Rodzeństwo Jacksonów jeszcze latem br. planuje nagranie swojego pierwszego od 1989 roku wspólnego, studyjnego albumu. Wiadomość tę przekazał muzycznemu portalowi Billboard.com najstarszy z braci, Jackie Jackson. Jak widać, pośmiertny renesans twórczości zmarłego Michaela dał szansę ponownemu zaistnieniu zapomnianego bandu.
- Nie mogę się doczekać - mówi Jackson. - To, co musimy zrobić zaraz po zakończeniu obecnej trasy koncertowej, to szybko wejść do studia i rozpocząć nagrywanie nowej muzyki - dodaje.
Najstarszy z braci Jacksonów przyznał też, że ani na moment tak naprawdę nie rozstawał się z muzyką, w ciągu ostatnich dwóch dekad, przygotowując utwory dla swojej córki.
Muzyczny projekt braci Jackson ma być "trochę całkiem nowym brzmieniem, a trochę powrotem do tego naszego dawnego". - Nie możemy od niego uciekać, bo było zbyt charakterystyczne - dodaje Jackie Jackson. Mówiąc o dawnym brzmieniu, wymienia ostatnią nagraną wspólnie płytę "2300 Jackson Street" z 1989. Album ten nagrany został przez Jermaine'a, Jackiego, Randy'ego, i Tito Jackson. Michael Jackson i Marlon Jackson razem z siostrami Rebbie i Janet pojawili się na tej płycie tylko w jednym, tytułowym utworze.
Powrót do przeszłości
Ten projekt istniał od dawna w naszych głowach. Od wielu lat mówiliśmy, że chcemy zwiedzać i grać, muzykować i podróżować. Ale czasami rzeczy po prostu nie układają się tak, jak byś chciał, i dopiero teraz to się udało Jackie Jackson
Zanim jednak wejdą do studia, Jacksonowie, w tym samym czteroosobowym składzie, w którym nagrywać chcą album (Jackie, Jermaine, Marlon i Tito), rozpoczynają 18 czerwca od Louisville swoje tournee po Ameryce. Zapewniają też, że pomysł ten nie zrodził się nagle, ale od wielu lat marzyli o wspólnej trasie koncertowej. - Ten projekt istniał od dawna w naszych głowach - tłumaczy Jackie Jackson. - Od wielu lat mówiliśmy, że chcemy zwiedzać i grać, muzykować i podróżować. Ale czasami rzeczy po prostu nie układają się tak, jak byś chciał, i dopiero teraz to się udało - dodaje.
Najstarszy z rodzeństwa, 60-letni już Jackie twierdzi też, że od dawna domagali się tego również fani ich zespołu: - Wszyscy nasi fani z całego świata chcieli, byśmy przyjechali do nich ze swoją muzyką. Robimy więc to nie tylko dla siebie, ale także dla nich.
Michaela życie po życiu
Próby do trasy koncertowej braci Jackson rozpoczną się już 1 maja, a Jackie obiecuje mnóstwo świetnych, muzycznych kawałków i trochę ekscentrycznej choreografii. "To jest wyzwanie, bo nie mogę w wieku 60 lat poruszać się przecież już tak, tak jak kiedyś, ale spróbujemy podjąć to wyzwanie. Nadszedł czas, aby to nareszcie zrobić. – dodaje.
Oczywiście, nieobecność Michaela Jacksona, super gwiazdy, z jaką nie może się równać, choćby w najmniejszych stopniu, żaden z pozostałych Jacksonów, jest zdaniem braci, wciąż świeża w umysłach fanów. Ale ich zdaniem Michael byłby zadowolony, widząc braci ponownie zjednoczonych. Najbliższe koncerty będą więc przypominały o dziedzictwie ich słynnego brata, a niektóre z solowych utworów wchodzących w skład show, będą hołdem dla Michaela. "Jestem pewien, że jego duch będzie z nami, podczas naszych scenicznych występów" - dodaje Jackie.
Komentarze amerykańskich fanów Michaela na temat reaktywacji zespołu Jacksonów nie pozostawiają wątpliwości, że nagła "potrzeba koncertowania" to nic innego jak umiejętne wykorzystywanie przez braci genialnej passy nieżyjącego gwiazdora pop. O potrzebie "jednoczenia się rodziny" za życia Michaela, nie było przecież w ogóle mowy.
Michael Jackson jest najlepiej "zarabiającym" artystą po śmierci. Z jego majątkiem szacowanym na ponad 340 milionów dolarów ze sprzedaży płyt, praw do filmu "This is it", oraz publikacji książkowych, nie może się równać żaden inny artysta na świecie. Drugi na liście, wcześniej bezkonkurencyjny, Elvis Presley od momentu śmierci (w 1976 roku) zarobił "jedynie" 60 mln dolarów.
Źródło: Billboard.com, Eurweb.com
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe