"Zrobię wszystko, żeby mówić o wolności i o nią walczyć"

[object Object]
"Zrobię wszystko, żeby mówić o wolności i o nią walczyć"tvn24
wideo 2/4

Jestem dumna z teatru, że jest tak aktualny i w taki sposób się wypowiada. Nie chowa się, nie wycofuje, a wręcz przeciwnie - odważnie komunikuje się ze społeczeństwem - mówi Maria Seweryn w rozmowie z tvn24.pl. - Uważam to za absolutnie genialne, że po raz kolejny teatr jest w naszym kraju jednym z najsilniejszych głosów społecznych i politycznych.

Estera Prugar: Teatr jest kojarzony ze sztuką wyższą, często niedostępną dla przeciętnego człowieka. Zgadza się pani z tym stwierdzeniem?

Maria Seweryn: Historia teatru to setki lat i gdyby ją prześledzić, to okazuje się, że bywało bardzo różnie. Zastanawiam się, kiedy w ogóle zaczyna się teatr, bo przecież wystarczy człowiek, który ma historię i potrafi ją opowiedzieć - rozłoży na jarmarku kawałek dywanu, postawi kapelusz, zgromadzą się wokół niego ludzie i zaczyna się teatr. Z drugiej strony, Szekspir czy Molier byli finansowani przez królów i nie mogliby sobie pozwolić na twórczość, gdyby nie była ona elitarna. Uważam, że obecnie fantastyczne są przedsięwzięcia, które stwarzają możliwość na to, aby nie zapraszać do teatru, ale wyjść z nim do ludzi.

To również robi Fundacja Krystyny Jandy na rzecz kultury, kiedy gra spektakle na placu Konstytucji (w Warszawie - przyp. red.) czy pod OCH-Teatrem, działając non profit i wychodząc z teatrem do widzów za darmo. To jest właśnie kultura dostępna i myślę, że to jest jedna z najważniejszych rzeczy - bez kultury nie będzie niczego. To zostało przecież udowodnione, że tam, gdzie istnieje kultura, tam również ekonomia idzie w górę. Jest warunkiem sine qua non dla życia, funkcjonowania i rozwoju.

Grała pani Szekspira, ale dość szybko zainteresowały panią role i sztuki, które poruszają aktualne tematy społeczne.

Zawsze ciągnęło mnie do niezależnych produkcji i grup artystycznych. Dlatego bardzo szybko trafiłam do Stowarzyszenia Teatralnego, które założył Paweł Łysak, dzisiaj dyrektor Teatru Powszechnego, gdzie robi kolejne rewolucje. Zrobiliśmy wtedy przedstawienie "Shopping and Fucking", które było bardzo różnie przyjmowane, bo po raz pierwszy wprowadziliśmy do Polski tzw. brutalistów angielskich, co wywołało pewien szok. Ciągnęło mnie do takich małych rewolucji, rozbijania schematów, łączenia się z artystami, którzy nie mieli granic i chcieli poszukiwać. Wydaje mi się, że w moim przypadku to była od początku kwestia potrzeby.

Jednocześnie z wielkim szacunkiem podchodziłam zawsze do tradycji. Dobrze wiedziałam, że można robić rewolucję, ale najpierw trzeba poznać klasykę, żeby wiedzieć przeciwko czemu się występuje i z czym dyskutuje.

Przy takiej teatralnej rewolucji, często poruszającej aktualne problemy społeczne, spektaklom towarzyszy stres?

Oczywiście. Kiedy lata temu robiliśmy właśnie "Shopping and Fucking", to w kulisach działy się różne rzeczy. Zdarzało się, że widzowie wychodzili z teatru, bo nie podobało im się to, co widzieli. Pamiętam inny spektakl - "Hamleta" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, który był bardzo autorski, zupełnie inaczej zinterpretowany niż dotychczasowe inscenizacje. Wtedy również działy się dziwne rzeczy: na widowni były krzyki, trzaskania drzwiami, wyjścia i ogólne oburzenie. Takie sytuacje bardzo dotykają aktora, który wychodzi na scenę i tak naprawdę zbiera na siebie wszystko - ogromny stres, ale również przyjemność. Inaczej jest od strony reżysera. Wtedy bierze się odpowiedzialność za całość - za znaczenie dzieła, za aktorów. W sytuacjach premierowych wolę być aktorką, bo będąc reżyserem, podczas premiery nie można już nic zrobić. Siedzi się z boku i trzeba pogodzić się z uwolnieniem tego "dziecka", co czasami jest bardzo trudne.

"Znalazły się całe rzesze reżyserów, którzy krzyczą i mają odwagę sprzeciwiać się temu, co ich otacza. To nie jest proste. Jeśli spojrzymy na grupy teatralne czy artystyczne, to za nimi idą ludzie, ich rodziny, całe życie. W pewnym sensie wszyscy ponoszą konsekwencje, a to są poważne sprawy i oni są bardzo odważnymi ludźmi." Maria Sewryn

W ostatnim czasie obserwujemy w Polsce sytuację, gdy widzowie masowo udają się na spektakle lub filmy, dlatego, że te są potępiane przez rząd lub Kościół. Skandale utrudniają czy ułatwiają pracę aktorom i reżyserom?

To zależy od tego, kto jakie ma potrzeby, ale ja jestem dumna z teatru, że jest tak aktualny i w taki sposób się wypowiada. Nie chowa się, nie wycofuje, a wręcz przeciwnie - odważnie komunikuje się ze społeczeństwem. Naprawdę stanął na wysokości zadania.

Znalazło się mnóstwo reżyserów, którzy krzyczą i mają odwagę sprzeciwiać się temu, co ich otacza. To nie jest proste. Jeśli spojrzymy na grupy teatralne czy artystyczne, to za nimi idą ludzie, ich rodziny, całe życie. W pewnym sensie wszyscy ponoszą konsekwencje, a to są poważne sprawy i oni są bardzo odważnymi ludźmi. Uważam to za absolutnie genialne, że po raz kolejny teatr w Polsce jest jednym z najsilniejszych głosów społecznych i politycznych.

"To nie jest takie proste, jak wypowiadać się samemu za siebie"
"To nie jest takie proste, jak wypowiadać się samemu za siebie"tvn24

Pojawiają się również głosy sprzeciwu, które mówią o tym, że w teatrze czy kinie nie ma miejsca dla polityki, a artysta nie powinien głośno mówić o swoich poglądach.

Jednak jesteśmy osobami publicznymi. Nie śmiałabym mówić o sobie, ale pozwolę sobie powiedzieć o mojej mamie i ojcu - Krystynie Jandzie i Andrzeju Sewerynie, którzy mają poczucie obowiązku wypowiadania się. Czują się odpowiedzialni za nasz kraj. Walczyli o wolność i demokrację w Polsce. Jakże mieliby zamilknąć? Dla mnie to jest jasne. Łatwo powiedzieć, że teatr jest tylko rozrywką, ale to jest zbyt duże uproszczenie, bo oczywiście istnieją sztuki rozrywkowe, ale również bardzo poważne.

Myślę, że jeśli czyjś głos jest słuchany przez innych i ten ktoś ma coś do powiedzenia, to powinien to zrobić.

Był taki moment, kiedy rozmawiała pani z rodzicami o tej części zawodu aktora?

Myślę, że to wyszło naturalnie. Po prostu byłam przy nich i obserwowałam. Wielokrotnie widziałam moich rodziców w bardzo trudnych sytuacjach, gdy ponosili poważne konsekwencje tego, że na jakiś temat wypowiedzieli się głośno. Pamiętam bojkot w telewizji, kiedy mama dostała zakaz występowania. Wyjazd ojca do Francji i niemożność powrotu. Teraz, kiedy jest dyrektorem Teatru Polskiego w Warszawie, jest odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale także za ogromną liczbę osób i jego wypowiedzi są jednak wyważone, bo nie myśli tylko o sobie.

Dokładnie tak samo, jak moja mama, która jest w tej chwili odpowiedzialna za dwa duże teatry w stolicy i to nie jest takie proste. Wypowiadając się samemu za siebie, jest łatwiej, bo tylko nas dotyczą wtedy konsekwencje.

Widząc konsekwencje, które spotykały pani rodziców, czy miała pani chwile, kiedy zastanawiała się nad tym, czy warto podejmować ryzyko?

Zdałam maturę już w wolnym kraju. Gdy szłam do szkoły teatralnej, nie mieliśmy problemów, które miało pokolenie moich rodziców. Myślało się już zupełnie inaczej. Teraz widzę moje młodsze koleżanki, które wyjeżdżają w świat robić karierę, a przecież kiedyś nie było nawet takiej możliwości. Z drugiej strony, do dziś pamiętam sytuację, kiedy moja mama dostała jakąś fantastyczną propozycję zagrania roli, ale bardzo mocno komercyjnej w nie najlepszym tego słowa znaczeniu. Odpowiedziała, że przecież nie może tego wziąć. Wszyscy pytali, dlaczego a ona wyjaśniła: "Tyle lat budowałam zaufanie ludzi, tak wyglądało moje życie zawodowe, że nie mogę teraz zawieść tych widzów, do końca muszę być konsekwentna". Wtedy wiele zrozumiałam.

W swojej karierze zdaje się pani konsekwentnie podejmować trudne tematy, jak miłość jednopłciowa czy aborcja.

"Po prostu uważam, że wolność jest najważniejsza. I zrobię wszystko w sztuce, żeby mówić o wolności i żeby o nią walczyć." Maria Seweryn

Nie mam śmiałości - takiej, jak wiele osób ze środowiska artystycznego - wypowiadać się podczas paneli czy dyskusji. W takich sytuacjach mam wątpliwości, ale jeśli mogę wypowiedzieć się artystycznie, robię to zawsze.

Któraś z zagranych przez panią postaci była wyjątkowo trudna?

Były role wymagające lub przełomowe, przy których musiałam przekroczyć własne granice, ale raczej jest tak, że kiedy nie widzę w postaci niczego nowego, to się martwię. W każdej roli próbuję czegoś zupełnie nowego i jeśli czuję, że się powtarzam, idę inną drogą. Ale myślę, że ostatnio zagrałam taką rolę - pierwszy raz zdarzyło mi się, że z charakteru wychodziłam chyba miesiąc. Chodzi o postać z dwuosobowego spektaklu w krakowskim Teatrze STU pt. "Trucizna". To współczesny, holenderski tekst o małżeństwie, które po dekadzie spotyka się po raz pierwszy w poczekalni przy cmentarzu, na którym te dziesięć lat wcześniej pochowali swojego dziesięcioletniego syna.

Przechodzą podczas tego spotkania przez absolutne piekło, ale wydaje mi się, że wychodzą w kierunku jasności. Jest to historia o dwóch postawach, niezałatwionych sprawach, ale również o bardzo prostej rzeczy - konieczności zdobycia się na odwagę do spotkania, rozmowy i zamknięcia pewnych rzeczy w swoim życiu. Bardzo piękny tekst.

Takie role zostawiają swój ślad w aktorze?

Na pewno. Nie mam co prawda zbyt obsesyjnego stosunku do swojego zawodu i uważam, że po roli trzeba się otrzepać i iść dalej, natomiast dziwny stan występuje przez około tydzień przed premierą. Zdarza się to właściwie za każdym razem: idzie się ulicą i nagle ludzie zaczynają mówić tekstami ze sztuki. Wychwytuje się takie rzeczy z rzeczywistości, które pasują do procesu, w którym się jest - postaci albo historii. Bardzo dziwne, ale jest on chyba częścią procesu przygotowawczego i zwykle po premierze znika.

Przy "Truciźnie" pierwszy raz zdarzyło się, że został. Chyba dlatego, że dużo mnie ta rola kosztowała - postać i jej przeżycia. Musiałam stać się na jakiś czas kimś zupełnie innym. Reżyser Marek Gierszał wymagał ode mnie pewnej surowości, spokoju, wyprostowania, co dla mnie jest na scenie wyzwaniem.

W jaki sposób przygotowuje się pani do zagrania postaci, których przeżycia i doświadczenia są dla pani obce?

To jest bardzo ciekawe. Zależy też od reżysera, bo są na przykład tacy, jak Adam Sajnuk, którzy podsuwają filmy, książki, wkładają mi do głowy i serca bardzo konkretne rzeczy, abym mogła z nich czerpać i żebyśmy mogli umówić się na konkretną historię. Na pewno szuka się również samemu. Dużo patrzę na ludzi, w pewien sposób ich prześwietlam. Jeśli ktoś wzbudzi moje zainteresowanie, to natychmiast z nim rozmawiam. Mam w swoim zbiorze wiele różnych historii. Poza tym jest też kwestia wyobraźni i czegoś takiego, jak inteligencja emocjonalna, a ja ją mam, jak się okazało, i często z niej korzystam. Bywa, że nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego w taki, a nie inny sposób poprowadziłam postać.

