- Jeśli masz czarną twarz, nikt nie chce cię na okładce magazynu. Mówią, że pismo nie będzie się wtedy sprzedawać. Ale tak naprawdę powodem jest rasizm - Jourdan Dunn oskarżała świat mody w 2013 roku. Teraz czarnoskóra modelka pochwaliła się, że brytyjski "Vogue" dał jej zdjęcie na okładkę. A media piszą o przełomie, bo Dunn jest pierwszą od 12 lat modelką Murzynką, która zdobi najważniejszą stronę tej brytyjskiej biblii mody.
Numer na luty 2015 roku brytyjskiej edycji "Vogue'a" wzbudził zainteresowanie na całym świecie z powodu koloru skóry modelki.
"Jestem taka szczęśliwa, że mogę w końcu powiedzieć, że goszczę na okładce brytyjskiego 'Vogue'a'. Dziękuję tym, którzy pomogli mi w osiągnięciu tego celu, a także wszystkim za miłość i wsparcie" - napisała na swoim Instagramie Jourdan Dunn, której to pierwsza okładka tego magazynu w karierze. W 2008 roku zdobiła już angielskiego "Vogue'a", ale w towarzystwie dwóch białych modelek.
Dziennikarze to podchwycili, mówiąc o przełomie w oskarżanej o rasizm modowej branży. Ostatnią czarną modelką, która solo wystąpiła na okładce tego pisma, była Naomi Campbell - w sierpniu 2002 roku. Przez ten czas panowała rasowa monotonia: królowały głównie blondynki o niebieskich oczach. Wyjątek zrobiono tylko dla dwóch czarnoskórych piosenkarek: Beyonce (2013) i Rihanny (2011).
"Guardian": "Czarnoskórych wciąż traktuje się jako biednych"
"Czy to zakończyło etniczną suszę brytyjskiego 'Vogue'a'?" - zapytał "Daily Telegraph" na wieść o okładce z Dunn. Pytanie to pojawiło się zaledwie kilka tygodni po licznych publikacjach na temat rasizmu w świecie mody.
W połowie grudnia Fashion Spot, internetowe forum branży, opublikowało raport, który pokazał, że w 2014 roku na okładkach najważniejszych magazynów - wydawanych w USA i Europie różnych edycji "Vogue'ów", "Harper's Bazaar", "Numero" i "Love" - było zaledwie kilka okładek z modelkami z ciemną skórą. Podczas, gdy białe rówieśniczki Jourdan Dunn, w tym Cara Delevingne, Edie Campbell i Georgia May Jagger, nie schodziły z frontowych stron.
W ub.r. "Guardian" opisał problem rasizmu, przytaczając dane. Podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody około 80 proc. modelek zatrudnionych do prezentacji najnowszych kolekcji na wybiegach było białych, czarnoskóre stanowiły 7,67 proc., natomiast azjatyckie – 9,75 proc. Sytuacja poprawiła się w porównaniu z pokazami mody sprzed lat, kiedy czarnoskóre modelki stanowiły jedynie 4,9 proc. spośród wszystkich zaangażowanych.
Lepiej na rynku radzą sobie ich koleżanki z Azji, które pojawiły się wraz z ekspansją luksusowych europejskich i amerykańskich marek na rynku azjatyckim oraz wzrostem sprzedaży dóbr luksusowych w tej części świata.
Jak sugeruje "Gaurdian", znaczenie ma to, że projektanci i redaktorzy mody zwykle są biali i to z tego powodu dyskryminują czarnoskóre modelki. Ale istotniejsze jest podążanie za pieniędzmi. Świat mody wychodzi z założenia, że bogaci są tylko biali oraz niektórzy Azjaci. Czarnoskórych obywateli wciąż traktuje się jako biednych.
Dunn: "Jeśli masz czarną twarz, nikt cię nie chce"
- Jeśli masz czarną twarz, nikt nie chce cię na okładce magazynu. Mówią, że pismo nie będzie się wtedy sprzedawać, ale nie ma na to dowodów. Ludzie, którzy kontrolują ten biznes, są leniwi - Dunn powiedziała w "Guardianie" w ub.r. - Wiele czarnych modelek boi się mówić o tym, co się dzieje. Ludzie myślą, że wszystko w tym biznesie jest glamour i że jesteśmy traktowane tak samo. Ale tak naprawdę panuje rasizm - dodała.
W innych mediach opowiadała, że sporo wstępnych kontraktów na pokazy mody zostaje ostatecznie anulowanych, "bo jest kolorowa".
- Zdarzało się, że odprawiano mnie z castingów, tłumacząc, że zleceniodawca nie potrzebuje już więcej czarnych dziewczyn. A raz, za kulisami sesji zdjęciowej, miał miejsce incydent z wizażystką, która odmówiła umalowania mnie z powodu mojego koloru skóry, ponieważ sama była biała! - zdradziła w wywiadzie dla magazynu "The Edit".
Podobne incydenty potwierdza inna Murzynka, amerykańska modelka Chanel Iman. - Zdarzało się, że projektanci wypraszali mnie z castingu, mówiąc: "Znaleźliśmy już jedną ciemnoskórą dziewczynę, ty nie jesteś nam potrzebna". Kiedy ktoś mówi, że cię nie chce, bo ma już kogoś w twoim typie, to jest naprawdę bardzo przykre, zwłaszcza, że reszta zatrudnionych to same białe modelki - wspominała w rozmowie z "The Times".
Problem jako pierwsza zauważyła Franca Sozzani, redaktor naczelna włoskiego "Vogue'a", która w 2008 roku przygotowała "All Black Issue". I by dać dobry przykład kolegom z branży, na cztery różne okładki wybrała czarnoskóre modelki: Naomi Campbell, Jourdan Dunn, Liyę Kebede i Sessilee Lopez. Wybuchła medialna debata o dyskryminacji czarnych, ale rewolucji nie dokonała.
Campbell: "Gadanina o 'kreatywnej wizji' to rasizm"
Nawet Naomi Campbell, największa gwiazda wśród czarnoskórych modelek, która króluje od 25 lat, opowiada o dyskryminacji rasowej w modelingu. Choć karierę zaczynała wraz z Kate Moss, ona na okładce brytyjskiego "Vogue'a" była w tym czasie zaledwie pięć razy, podczas gdy biała Moss aż 36.
- Prezydent USA może być czarnoskóry, ale ja jako czarnoskóra kobieta wciąż jestem wyjątkiem w tym biznesie. Zawsze muszę pracować ciężej, aby być traktowaną na równi z białymi modelkami - powiedziała w 2009 roku dla niemieckiej edycji "Glamour".
I wraz z czarnoskórymi koleżankami - modelką Iman i Bethann Hardison, byłą modelką, a obecnie właścicielką agencji modeli - w 2013 roku zainicjowała kampanię Balance Diversity na rzecz modelek reprezentujących różne typy etniczne.
- Statystyki są naprawdę szokujące - Campbell powiedziała telewizji ABC, promując akcję. I dodała: - Ciało, uroda i talent nie mają znaczenia, liczy się tylko jakiego koloru jesteś. Myślę, że projektanci ukrywają się za estetyką. Cała ta ich gadanina o "kreatywnej wizji" to tak naprawdę ukryty rasizm.
Najsławniejsze czarnoskóre modelki w historii na okładkach "Vogue'a":
Autor: am//plw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Condé Nast