Gry komputerowe to nie tylko zabawa. "300 tys. złotych zarobku to nie jest kwota przesadzona"

Zawodowi gracze potrafią wywołać emocje
Zawodowi gracze potrafią wywołać emocje
Intel Extreme Masters
Na dużych turniejach rozgrywki są prowadzone na scenachIntel Extreme Masters

Granie w gry komputerowe tylko pozornie jest czystą rozrywką. Dla niektórych może to być zawód i źródło pokaźnych zarobków. Najlepsi zawodowi gracze w Polsce na samych wygranych zarobili po niemal 100 tys. dolarów. Niektórzy dostają też idące w tysiące euro stałe pensje od sponsorów. - W skali roku 300 tys. złotych to nie jest kwota przesadzona - mówi tvn24.pl jeden z graczy.

Niemałe zarobki zawodowych graczy to efekt tego, że gry przestały być niszowym zajęciem dla - jak uważają niektórzy - oderwanych od życia nastolatków. Wartość światowego rynku gier komputerowych jest bowiem obecnie szacowana na około 70 miliardów dolarów. Jest to suma porównywalna z wynikami branży filmowej, która w 2012 roku przyniosła około 87 miliardów dolarów.

Już teraz najpopularniejsze gry komputerowe biją wynikami sprzedaży największe przeboje kasowe Hollywood. Dla przykładu mająca niedawno premierę gra "Grand Theft Auto V" przyniosła swoim twórcom w ciągu pierwszej doby sprzedaży 800 milionów dolarów. Dla porównania najbardziej dochodowa premiera filmowa w historii, czyli "Harry Potter i Insygnia Śmierci" (część II), przyniosła w pierwszy weekend "zaledwie" 470 milionów.

Dobra baza finansowa

Nic zatem dziwnego, że gry komputerowe stały się oddzielną gałęzią gospodarki, w której istotną pozycję zajmuje tak zwany e-sport (od angielskiego sformułowania "sport elektroniczny"). Gry już od swoich początków zakładały możliwość zmagania się z innym człowiekiem, który zawsze jest bardziej sprytny i inteligentny od komputera, a z czasem zaczęto organizować turnieje dla najlepszych graczy. Na początku, czyli w latach 80-tych i 90-tych, były to jednak wydarzenia o małej skali.

Z czasem firmy produkujące gry i sprzęt komputerowy dostrzegły w turniejach szanse na promocję. Pierwszy był Zachód, ale proces ten można też teraz obserwować w Polsce. – Firmy zaczynają sobie zdawać sprawę z potencjału, który drzemie w e-sporcie zarówno pod kątem marketingowym jak i wizerunkowym. Przestają traktować to jako zabawę dla zakompleksionych fanów gier komputerowych – przekonuje Adrian Kostrzębski z firmy zajmującej się organizacją rozgrywek w ramach Ligi Cybersport oraz Electronic Sports League Polska. Dzięki pieniądzom od sponsorów pojawiły się warte uwagi nagrody dla najlepszych graczy. Niszowe turnieje stawały się coraz większymi wydarzeniami, a dzięki rozwojowi internetu można je było organizować zdalnie i transmitować na cały świat. Z początkiem XXI wieku turnieje zaczęły gwałtownie się rozwijać i powstało coś, co obecnie jest nazywane e-sportem. – To bardzo istotna część branży gier komputerowych – mówi Konrad Rawiński, przedstawiciel białoruskiej firmy Wargaming, odpowiadającej za jedną z najpopularniejszych obecnie w Polsce gier on-line - World of Tanks. – Niedługo będzie to już regularny sport, bez "e" – przekonuje. "Ewolucję" przeszli również sami gracze. Początkowo w turniejach startowano głównie dla zabawy, bo nagrody były symboliczne, a przynajmniej nie takie, z których można by się utrzymać. Obecnie sprawa ma się inaczej, bo dzięki większym funduszom od sponsorów najlepsi zawodnicy mogą żyć wyłącznie z grania. I jest to życie za więcej niż średnią krajową. Najlepsi Polacy w samych nagrodach uzbierali w swojej kilkuletniej karierze po 100 tysięcy dolarów.

Tak wygląda e-sport. Turniej w katowickim "Spodku"
Tak wygląda e-sport. Turniej w katowickim "Spodku"TVN 24

Zarabianie na wirtualnych zmaganiach

Droga na szczyt nie jest jednak łatwa, tak samo jak w "normalnym" sporcie. Jak mówi tvn24.pl jeden z najlepszych polskich e-sportowców, Artur "Nerchio" Bloch, jego kariera zaczęła się od "zwyczajnego" grania w grę Starcraft 2. - Dla zabawy od czasu do czasu po szkole – wspomina. Z czasem okazało się jednak, że jest w tym dobry. Zaczął więc próbować sił w starciach z innymi graczami i występować w amatorskich turniejach on-line. - Na początku średnio sobie radziłem wygrywając tylko dwa, trzy mecze na turniej. Po jakimś czasie udoskonaliłem swoje umiejętności do tego stopnia, że praktycznie zawsze byłem w stanie dochodzić do półfinału albo finału – mówi "Nerchio". Kiedy już stał się jednym z najlepszych amatorów w Polsce, został dostrzeżony przez osoby organizujące większe turnieje "na żywo". Tak rozpoczęła się jego kariera zawodowa. W końcu pojawił się sponsor i zaproszenie do prowadzonej przezeń drużyny "Team Acer", co wiązało się z kontraktem i stałą pensją. Na jakie dokładnie pieniądze może liczyć osoba zawodowo zajmująca się graniem? Ci najlepsi w Polsce mogą liczyć na niemałe sumy. – Z tego da się utrzymać. W skali roku 300 tys. złotych to nie jest kwota przesadzona – mówi kolega "Nerchio" z drużyny "Team Acer", Rafał "ParanOid" Kontowicz, który największe sukcesy święcił w grze Starcraft jako indywidualny i drużynowy mistrz Polski. Takimi zarobkami może poszczycić się jednak tylko kilka osób w kraju. Według słów "Nerchia" mogłyby one spokojnie utrzymać rodzinę z grania.

Stałe pensje dla najlepszych graczy mogą osiągać nawet kilka tysięcy euro miesięcznie, aczkolwiek w zamian muszą oni oddawać sponsorom część swoich wygranych w turniejach. Te potrafią natomiast iść w dziesiątki tysięcy euro lub dolarów. Łatwo je przy tym podliczyć, podczas gdy kwestia pensji oraz kontraktów sponsorskich w znacznej mierze jest tajemnicą. I tak dla przykładu najlepsi gracze w historii w szczytowych okresach swojej kariery, trwających około pięciu lat, zdołali wygrać po niemal pół miliona dolarów. Najlepsi Polacy zgromadzili po niemal 100 tysięcy dolarów. Chodzi tu o swojego czasu dominujących na światowej scenie gry Counter-Strike członków drużyny AGAiN. W ścisłej czołówce są też dwaj polscy gracze w Starcraft 2, czyli Grzegorz "MaNa" Kominicz i właśnie "Nerchio".

Trening przed komputerem

Chcąc osiągać takie wyniki, trzeba mieć oczywiście talent, ale trzeba też poświęcić odpowiednio dużo czasu na treningi, czyli granie. – Bardzo dużą zaletą takiego zatrudnienia są ruchome godziny pracy. To znaczy ja decyduję, kiedy i ile będę trenował. Na pewno muszę grać więcej niż osoby, które grają tylko dla zabawy, ale nie można też przesadzić – mówi "Nerchio" i dodaje, że na Starcrafta 2 poświęca od godziny do ośmiu dziennie, w zależności od tego czy bierze udział w turnieju. Od codziennego trenowania różni się przygotowywanie do większych zawodów. – Staram się wtedy podpatrzeć, czego mogę się spodziewać po swoich przeciwnikach i trenować konkretnie pod nich – tłumaczy "ParanOid". W takich krajach jak Korea Południowa, która jest Mekką e-sportu i gdzie jest to szalenie popularna oraz mocno rozwinięta dziedzina, wiele osób w 100 proc. poświęca się graniu. Powstają specjalne "domy graczy", w których drużyny oraz grupy zawodników wspólnie żyją i trenują. Dzięki życiu w takiej "komunie" mogą się lepiej skoncentrować na swoim zadaniu i uczyć się od najlepszych kolegów pełniących jednocześnie funkcję trenerów. Podobne "domy graczy" działają też w Europie i USA, ale cieszą się mniejszą popularnością.

Ile można grać?

Podobnie jak w tradycyjnych sportach, e-sportowcy zazwyczaj tylko przez kilka lat znajdują się "na szczycie", po czym ich kariera przygasa. Statystycznie okres najwyższej formy trwa około pięciu lat. Większość e-sportowców wchodzi w niego w wieku ok. 20 lat. – Zdecydowanie jest to okres, kiedy ludzie mają sporo wolnego czasu. Wtedy się uczą, a nie pracują – mówi "Nerchio". W tej dyscyplinie osoby mające ponad 25 lat są już weteranami, a ci, którzy wytrzymują w "zawodowstwie" do 30-tki, są ewenementem. Problemem w długiej i owocnej karierze są przede wszystkim ograniczenia psychofizyczne. Młodsi mają lepszy refleks, który jest niezbędny w najbardziej popularnych grach (większa dynamika zmagań wywołuje większe emocje u widzów) i łatwiej opanować im nowe gry. Kolejnym ograniczeniem są pieniądze - na zawodowym graniu trudno zbudować stabilną sytuację finansową dla siebie, ale przede wszystkim ewentualnej rodziny. Rywalizacja w e-sporcie jest bowiem zacięta i ze szczytu łatwo spaść. – Wszystko właściwie potrafi się obrócić o 180 stopni w ciągu dwóch czy trzech miesięcy – mówi "Nerchio". W Polsce, gdzie e-sport jest jeszcze relatywnie słabo rozwinięty, większość "zawodowców" łączy granie z nauką. Wiedzą, że kiedyś prawdopodobnie będą musieli zająć się tradycyjną karierą. - Codziennie zastanawiam się, jak będzie wyglądało moje życie po tym jak skończę z graniem, bo wiem, że jestem już dość stary jak na zawodnika komputerowego – mówi 25-letni "ParanOid".

Rozbudowujący się biznes

Furtka bezpieczeństwa dla zawodowych graczy jest podobna do tej w tradycyjnych sportach. Na rozwijającym się rynku e-sportu pojawiają się miejsca pracy dla osób biorących udział w organizacji turniejów i lig, co daje to stałe zatrudnienie. Polski rynek e-sportu w ostatnich kryzysowych latach przeżył stagnację, ale, jak twierdzą gracze i organizatorzy, to już przeszłość. – Wszystko wraca na wcześniejsze tory. Firmy przestają traktować e-sport jako zabawę dla zakompleksionych fanów gier komputerowych – przekonuje Kostrzębski. Wielkimi krokami zbliża się największe wydarzenie w dotychczasowej historii polskiego e-sportu. W marcu 2014 roku w Katowicach odbędą się międzynarodowe finały ligi Intel Extreme Masters, która jest jedną z najpopularniejszych struktur w tej branży (w e-sporcie tak jak w boksie nie ma jednej centralnej organizacji zarządzającej rozgrywkami, tylko kilka rywalizujących). Jest to sygnał, iż e-sport wychodzi z cienia i być może straci łatkę zajęcia dla nie posiadających "prawdziwego" życia nastolatków. - Oprócz najbliższej rodziny nadal mało osób rozumie to, co robię. Myślę, że jeszcze potrzeba kilku lat, zanim kariera gracza komputerowego zostanie zaakceptowana w społeczeństwie – mówi "Nerchio".

Materiał programu "Polska i Świat" z grudnia 2012 roku o polskim wicemistrzu świata w grę FIFA, Bartoszu "Bartasie" Trittcie.

Polak wicemistrzem świata piłki nożnej. Wirtualnej
Polak wicemistrzem świata piłki nożnej. Wirtualnejtvn24

Autor: Maciej Kucharczyk\mtom / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Intel Extreme Masters

Pozostałe wiadomości

Izraelskie wojsko przeprowadziło ataki na cele Hezbollahu w głębi i na południu Libanu. To zapowiedziany przez Izrael atak odwetowy po tym, jak w sobotę w ostrzale rakietowym kontrolowanych przez Izrael Wzgórz Golan zginęło 12 osób, w tym dzieci.

"Przekroczenie wszelkich czerwonych linii". Izrael odpowiedział

"Przekroczenie wszelkich czerwonych linii". Izrael odpowiedział

Źródło:
PAP

Mieszkańcy znanej greckiej wyspy Santorini narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby. "Santorini to cud natury, który może przekształcić się w potwora" - ostrzegł właściciel miejscowego hotelu.

Mieszkańcy znanej wyspy narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby

Mieszkańcy znanej wyspy narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby

Źródło:
PAP

Czteroletnie dziecko utopiło się w sobotę w oczku wodnym na prywatnej posesji w Rybniku (Śląskie). Według lokalnych mediów, chłopczyk wpadł do wody w czasie zabawy.

Tragedia w Rybniku. Nie żyje czterolatek

Tragedia w Rybniku. Nie żyje czterolatek

Źródło:
tvn24.pl, radio90.pl

Ludzie na to patrzą, widzą prezydenta, który w żaden sposób nie pozwala rządowi realizować polityki w bardzo trudnych czasach - mówił w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), komentując spór wokół nominacji ambasadorów. - Trzeba rozmawiać z panem prezydentem, a nie wydawać mu rozkazy - stwierdził Zbigniew Bogucki z PiS.

"Pan prezydent robi sobie sam krzywdę. Ludzie na to patrzą"

"Pan prezydent robi sobie sam krzywdę. Ludzie na to patrzą"

Źródło:
TVN24

To bardzo niebezpieczne, bo można nie zauważyć, że w tańcu ktoś przylepił nam plaster. Organizm może wchłonąć substancję odurzającą przez skórę.

Pigułka gwałtu w plastrze. Ostrzeżenie przed nową metodą gwałcicieli

Pigułka gwałtu w plastrze. Ostrzeżenie przed nową metodą gwałcicieli

Źródło:
Fakty TVN

Co najmniej 10 osób zginęło, a ponad 30 zostało rannych po tym, jak rakieta spadła na boisko piłkarskie na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan. Izrael oskarżył Hezbollah. Jak przekazał Reuters, izraelska armia poinformowała, że "szykuje odpowiedź".

Rakieta uderzyła w boisko, wiele osób nie żyje. "Szykujemy odpowiedź"

Rakieta uderzyła w boisko, wiele osób nie żyje. "Szykujemy odpowiedź"

Źródło:
Reuters, PAP

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy turnieju olimpijskiego. Męska reprezentacja Polski w siatkówce pokonała Egipt. Hezbollah przeprowadził atak na Wzgórza Golan. Na A4 doszło do śmiertelnego wypadku. Maleje przewaga Donalda Trumpa nad Kamalą Harris. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 28 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę

Źródło:
tvn24.pl, PAP, TVN24

Pięcioletni chłopiec oddalił się od rodziców w parku rozrywki Energylandia w Zatorze (Małopolska) i wpadł do basenu. Życie topiącego się dziecka uratowali świadkowie, którzy wyciągnęli go z wody, a następnie ratownicy, którzy przywrócili mu funkcje życiowe. Pięciolatek trafił do szpitala.

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Źródło:
tvn24.pl

24-letni Anthony Esan usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa umundurowanego funkcjonariusza i trafił do aresztu po tym, jak brytyjska policja zatrzymała go w związku z atakiem na żołnierza. Podpułkownik Mark Teeton został kilkukrotnie pchnięty nożem. Jego stan jest ciężki, ale stabilny.

Podbiegł do żołnierza i zaczął go dźgać. Miał przy sobie wiele noży

Podbiegł do żołnierza i zaczął go dźgać. Miał przy sobie wiele noży

Źródło:
BBC

Susza hydrologiczna opanowała część Polski. Szczególnie trudna sytuacja panuje w regionach o zwartej zabudowie, gdzie wybetonowane ulice i place utrudniają zatrzymywanie wody. Wiele gmin apeluje o rozsądne korzystanie z zasobów wodnych.

Woda na wagę złota. Apele do mieszkańców

Woda na wagę złota. Apele do mieszkańców

Źródło:
TVN24, IMGW

Przedstawiciele władz dzielnicy i ośrodka sportu zabrali głos po masowym zatruciu chlorem na basenie na warszawskim Targówku. Urzędnicy przyznają, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną zbyt wysokiego stężenia chloru. Basen pozostaje zamknięty, a sprawie przyjrzy się także prokuratura.

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne po zderzeniu dwóch samochodów na podkarpackim odcinku autostrady A4. Do tragicznego wypadku doszło na jezdni w stronę Rzeszowa.

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
TVN24

Młody lis zaczepiający żabę - taki materiał z okolic Częstochowy otrzymaliśmy na Kontakt 24. Zabawy zwierząt mają kluczową rolę w ich prawidłowym rozwoju, a echa takich zachowań możemy często zobaczyć w ich dorosłym życiu.

Ważna lekcja dla młodego lisa

Ważna lekcja dla młodego lisa

Źródło:
Kontakt 24

Hubert Kijek rozmawiał z Allanem Lichtmanem, wybitnym amerykańskim politologiem i historykiem, który od wyborów w 1984 roku trafnie przewiduje, kto wygra prezydencki wyścig w Stanach Zjednoczonych. Robi to na podstawie opracowanej przez siebie metody "trzynastu kluczy". Specjalista uważa, że demokraci mają dużą szansę na zwycięstwo, ale ostateczną prognozę wyniku wyborów prezydenckich prawdopodobnie poda w sierpniu, po konwencji demokratów.

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS
Las wielopiętrowych apartamentowców wyrośnie w Łebie. Bałtycka Hurgada? 

Las wielopiętrowych apartamentowców wyrośnie w Łebie. Bałtycka Hurgada? 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

18. edycja Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi rozpoczęła się w sobotę w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie). Wydarzenie potrwa osiem dni. W jego programie znalazły się pokazy filmowe, ale też spotkania z twórcami, koncerty i wystawy. Ostatniego dnia festiwalu odbędzie się polska premiera ekranizacji powieści Aleksandra Dumasa "Hrabia Monte Christo".

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Źródło:
PAP
Amerykańska gra prezydenckim zdrowiem

Amerykańska gra prezydenckim zdrowiem

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi "Deadpool & Wolverine" z Ryanem Reynoldsem i Hugh Jackmanem w rolach głównych. Prowadząca program opowiedziała też o nowej biografii filmowej Boba Dylana. W piosenkarza i laureata Nagrody Nobla wcielił się Timothée Chalamet.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl