Machulski: Holland jak Leo Messi

Robert Więckiewicz, który otrzymał nagrodę za najlepszą męską rolę pierwszoplanową podkreślał, że aktorzy i filmy, z którymi konkurował, były na bardzo wysokim poziomie. - Ci młodzi chłopcy, którzy zostali odznaczeni - (...) i Maciek Stuhr, i Marcin Dorociński, i Irek Czop i pewnie wielu, wielu innych tutaj, to jest czołówka, nie ma dwóch zdań. Zdaję sobie sprawę, że jury mogło mieć trudny wybór - mówił.

"Cieszę się, że mnie to spotkało"

Również Machulski zaznaczał, że konkurencja na festiwalu była ogromna. - Uważam, że mam szczęście, bo być producentem filmu Agnieszki Holland to tak, jak być trenerem Leo Messiego. Siedzi się w fotelu i się ogląda, jak fantastycznie wszystko się rozkręca i działa, więc to jest rzeczywiście przywilej. Cieszę się, że mnie to spotkało, że Agnieszka Holland na swojej drodze spotkała mnie, a raczej ja ją - powiedział producent.

Podkreślał, jak wielkie zadanie wykonali aktorzy, którzy musieli pracować w ekstremalnych warunkach - w wodzie i kanałach. - Że się nie załamali, to świadczy o harcie ducha i o tym, że bardzo chcieli ten film zrobić - dodał.

Festiwal z tradycją

W tym roku festiwal filmowy w Gdyni odbył się po raz 37. O Złote Lwy walczyło 14 produkcji. Obok filmu "W ciemności" były to m.in.: "80 milionów", w reż. Waldemara Krzystka, "Baby są jakieś inne" w reż. Marka Koterskiego, "Droga na drugą stronę" w reż. Ancy Damian, "Jesteś Bogiem" w reż. Leszka Dawida oraz "Sponsoring" w reż. Małgorzaty Szumowskiej.

Nagrodę za drugoplanową rolę kobiecą w tym ostatnim filmie otrzymała Joanna Kulig. To już jej drugi Złoty Lew. - Dostałam tutaj (na festiwalu w Gdyni - red.) nagrodę za debiut w "Środa, czwartek rano" Grzegorza Packa. W tym filmie bardzo spodobałam się Małgorzacie Szumowskiej i zaowocowało to tym, że zaprosiła mnie na casting do swojego filmu. To jest taka analogia trochę, że debiut i ta drugoplanowa rola... Dlatego ta Gdynia jest dla mnie szczęśliwa - mówiła po rozdaniu nagród Kulig.

Źródło: tvn24