Dwanaście nagich modelek, a na ich ciałach wymalowane symbole Bydgoszczy. Czy taki sposób promocji miasta nie budził obiekcji urzędników? - Prezydentowi podobał się czerwiec - odpowiada z uśmiechem twórca oryginalnego kalendarza, Maciej Bakalarczyk.
"Doskonale wiemy, że nasze miasto to nie tylko piękna architektura, to także piękne bydgoszczanki. Właśnie z połączenia tych dwóch żywiołów powstał nasz najnowszy projekt" - opisują kalendarz na stronie internetowej jego twórcy.
Efekt? Każdego miesiąca z kalendarza spogląda inna mieszkanka Bydgoszczy, na której ciele wymalowano charakterystyczne obiekty architektoniczne, tj. operę, marinę czy wieżę ciśnień.
"Podrasować" miasto
Maciej Bakalarczyk, twórca kalendarza, wyjaśnia, że sam uwielbia Bydgoszcz, ale uważa, iż miasto jest nieco niedocenione. - Trzeba było je trochę podrasować - tłumaczy w rozmowie z TVN24.
Jak dodaje, komentarze na temat tej nietypowej formy promocji są "raczej pozytywne". - Oczywiście zawsze, jak się coś robi, to pojawia się grupa ludzi, którzy znajdują pewne wady, ale takich jest zdecydowanie mniej - zaznacza.
Jak dodaje, pozytywnie do kalendarza odnosi się m.in. włodarz miasta. - Prezydentowi podobał się czerwiec - zdradza autor.
Autor: kg//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: bydgoszczpremium.pl, tvn24