Na 200 tys. metrów kwadratowych ponad 2 tysięce wystawców – tak wyglądały najbardziej prestiżowe targi designu na świecie: Salone del Mobile w Mediolanie. Swoje projekty pokazały największe gwiazdy branży, m.in. Zaha Hadid, Konstantin Grcic, Marc Newson, Tom Dixon i Philippe Starck.
Salone del Mobile w Mediolanie to największe na świecie targi designu i jedna z najważniejszych imprez promująca projektantów, firmy meblarskie i innowacyjne produkty. Żeby wziąć w nich udział, trzeba przejść ostrą selekcję. Bycie wystawcą jest już więc dużym wyróżnieniem.
Impreza ma 50 lat. Zaczynała od 328 wystawców i 12 tys. zwiedzających. - W tym roku mieliśmy znowu rekordową ilość gości: ponad 200 tys. osób. Mogli zobaczyć, dotknąć i wypróbować najlepsze nowe projekty w różnych stylach: od klasyki po nowoczesność – mówi rzecznik prasowy imprezy.
I piorun, i trupia czaszka
Na 200 tys. metrów kwadratowych 2,5 tys. wystawców prezentowało meble i przedmioty do wyposażenia wnętrz. Obok debiutantów były też największe gwiazdy branży, m.in. Marc Newson, który pokazał łóżko dla dzieci, Konstantin Grcic, który przyjechał do Mediolanu z projektami krzeseł, czy Tom Dixon, który przywiózł swoje lampy.
Wśród hitów Salone del Mobile było krzesło "Z" projektu Zahy Hadid, które wygląda jak piorun oraz krzesło "Memento mori" w kształcie trupiej czaszki projektu francuskiego studia Pool. W mediach częstym bohaterem była też lampa jak parasol, którą Philippe Starck zaprojektował dla marki Baccarat.
Duże zainteresowanie wzbudziła też wystawa francuskiego domu mody Hermes, który swoją debiutancką kolekcję mebli zaprezentował w specjalnie zaprojektowanym pawilonie z drewna i papieru autorstwa japońskiej gwiazdy architektury, Shigeru Ban.
Projekty można było oglądać od 12 do 17 kwietnia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe