Po wielu latach przerwy w twórczości pełnometrażowej, Janusz Morgenstern przedstawia film "Mniejsze zło". To historia młodego pisarza w czasach peerelowskiej Polski. Film jest swobodną adaptacją książki Janusza Andermana pod tytułem "Cały czas". Pisarz i współautor scenariusza pokazuje bohatera będącego mutacją obywatela Piszczyka i Nikodema Dyzmy.
Najnowszy, długo oczekiwany film Janusza Morgensterna opowiada historię studenta Kamila (Lesław Żurek), który jest ambitnym poetą. Po przerwie w nauce rozpoczyna studia na wydziale polonistyki. Niestety nie podoba się to ojcu (Janusz Gajos) - działaczowi partyjnemu.
Wszystko się wali
Realia lat 80. nie sprzyjają młodemu twórcy. Zostaje powołany do wojska, lada chwila ma zostać skreślony z listy studentów, a napisane przez niego tomiki wierszy nie przeszły przez cenzurę. Pojawia się jednak nadzieja - ucieczka od wojska. Pomaga mu w tym piękna ordynator oddziału psychiatrycznego w Tworkach (Tamara Arciuch). Załatwia ona chłopakowi pobyt w szpitalu, co skutecznie odwraca od niego uwagę władzy. Młody poeta za wszelką cenę chce odnieść sukces. Podczas „leczenia” poznaje jednego z pacjentów (Wojciech Pszoniak). Kamil wykorzystuje tę znajomość, wykrada wariatowi jego zapiski. Jak się okazuje, jest to propagandowa powieść.
Karierowicz z cudzą książką
Wyrzutów sumienia pozbywa się dzięki obłudnemu przekonaniu, że przecież nikomu nie robi krzywdy, a wykorzystane utwory nie mogłyby zaistnieć, gdyby ich pod swoim nazwiskiem nie opublikował. Funkcjonowanie ułatwia mu słowo-klucz, który stale z różnych ust słyszy: „mniejsze zło”. Relatywizm moralny, który się za nim kryje, daje wygodę, uspokojenie i pozwala się wyzbyć wątpliwości. To nie jedyne nikczemne zachowanie głównego bohatera. Po wyjściu ze szpitala rozkochuje w sobie aktorkę (Magdalena Cielecka). Gdy dowiaduje się o ciąży dziewczyny - znika. Zostawia też na pastwę losu swojego przyjaciela (Borys Szyc), który nie poddaje się systemowi, organizuje demonstracje, protesty przeciw cenzurze. Kamil jest daleki od myślenia o próbach walki z reżimem. Myśli tylko o sobie i o jak najszybszym zrobieniu kariery.
Jaki ojciec, taki syn
Po pewnym czasie przychodzi opamiętanie. Okazuje się, że będzie musiał zapłacić za to wielką cenę. Do myślenia daje mu wybuch pogardliwej złości pokornej dotąd matki (Anna Romantowska), która nie wytrzymuje zakłamania ojca. Potem, podczas stypy po pogrzebie ojca, bohater dowiaduje się szczegółów z przeszłości zmarłego i robi to na nim duże wrażenie, bo o takie wybory życiowe ojca-karierowicza, konformisty nawet nie podejrzewał. Przeżywa też wizytę w posierpniowym Gdańsku, spotkanie z matką zastrzelonego w 1970 stoczniowca, udział w manifestacji 11 listopada. Wreszcie następuje szok po wprowadzeniu stanu wojennego. W bohaterze powoli dojrzewa przemiana.
Polska pełna wulgarnego seksu i wódki
Czasy PRL pokazano w wielu filmach, najsłynniejsze z nich to komedie. Obśmiewane absurdy, wszechobecny alkohol i kolejki do sklepów. Właśnie tak młodemu pokoleniu kojarzy się czas przed powstaniem "Solidarności". Janusz Morgenstern nieco inaczej przedstawił obraz Polski z lat 80., chciał pokazać zbyt dużo, a przecież film nie zdołał w pełni oddać ówczesnej sytuacji. Reżyser poruszył zbyt wiele problemów, przez co widz czuje się zagubiony i momentami traci wątek. Wszędzie pełno alkoholu i seksu - główny bohater co najmniej raz dziennie ląduje w łóżku innej kobiety - a zamiast porannej kawy pije się setkę wódki. Czy taki był PRL? „Mniejsze zło” Janusza Morgensterna wchodzi na ekrany kin 23 października.
Magda Łukasiak ram/k
Źródło: tvn24.pl