniu "Xięgarni" Michał Rusinek, tłumacz, eseista i wieloletni sekretarz noblistki, która zmarła w tym roku.
- Miała absurdalne poczucie humoru, ratowała się ucieczką w absurd od rzeczywistości - mówił w "Xięgarni" Rusinek. Jak dodał, noblistka patrzyła na rzeczywistość "z nieoczywistego kąta". - Interesował ją detal, poboczny wątek - tłumaczył.
Według Rusinka, język nie był dla Szymborskiej celem samym w sobie, ale był raczej "na jej usługach". - Jej podstawową figurą była ironia, ale nie rozumiana prześmiewczo, raczej jako autoironia, dystans do siebie - uważa. - Mówiła, że dziwią ją tylko dwie rzeczy: bankomaty oraz faceci, którzy wychodzą ze studzienek. Była typem mędrca, który nie epatuje erudycją - dodaje.
Rusinek przypomniał też kilka zabawnych sytuacji z życia noblistki. Jak powiedział, wielokrotnie proszono ją o podarowanie pióra, którego używa, tymczasem Szymborska używała żółtych długopisów, a potem cienkopisów. - Nie znosiła niebieskiego długopisu, od lat 70. kupowała tylko czarne - mówił.
Będą kolejne tomiki
Przywołał też sytuację, gdy poetka napisała limeryk o jawnogrzesznicy z miasta Quai. - Władze miasta napisały do niej, że miło im, że noblistka o nich pisze, ale nie ma tam żadnych jawnogrzesznic - wyjaśniał. - Zaprosili ją też do siebie - dodał.
Rusinek wspomniał też o słynnych wyklejankach noblistki. - W latach 70. trudno było kupić ładną kartkę pocztową. Postanowiła więc zacząć produkować je sama. Miała talent graficzny, zbierała napisy, wycinanki, z których składała wyklejanki - tłumaczył. Zapowiedział, że chciałby również opublikować album na podstawie tych wyklejanek.
Powiedział także, że planowane jest wydanie pierwszego tomiku Szymborskiej, który w latach 40. został zatrzymany przez cenzurę, a także innego tomiku zabawnych wierszy. W rocznicę śmierci noblistki, 1 lutego, otwarta z kolei zostanie wystawa "Szuflada Szymborskiej" w Kamienicy Szołayskich w Krakowie. Będzie można m.in. usiąść w jej fotelu, podnieść słuchawkę telefonu i poczuć się przez chwilę jak słynna poetka.
Autor: jk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24