Dwukrotny zdobywca nagrody Pulitzera zmarł w Syrii niedaleko granicy z Turcją. Anthony Shadid umarł z powodów naturalnych. Dostał silnego ataku astmy podczas marszu przez góry.
Shadid przedostał się do Syrii przez "zieloną granicę" wraz z swoim kolegą fotoreporterem. Dziennikarz pracował dla gazety "New York Times" w kraju ogarniętym rewoltą przeciw reżimowi.
Shadid wraz z kolegą Tylerem Hicksem maszerowali z przewodnikami w kierunku granicy z Turcją. W górzystym terenie dziennikarz miał zacząć czuć się źle. Po pewnym czasie dostał silnego ataku astmy, który doprowadził do jego śmierci. Napaść duszności miała być wywołana reakcją alergiczną. Kolega przetransportował jego ciało przez granicę do Turcji.
Zmarły dziennikarz miał obywatelstwo amerykańskie, ale pochodził z Libanu. Specjalizował się w wydarzeniach w krajach arabskich. Nagrody Pulitzera otrzymał w 2004 i w 2010 roku. Został także nominowany w 2011 roku za swoje reportaże dotyczące rewolt w świecie arabskim.
Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: anthonyshadid.com