Ellsworth Kelly, rzeźbiarz i jeden z najważniejszych malarzy abstrakcyjnych świata, zmarł w wieku 92 lat. Należał do czołówki artystów, którzy zmienili oblicze powojennego malarstwa.
Jak poinformował Matthew Marks, przedstawiciel amerykańskiego malarza i rzeźbiarza, artysta zmarł w niedzielę w domu z przyczyn naturalnych. Ellsworth Kelly urodził się w 1923 roku w stanie Nowy Jork. Podczas II wojny światowej służył w amerykańskiej armii. Po wojnie studiował sztukę we Francji. Jego pierwsza indywidualna wystawa miała miejsce w Galerie Arnaund Lefebvre w Paryżu w 1951 roku. Kilka lat później wrócił do USA.
Połączył europejski i amerykański modernizm
W opinii wielu krytyków i historyków sztuki Kelly był jednym z tych, którzy zmienili oblicze sztuki drugiej połowy XX wieku. W trakcie 70-letniej kariery artystycznej swoje prace pokazywał m.in. w nowojorskim Guggenheim Museum czy Museum of Modern Art w San Francisco.
"W swoich pracach Kelly używał abstrakcyjnych form, które obserwował w rzeczywistym świecie. Były to m.in. cienie rzucane przez drzewa czy przestrzeń pomiędzy elementami architektonicznymi" - czytamy w biografii artysty na stronie internetowej Guggenheim Museum.
RIP artist #EllsworthKelly: https://t.co/bqhyEcNmAA Installation view from his 1996 retrospective at the Guggenheim: pic.twitter.com/Mub7aO7Fr7
— Guggenheim Museum (@Guggenheim) grudzień 28, 2015
- Myślę, że Kelly połączył europejski i amerykański modernizm - stwierdził z kolei Matthew Marks.
Artysta niejednokrotnie podkreślał, że wśród jego głównych inspiracji była twórczość Pabla Picassa czy Henri'ego Matisse'a.
- Karmię się przeszłością, powątpiewam w teraźniejszość i wchodzę w przyszłość - powiedział Kelly w trakcie otwarcia wystawy swoich prac w bostońskim Museum of Fine Arts w 2013 roku.
"Kończy się pewien porywający okres w historii sztuki"
Andrew Russeth w tekście wspomnieniowym dla portalu Artnews.com zaznaczył, że wraz ze śmiercią Kelly'ego kończy się pewien "porywający rozdział" historii sztuki. Jak podkreślił Russeth, Kelly obrał zupełnie odmienną ścieżkę twórczą, dzięki której odróżniał się od innych artystów swojej epoki.
Kelly tworzył prace, które były śmiałym, choć nie przesadnym zestawieniem zdecydowanych linii i solidnych kolorów. Jak wyjaśnia krytyk z Artnews.com, prace Kelly'ego były starannie zaplanowane, jednak czuć w nich pewien "luz, naturalność i elegancką swobodę".
Malarz, który miał "zawsze za dużo" wizji
Przez ostatnie 45 lat Kelly mieszkał w Spencertown - trzy godziny na północ od Nowego Jorku. Pod koniec życia borykał się z problemami z oddychaniem, musiał korzystać z butli tlenowej. - Chcę żyć jeszcze 15 lat, ale wiem, że tak się nie stanie. Już nie jestem cały. Myślę, że to terpentyna zniszczyła mi płuca, bo nie byłem palaczem, a potrzebuję teraz tlenu - wyznał amerykański artysta w rozmowie z "The Observer" w 2015 roku. - Daję to, co mam. Jest trudniej. Już nie mogę tworzyć wielkich prac, więc moje pomysły są trochę zablokowane. Jednak wizji zawsze miałem za dużo - dodał malarz.
Ellsworth Kelly. R.I.P. 1923-2015. Cosmic geographer. pic.twitter.com/J4dTY4IFwp
— Jerry Saltz (@jerrysaltz) grudzień 28, 2015
Autor: tmw//rzw / Źródło: The Guardian, Artnews.com