Agnieszka Odorowicz została ponownie dyrektorem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Na pięcioletnią kadencję po raz drugi została wybrana w otwartym konkursie. W piątek minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski wręczył Odorowicz nominację.
Podczas piątkowej uroczystości minister Bogdan Zdrojewski zwrócił uwagę, że Odorowicz została wybrana jednogłośnie, dzięki pozytywnym ocenom wszystkich członków komisji konkursowej.
Instytut powstał w 2005 roku, a Odorowicz została w tym samym roku jego pierwszą szefową. - Polski Instytut Sztuki Filmowej spełnił oczekiwania środowiska. Jestem przekonany, że w znacznym stopniu spełnia też oczekiwania (...) widzów. Polskie kino zostało wzbogacone o wiele nowych tytułów, liczba widzów wybierających w kinie polskie produkcje wzrosła 10-krotnie - mówił minister.
"Podniesiemy jakość"
Odorowicz dziękując Zdrojewskiemu za powołanie podkreśliła, że przyjmuje je też jako zobowiązanie. - Nie ukrywam jednak, że jest to dla mnie satysfakcja, bo część członków komisji konkursowej to reprezentanci firm, którzy de facto finansują polską kinematografię. To przedstawiciele nadawców prywatnych, kin, dystrybutorów - czyli ci, którzy wpłacają do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej swoje pieniądze. Dziękuję im za jednogłośne poparcie - mówiła Odorowicz.
Jak zapowiedziała, kolejne pięć lat działalności Instytutu będzie etapem "podnoszenia jakości polskiego kina, intensywnej edukacji widzów, także tych najmłodszych, oraz wzmożonej promocji polskiego kina".
Była najlepsza
Przewodnicząca komisji konkursowej Krystyna Janda pytana przez PAP, co zdecydowało o jednoznacznym poparciu dla Odorowicz, tłumaczyła, że posiada ona ogromną wiedzę na każdy temat związany ze środowiskiem filmowym i prowadzeniem Instytutu. - Między Agnieszką Odorowicz a jej kontrkandydatami zarysowała się bardzo duża różnica poziomu wiedzy. Tak naprawdę tylko Agnieszka Odorowicz gwarantowała stabilność PISF-u - powiedziała PAP Janda.
- Podstawowe pytanie, które zadawaliśmy kandydatom, brzmiało: co chcieliby zmienić? (...) Wszystkie odpowiedzi pani Odorowicz były merytoryczne - podkreśliła Janda, dodając, że żaden z kontrkandydatów Odorowicz nie zanegował poziomu dotychczasowego prowadzenia Instytutu.
Źródło: PAP