Długa kolejka ustawiła się przed drzwiami jednego z łódzkich klubów, w którym słynny amerykański raper Snoop Dogg kręcił teledysk. - Mieliśmy ubrać się sexy - tłumaczył swój wygląd, liczący na angaż młody chłopak. Zdjęcia trwały do późnych godzin nocnych.
Snoop Dogg, a w zasadzie od niedawna Snoop Lion, jest w Łodzi od poniedziałku. Raper przyjechał wesprzeć Izę Lach, która wygrała ogłoszony przez niego konkurs na remiks utworu "Set it off".
Młoda wokalistka z Kalifornijczykiem nagrała teledysk do piosenki z nowej płyty.
Do nagrania zaproszono też młodych ludzi, którzy musieli przejść casting. Zgłosiło się do niego kilkadziesiąt osób.
Wszystko, co trzeba
U pań dominowały kuse spódniczki, nierzadko różowe. Ale buty na wysokim obcasie nie były już obowiązkowe.
Marzący o występie u boku amerykańskiego rapera młodzi mężczyźni też starali się być eleganccy. - Mieliśmy się ubrać sexy. Jest chyba wszystko, co trzeba, więc mam nadzieję, że też się dostanę - mówił niepewnie, z nadzieją w głosie jeden z nich.
Liczył, że on i koledzy nie będą dyskryminowani ze względu na płeć. - Jeżeli facet dobrze się ubierze, to może się spodoba i będzie miał szansę - zastanawiał się. Pierwszy klaps na planie łódzkiego klubu Lordis padł o godz. 18.
Autor: twis//kdj/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24