"Warto żyć, warto pracować"
"Warto żyć, warto pracować"tvn24

Spektakle poruszają również widzów. Pamięta pani sytuacje, w których ktoś opowiedział o wpływie pani roli lub sztuki na swoje życie? Czytałam listy, które przychodziły od ludzi, i to są najpiękniejsze chwile, jakie mogą się zdarzyć. Po przedstawieniu "Alicja, Alicja" (w grudniu będzie pożegnanie z tym tytułem w OCH-Teatrze - red.) o miłości dwóch kobiet, dostałam parę listów. W jednym z nich dziewczyna napisała, że dziękuję za ten spektakl, bo tuż po nim wsiadła w pociąg i pojechała, chyba do Łodzi, gdzie spotkała się z osobą, od której uciekła, bo bała się ludzi i braku akceptacji ze strony społeczeństwa.

Jeżeli po spektaklu zdarza się coś takiego, no to hej - warto żyć, warto pracować.

Czuje się pani odpowiedzialna za swoich widzów?

"Chcę, żeby ludzie w teatrze czuli się dobrze, aby to, co oglądają, skłoniło ich do myślenia, ale nie chcę go ranić i krzywdzić. Nie chcę aż tak prowokować. W tym sensie czuję odpowiedzialność i to wydaje mi się trudniejsze - trafienie do widza bez tej zbędnej gwałtowności jest wbrew pozorom trudniejsze." Maria Seweryn

Oczywiście, że tak. W tej chwili pracuję nad przedstawieniem, w którym cały czas używamy słowa odpowiedzialność, która jakby zniknęła - kto jest odpowiedzialny, co to oznacza. Ja czuję się odpowiedzialna za spektakl, aktorów, znaczenie. Za przekaz, emocje, reakcje i myśli. Nie chcę krzywdzić widzów.

Był moment, kiedy mówiło się, że teatr ma być katharsis, żeby widza "zabiło" - aby poczuł się źle, miał wyrzuty sumienia i myślał o sobie w sposób negatywny. Ja tak nie chcę. Chcę, żeby ludzie w teatrze czuli się dobrze, aby to, co oglądają, skłoniło ich do myślenia, ale nie chcę nikogo ranić i krzywdzić. Nie chcę aż tak prowokować. W tym sensie czuję odpowiedzialność i to wydaje mi się trudniejsze - trafienie do widza bez tej zbędnej gwałtowności jest wbrew pozorom trudniejsze.

Tej gwałtowności nie ma również w pani najnowszej sztuce "Wdech, wydech", mimo że porusza ona kolejny trudny temat.

Spektakl był inspirowany książką i inną historią, które tworzą dwa wątki, ale tematem przewodnim jest nieobecność rodzica, jakkolwiek rozumiana. Przedstawienie było poprzedzone warsztatami w szkołach, ponieważ naszym głównym odbiorcą jest młody widz - pomiędzy dzieckiem a dorosłym - ten, dla którego jest niewiele repertuaru w teatrze.

Zanim ruszyliśmy z próbami, aktorzy z Fundacji Sztuka Ciała, z którymi zrobiłam ten spektakl, ruszyli w Polskę, aby zrobić warsztaty, podczas których zapytali młodzież o to, czym jest nieobecność rodzica. Zadali pytania również o to, co młodzi ludzie chcieliby usłyszeć od swoich rodziców albo czego nie chcieliby słyszeć. Wyszedł z tego niezwykły materiał, który był naszą pierwszą inspiracją.

Okazało się, że ta nieobecność to może być oczywiście śmierć, rozwód czy wyjazd, ale ogromna ilość tych młodych ludzi wskazała też na nieobecność mentalną, kiedy rodzic jest, ale oni nie mają z nim żadnego kontaktu. To nas prawdziwie poruszyło.

"Ogromna ilość młodych ludzi mówiła, że nieobecność rodzica może być mentalna"
"Ogromna ilość młodych ludzi mówiła, że nieobecność rodzica może być mentalna"

Spektakl jest wyjątkowy pod wieloma względami. Mówi się o nim, że jest bardzo emocjonalny. To nie znaczy, że aktorzy wylewają z siebie nie wiadomo jakie emocje. Nie ma też wydzielonej przestrzeni - kiedy widz wchodzi na salę, spektakl już trwa. Widownia nie ma też przygotowanych miejsc, więc siada tam, gdzie chce - niektórzy są odważniejsi od innych, niektóre osoby siadają obok aktora, który akurat coś rysuje, ale akcja już się toczy.

