Jest jedną z pionierek tzw. antymody, od 40 lat rozwija ideę uniseksualizacji ubrań, stworzyła oryginalne kostiumy do teatru i baletu. Rei Kawakubo, jedna z najsłynniejszych japońskich projektantek w historii, jest bohaterką tegorocznej wystawy nowojorskiego Metropolitan Museum of Art - najważniejszego wydarzenia świata mody.
Rei Kawakubo to pierwsza od od 1983 roku żyjąca projektantka, która jest indywidualną bohaterką najważniejszego wydarzenia w kalendarzu świata mody. Chodzi o doroczną wystawę Instytutu Kostiumu Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Impreza organizowana jest od blisko 70 laty.
Na tegorocznej wystawie "Rei Kawakubo/Comme des Garcons: Art of the In-Between" prezentowanych jest 150 prac wybitnej japońskiej artystki dla założonej przez siebie w 1969 roku firmy.
Comme des Garcons, oznaczające po francusku "niczym chłopcy", oddaje i oddawało myślenie Kawakubo o modzie. Od początku ta absolwentka historii estetyki porzucała tradycje zachodnie i folklorystyczne w modzie, w szczególności spuściznę przełomu lat 20. i 30. Nawoływała do zupełnie nowych form, nowych struktur i nowego myślenia o tkaninie. Przez pierwsze dekady paleta barw, w której osadzone były jej kolekcje, utrzymana były w monochromie (biel, czerń i szarości).
Wpływowa outsiderka
W historii mody zapisała się jako ta, która radykalnie rozwinęła myśl o płci ubioru - co sama nazwa marki "niczym chłopcy" ucieleśniała. Wielu twórców lat osiemdziesiątych przenosiło rozwiązania z szafy damskiej do garderoby męskiej, natomiast Kawakubo uwalniała kobiety z typowo damskich standardów.
Nazywana jest również jedną z matek "antymody", jako stawiająca na piedestale to wszystko, co stanowiło kontrę wobec mody głównego nurtu.
Edward Enninful, który niebawem zostanie nowym szefem brytyjskiej edycji "Vogue’a", mówił w 2010 roku, że Kawakubo "udowadnia, że można być jednocześnie outsiderem i osobą wpływową".
Przegląd mody na czerwonym dywanie
Met Gala to bal otwierający wystawę, odbywający się w pierwszy poniedziałek maja. W trakcie imprezy zbierane są fundusze na rzecz instytutu. Na listę gości ma wielki wpływ szefowa amerykańskiej edycji "Vogue’a" Anna Wintour. Tych, którzy mają szansę pojawienia się na czerwonym dywanie jest niewielu w porównaniu z innymi wydarzeniami amerykańskiego show-biznesu, bo zaledwie 650-700. A cena biletu to kilkanaście tysięcy dolarów od osoby.
Tradycyjnie gwiazdy na czerwonym dywanie prezentują się w strojach nawiązujących do tematu wystawy. Tym razem uwagę wszystkich - zupełnie zasadnie - skradła Rihanna, która pojawiła się w projekcie Comme des Garcons. Kreacja nawiązywała do klasycznych projektów marki z lat 80. Także Pharell Williams i jego partnerka Helen Lasichanh wybrali stroje od CdG.
Poza nimi krytycy do najlepiej ubranych gwiazd wieczoru zaliczyli: Gisele Buendchen, Jennifer Lopez, Katy Perry (która wybrała projekt Maison Margiela, inspirowany estetyką Kawakubo), Sofię Coppolę czy Solange Knowles - młodszą siostrę Beyonce.
Autor: tmw//rzw / Źródło: tvn24.pl, CNN,