- Chodzi o tę ziemię. Nie jesteśmy na niej w wyniku jakiejś biurokratycznej pomyłki. My należymy do tego miejsca, a państwa arabskie nie chcą tego zauważyć - mówił w "Xięgarni" o trudnych stosunkach izraelsko-arabskich Dawid Grosman.
Dawid Grosman urodził się w Jerozolimie. Jest jednym z najbardziej cenionych poza granicami kraju pisarzem izraelskim, a jego książki przetłumaczone zostały na wiele języków.
Jedną z jego najbardziej znanych powieści jest "Patrz pod: miłość" - jednym z jej bohaterów jest Bruno Schulz. Inna książka "The Yellow Wind", która opowiada o życiu Palestyńczyków w Strefie Gazy, wywołała w Izraelu dyskusję, a Grosmana naraziła na falę krytyki.
O trudnych stosunkach izraelsko-arabskich Grosman mówił również w "Xięgarni". Jak wyjaśnił, wiele rodzin odczuwa ból i cierpi z powodu konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
- Chodzi o tę ziemię. Nie jesteśmy na niej w wyniku jakiejś biurokratycznej pomyłki. Jesteśmy tam, w państwie Izrael, gdzie były nasze początki. Wywodzą się stamtąd nasz naród, kultura i język. My należymy do tego miejsca, a państwa arabskie nie chcą tego zauważyć. Państwa arabskie kształcą swoje dzieci, bazując na nienawiści do Izraela - ocenił pisarz.
Jak jednak dodał, wierzy, że "gdzieś trzeba zacząć". - Aby to zmienić i zagwarantować egzystencję nam i naszym sąsiadom. My musimy mieć silną armię, co do tego nie mam wątpliwości, bo to bardzo niebezpieczne sąsiedztwo. Ale sama armia nie zagwarantuje naszej przyszłości - zaznaczył.
Język a miłość
W "Xięgarni" Grosman opowiedział również o swojej najnowszej wydanej w Polsce książce "Bądź mi nożem".
Przy tej okazji pisarz podzielił się swoją refleksją na temat miłości. Jak przekonywał, "miłość jest dziełem wyobraźni", a historia, jaką opowiadamy sobie na temat drugiej osoby jest tak naprawdę projekcją naszych marzeń, namiętności i aspiracji.
- Jeśli mamy szczęście, to ta historia, którą piszemy w ekscytujący sposób, pasuje do jej autentycznej postaci - podkreślił Grosman.
Dodał, że w miłości ważne jest również zbudowanie hermetycznego terytorium językowego pomiędzy dwiema osobami, co m.in. opisuje w "Bądź mi nożem".
- To również jest jedną z definicji miłości i intymności, kiedy dwie osoby powoli, stopniowo zaczynają wspólnie mówić jednym językiem. To terytorium staje się wspólnym, intymnym i erotycznym miejscem - zaznaczył.
Jak dodał, choć język "jest w ogóle bardzo ważny", w miłości jego rola nabiera dodatkowego wymiaru. - Gdy jesteśmy zakochani, stajemy się bardziej wyczuleni na niuanse. Na sposób, w jaki sami sobie opisujemy ukochaną osobę. Sądzę, że stan zakochania wyostrza nasze zmysły, w tym język - powiedział.
Autor: kg\mtom,tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24