Jedne z najważniejszych nagród w branży filmowo-telewizyjnej, Złote Globy rozdano po raz 73. Ceremonia przykuwa uwagę mediów na całym świecie, co oznacza, że pojawiające się na czerwonym dywanie gwiazdy bardzo starannie dobierają swoje kreacje. W tym roku komentatorzy zauważyli wyraźną zmianę.
Największe gwiazdy kina i telewizji spotkały się ponownie na wspólnej imprezie. Jak co roku błyszczały na czerwonym dywanie, prezentując kreacje najważniejszych domów mody i bardzo drogą biżuterię.
"Kobiety mogły się poruszać o własnych siłach"
Jak podkreśla Vanessa Friedman z "New York Timesa", na czerwonym dywanie zaszła pewna zmiana. Otóż jej zdaniem w związku powszechnie obecnymi kampaniami przeciwko seksizmowi aktorki musiały odejść od pewnych przyzwyczajeń w doborze galowej garderoby. "Wydaje się, że przeniosły słowa na swoje szafy. Odrzuciły staromodne syrenie kreacje, sukienki księżniczek czy wijących się seksbomb na rzecz bardziej sensownych ułatwień. W większości były zaprojektowane tak, żeby kobiety mogły się poruszać o własnych siłach" - skomentowała Friedman.
Błyszczały m.in.: Lawrence, Larson, Lopez i Blanchett
Czołowe hollywoodzkie aktorki, które prezentowały się najpiękniej - zdaniem redakcji magazynów "Vogue'a", "InStyle'a" oraz "Elle" - wprowadziły nową jakość na czerwonym dywanie. Wszyscy zgodnie zachwycali się kreacjami: Jane Fondy (w sukni od Saint Laurent Couture by Hedi Slimane), Helen Mirren (Badgley Mischka), Jennifer Lawrence (Christian Dior), Cate Blanchett (Givenchy Couture), Kate Winslet (Ralph Laurent) czy Julianne Moore (Tom Ford).
Eksperci, którzy uznają ceremonię Złotych Globów za swoisty początek sezonu pokazów mody na czerwonych dywanach, ocenili, że na tegorocznej gali nagród Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej dominowały kreacje klasyczne, ale nie staroświeckie. Podsumowując komentarze, można stwierdzić, że nie brakowało odważnych, bardzo seksownych stylizacji, jednak nie były one ani wulgarne, ani kiczowate.
Zdaniem wielu godna uwagi jest różnorodność kolorystyczna i powrót w wielu przypadkach do inspiracji tradycyjnymi kreacjami Hollywoodu "złotego okresu" (lata 50.).
Amerykańscy redaktorzy działów mody zwrócili uwagę również na młode aktorki, takie jak: Rooney Mara (Alexander McQueen), Brie Larson (Calvin Klein Collection), Zendaya (Marchesa) czy Zoe Kazan (Miu Miu).
Dużym zaskoczeniem dla wielu obserwatorów czerwonych dywanów była metamorfoza Jennifer Lopez, która wybrała musztardową suknię Giambattisty Valli Haute Couture. Dotychczas Lopez wybierała bardzo skąpe, obcisłe sukienki, okrywające absolutne minimum.
W białej sukni od Stelli McCartney uwagę przykuwała Taraji P. Hensen, nagrodzona za główną rolę żeńską w serialu "Imperium".
Autor: tmw/ja / Źródło: tvn24.pl, Vogue, InStyle, Elle, NYT