Opowiada historię chłopaka i dziewczyny, oraz ich matek. Tak się złożyło, że wybraliśmy takie wątki i inspiracje literackie, że opowiadamy o nieobecności ojca. Zastanawiałam się, co wyniknie z tego spotkania - reżysera z teatru słowa, dość klasycznego, realistycznego z teatrem ruchu, którego aktorzy rzadko mówi na scenie. Pomyślałam, że może uda nam się stworzyć nasz własny język i wydaje mi się, że tak się stało. Oni się śmiali, że nigdy tak mało się nie ruszali, a ja, że nigdy tak dużo nikt się nie ruszał i nie tańczył w moich spektaklach. Ale w efekcie całość zdaje się trafiać do odbiorcy.

"Okazało się, że ta nieobecność to może być oczywiście śmierć, rozwód czy wyjazd, ale ogromna ilość tych młodych ludzi wskazała też na nieobecność mentalną, kiedy rodzic jest, ale oni nie mają z nim żadnego kontaktu." Maria Seweryn

Jak narodził się pomysł na to przedstawienie?

Tu trzeba powiedzieć o Instytucie Teatralnym, który stworzył konkurs imienia Jana Dormana* - wielkiego, powojennego twórcy teatru dla dzieci - dzięki któremu grupy artystyczne mogą występować o sfinansowanie swojego spektaklu. Głównym wymogiem jest to, aby odbiorcą był właśnie widz między 12. a 18. rokiem życia. Drugim, żeby spektakl mógł być zagrany wszędzie, a przede wszystkim w szkołach, co jest wyzwaniem. Nie ma świateł, a sala gimnastyczna jest jedną z trudniejszych przestrzeni akustycznych, więc nie można zrobić realistycznego, mówionego przedstawienia, a całość trzeba zminimalizować.

Trzecim wymogiem jest to, że grupa, która stworzyła przedstawienie, musi pojechać z nim do ponad dwudziestu szkół i ośrodków, aby tam go zaprezentować. Z grupą jeździ też moderator i po spektaklu przeprowadza rozmowę i warsztaty z młodzieżą. Przedstawienie jest tak naprawdę powodem do spotkania i rozmowy.

"Wdech, wydech" był dla pani dużym wyzwaniem?

Miałam to szczęście, że kilka pokazów odbyło się wcześniej - jeden z nich był w ośrodku zamkniętym KĄT w Aninie. Nasz odbiorca jest bardzo specyficzny - ci młodzi ludzie nie kłamią, nie są zachowawczy. Są w momencie wyrażania siebie, buntu. Byłam szczęśliwa, kiedy zobaczyłam, że to do nich trafia i to rozumieją. To był największy stres - zastanawianie się nad tym, jak to odbiorą. Chyba jeden z największych, jaki w ogóle przeżyłam w teatrze.

Czy w szerszym znaczeniu sztuka teatralna ma moc, która może zapoczątkować rozmowę?

Mam nadzieję, że tak jest. Pracuję w teatrze od 20 lat i wiele złudzeń straciłam. Już nie jestem tą osobą, której wydawało się, że teatrem można zmienić świat, ale chyba jednak można. Jeżeli świat to jest jeden człowiek - a przecież tak też jest - to wielokrotnie byłam świadkiem i mam na to dowody, że spektakle zmieniały ludzi i pomagały im. Ciągle mam w sobie tę naiwność i nie chciałabym się jej pozbywać, bo wierzę, że teatr ulepsza świat.

"Wdech, wydech" w reżyserii Marii Seweryn
"Wdech, wydech" w reżyserii Marii Seweryn"Wdech, wydech" w reżyserii Marii SewerynInstytut Teatralny im. Z. Raszewskiego w Warszawie

* Produkcja spektaklu została dofinansowana w ramach Konkursu im. Jana Dormana organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Partnerem projektu jest Fundacja PZU. Premiera odbyła się we wrześniu w warszawskiej SOHO Factory.

Autor: Estera Prugar//plw

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

Donald Trump wskazał go na nowego prokuratora generalnego USA. Matt Gaetz w czwartek zdecydował się jednak wycofać swoją kandydaturę. W sprawie Gaetza toczyło się śledztwo FBI i komisji amerykańskiego Kongresu dotyczące zapłaty za seks z nieletnią.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Źródło:
PAP

Trzy osoby zostały ranne w wypadku na drodze krajowej nr 92 między miejscowościami Pniewy i Lwówek (Wielkopolskie). Dwa samochody osobowe zderzyły się tam z ciężarówką przewożącą litewski sprzęt wojskowy.

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Źródło:
PAP/TVN24

KIA Polska przekazała Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów informację o akcji serwisowej modeli Optima HEV oraz Sportage - poinformował w czwartek UOKiK. Kampania objęła ponad 18 tysięcy pojazdów, w których może dojść do zwarcia elektrycznego i pożaru w komorze silnika.

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Źródło:
PAP

O potencjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich był pytany przez reporterkę "Faktów" TVN Arletę Zalewską prezes partii Jarosław Kaczyński. Przekazał, że jeszcze nie zapadła decyzja. Powiedział też, że kandydatów do nominacji jest "czterech".

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Źródło:
TVN24

- Zbigniew Ziobro nie da się złamać, nie przyjdzie przed tę komisję - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Wójcik, odnosząc się do tego, że prokuratura przekazała wniosek o zgodę Sejmu na doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. - Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa - komentował senator KO Krzysztof Kwiatkowski. Miłosz Motyka z PSL, wiceminister klimatu i środowiska, dodał, że Ziobro został "dosięgnięty przez sprawiedliwość".

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

Źródło:
TVN24

"Pragnę poinformować, że w budżecie na przyszły rok proponujemy obcięcie wydatków na kancelarię Prezydenta, trybunał pani Przyłębskiej, IPN czy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji - przekazał na portalu X premier Donald Tusk. "Mali pacjenci czekają na te pieniądze" - dodał szef rządu. W czwartek sejmowa komisja finansów publicznych przyjęła poprawkę do projektu przyszłorocznego budżetu, która ogranicza budżety 14 instytucji.

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy przesuwającej start systemu kaucyjnego w Polsce o dziewięć miesięcy - na 1 października 2025 roku. Nowela - poza zmianą terminu startu kaucji - wprowadza także szereg zmian usprawniających działanie systemu.

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Źródło:
PAP

Ursula von der Leyen udzieliła na pokładzie samolotu pierwszej pomocy jednemu z pasażerów. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, która z wykształcenia jest lekarką, zareagowała na komunikat załogi z pytaniem, czy ktoś na pokładzie posiada fachową wiedzę medyczną.

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Źródło:
PAP, 20 Minuten

Kapelusz, kozak, sztyblet, a może trzewik? W nowym odcinku "Milionerów" TVN pan Jakub Hopaluk odpowiadał m.in. na pytanie dotyczące przedmiotu zakładanego na stopkę kolby broni palnej. Było warte 20 tysięcy złotych.

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Źródło:
tvn24.pl

Na przeważającym obszarze Polski obowiązują ostrzeżenia Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niektórych regionach ma intensywnie padać śnieg, a w w wielu miejscach do godzin porannych w piątek drogi będą śliskie. Innym pogodowym zagrożeniem jest silny wiatr, który w Tatrach może rozpędzać się do 150 kilometrów na godzinę.

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Trwa proces byłego policjanta, który wraz z drugim funkcjonariuszem wiózł radiowozem nastolatki w Dawidach Bankowych i spowodował wypadek. Sąd przesłuchał poszkodowane w zdarzeniu. Jedna z kobiet mówiła o dwuznacznych i wulgarnych żartach policjanta, który jest oskarżony o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych poprzez nieudzielenie pomocy pokrzywdzonym.

Wulgarne żarty policjanta wobec nastolatek. Sąd przesłuchał poszkodowane w wypadku radiowozu

Wulgarne żarty policjanta wobec nastolatek. Sąd przesłuchał poszkodowane w wypadku radiowozu

Źródło:
PAP

Rosjanie nie wystrzelili - jak początkowo sądzono - międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM) w Ukrainę. Był to "nowy typ" pocisku balistycznego średniego zasięgu - przekazali urzędnicy z krajów zachodnich analizujący czwartkowy atak na miasto Dniepr. Biały Dom przekazał, że Moskwa wysłała USA krótko przed atakiem informację o planowanym użyciu "eksperymentalnego" pocisku balistycznego średniego zasięgu. Wieczorem o zastosowaniu tej broni - Oriesznika - w wystąpieniu telewizyjnym poinformował też Władimir Putin. Wcześniej wojskowi z Kijowa twierdzili, że na Dniepr spadł pocisk ICBM.

Czym uderzyli Rosjanie? To oriesznik, "eksperymentalny pocisk balistyczny średniego zasięgu"

Czym uderzyli Rosjanie? To oriesznik, "eksperymentalny pocisk balistyczny średniego zasięgu"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Chorzy z cukrzycą są nawet trzy razy bardziej podatni na depresję - wynika z badań lekarzy. Nie chodzi tylko o ogólne samopoczucie i świadomość nieuleczalności choroby. Także o tak zwaną burzę chemiczną - nieustające wahania i podwyższone poziomy cukru i insuliny.

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Źródło:
Fakty TVN

Podniesienie kwoty świadczenia z funduszu alimentacyjnego z 500 do 1000 złotych miesięcznie zakłada nowelizacja ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, którą w czwartek uchwalił Sejm. Nowela trafi teraz pod obrady Senatu.

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w czwartek ustawę okołobudżetową na 2025 rok, która zakłada między innymi 5-procentowe podwyżki dla nauczycieli początkujących oraz mechanizm uelastyczniający budżet, co ma uprawnić przeciwdziałanie skutkom między innymi powodzi.

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Źródło:
PAP

Sejm odrzucił wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. Marcelina Zawisza - przewodnicząca koła Razem, którego posłowie jeszcze niedawno byli w klubie Lewicy - zapowiedziała jeszcze przed głosowaniem, że koło opowie się za odwołaniem szefowej resortu zdrowia. - Według projektu budżetu na rok 2025 jedyne, co nowa władza oferuje naszym obywatelom, to realizacja starych zobowiązań - oceniła w dyskusji.

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Rosja w czwartek miała po raz pierwszy użyć w Ukrainie broni, która mogłaby zagrozić celom w Europie Zachodniej. Czym jest pocisk RS-26 Rubież i dlaczego Moskwa chciałaby użyć go do zaatakowania obiektu oddalonego o zaledwie tysiąc kilometrów? - To ma pokazywać, że w Moskwie trochę się "zagotowało", że Zachód posuwa się za daleko - ocenia ekspert Mariusz Cielma.

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Krajowa przekazała do Adama Bodnara wniosek o zgodę Sejmu na zatrzymanie i doprowadzenie byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą do spraw Pegasusa.

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Źródło:
PAP

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z lutego 2023 roku. Chodzi o wstrzymanie wyznaczenia sędziego Pawła Grzegorczyka do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, powołanej w czasach rządów PiS.

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

Źródło:
PAP

Pożar mieszkania w Ząbkach (Mazowieckie) pozbawił dachu nad głową rodzinę ratownika medycznego i pielęgniarki. Ogień pojawił się w garderobie, szybko objął także pozostałe pomieszczenia. - W 20 minut straciliśmy dorobek życia - opowiada pan Krzysztof. Spalone mieszkanie nie nadaje się do użytku. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę dla znajdującej się w trudnej sytuacji rodziny medyków.

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na kilka dni przed premierą wspomnień Angeli Merkel media cytują fragmenty książki poświęcone Donaldowi Trumpowi. Była kanclerz Niemiec pisze między innymi o pierwszym spotkaniu z 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, wspomina także rozmowę z papieżem Franciszkiem, podczas której poprosiła go o radę, jak porozumieć się z Trumpem.

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Źródło:
Politico, Reuters, PAP, tvn24.pl

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Po dwa lata więzienia dostali oskarżeni w procesie w sprawie pożaru w koszalińskim escape roomie, gdzie zginęło pięć nastoletnich dziewczyn. W Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie tragedii, do której doszło w styczniu 2019 roku.

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Potwierdzono śmierć kolejnej turystki w Vang Vieng, popularnym, laoskim kurorcie. To już czwarty zgon, do jakiego doszło tam w ostatnim czasie. Zmarła to 19-letnia Australijka. Dziewczyna najpewniej zatruła się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących przed spożywaniem lokalnego alkoholu.  

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Źródło:
BBC, CNN
Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl