Firma Monster, produkująca napoje energetyczne, nielegalnie wykorzystała w reklamie utwór Beastie Boys. Zespół dochodzi swoich praw w sądzie. Za naruszenie praw autorskich artyści oczekują 2 milionów dolarów odszkodowania.
Członkowie grupy Beastie Boys - Ad-Rock (Adam Horovitz) i Mike D (Michael Diamond) - zeznawali w środę w nowojorskim sądzie przeciwko amerykańskiej firmie Monster, produkującej napoje energetyczne. Firmę pozwali za złamanie praw autorskich i nielegalne wykorzystanie piosenki w reklamie w 2012 r. Muzycy ubiegają się o odszkodowanie w wysokości 2 milionów dolarów.
Skradzione prawo do odmowy
Prawnik zespołu podkreślił, że zespół już lata temu postanowił nie sprzedawać swoich utworów do promowania komercyjnych produktów i w związku z tym Monster "ukradł prawo Beastie Boys do powiedzenia "nie". Stanowisko muzyków zostało zawarte nawet w testamencie jednego z członków zespołu - Adama Yaucha - który zmarł w 2012 r. W swojej ostatniej woli artysta napisał: "w żadnym wypadku mój wizerunek, nazwisko ani żadna muzyczna czy artystyczna własność wytworzona przeze mnie, nie może być wykorzystana w celach reklamowych".
"To była pomyłka"
Pełnomocnik firmy Monster stwierdził, że "technicznie naruszono prawo", ale pracownik był przekonany o zapewnionym pozwoleniu na wykorzystanie muzyki. "W tym przypadku okazuje się, że to jednak była pomyłka" - dodał pełnomocnik. Prawnik podkreślił jednak, że wysokość odszkodowania zaproponowana przez stronę poszkodowaną jest "nielogiczna", a 125 tys. dolarów w zupełności pokryje szkody za okres 5 tygodni, kiedy wideo promocyjne było dostępne online.
Oprotestowany film zawierał remix piosenek "Sabotage", "So What'cha Want" i "Make Some Noise". Miał niecałe 14 tysięcy odsłon.
Autor: gk//rzw / Źródło: BBC