Fasada budynku ozdobiona jest drewnianą jodełką - to hołd dla drewnianych fortyfikacji, jakie armia rzymska w tym miejscu zbudowała dwa tysiące lat temu podczas bitwy z Francuzami. Drugi obiekt, który właśnie powstaje, wykończony jest w kamieniu, co stanowi odwołanie do dawnych okopów. Obydwa są częścią kompleksu Alésia Museum, nowego muzeum i centrum informacyjnego we Francji.
W tym miejscu, we francuskiej miejscowości Alezja (Alise-Sainte-Reine), której początki sięgają Średniowiecza, odbyła się jedna z najważniejszych bitew w historii Francji i największa w historii antycznych wojen operacja oblężnicza - brało w niej udział 140 tys. żołnierzy.
Wercyngetoryks, przywódca wielkiego powstania Galów przeciwko władzy Rzymu, został tu pokonany przez Juliusza Cezara w 52 roku przed naszą erą. Potem zmuszony do wzięcia udziału w jego triumfalnym wjeździe do Rzymu, a po kilku latach niewoli - uduszony.
"Francuzi są jedynym narodem, który porażkę świętuje jak zwycięstwo. I w tym historycznym miejscu buduje obiekt, będący hołdem dla bitwy, którą przegrali" - pisze ironicznie portal poświęcony architekturze archinect.com.
Dwa budynki, jeden kompleks
Kontekst historyczny dla Alésia Museum jest podstawą projektu autorstwa biura Bernard Tschumi Architects.
"Alezja to dziś mała wieś, która zachowała wiele ze swojej pierwotnej skali i uroku. Chcieliśmy stworzyć muzeum i centrum informacyjne, by uczcić historyczne miejsca: pozycje armii rzymskiej, a także oddalony o 1,5 km obóz armii francuskiej. Łącznie ze wzgórzem wzmocnionym przez Galów, których Cezar próbował przetrzymać głodem, obozując w dolinie poniżej" - architekci tłumaczą w komunikacie, dlaczego wymyślili dwa odrębne budynki.
Jeden ma drewnianą fasadę ułożoną w jodełkę, co jest nawiązaniem do mających 4 m wysokości fortyfikacji Rzymian, sprzed 2 tysięcy lat. To rozwiązanie ma również praktyczne działanie - filtruje światło słoneczne wpadające do budynku przez szklane ściany i robi wzorzyste cienie w całym pomieszczeniu.
Na jego dachu jest ogród z trawą, niskimi krzewami i drzewami, co ma pomagać filtrować wodę deszczową, ale przede wszystkim sprawiać wrażenie wtopienia się w teren od strony wzgórz - historycznych pozycji Galów. Wewnątrz znajduje się centrum informacyjne, gdzie mają się odbywać tematyczne wystawy przedstawiające wydarzenia z bitwy i jej następstwa.
Uroczyste otwarcie budynku dla pierwszych gości odbyło się w weekend.
Oddziela je kilometr
Drugi obiekt jest dopiero budowany - kilometr dalej - i zostanie oddany w 2015 roku. Oznacza położenie Galów i ma podobną geometrię, ale wykończony jest w kamieniu, co stanowi odwołanie do dawnych okopów. Dlatego też częściowo będzie schowany w ziemi. W nim będą się mieścić eksponaty sukcesywnie wydobywane przez archeologów.
"Budynki odnoszą się do siebie, mimo że są oddzielone kilometrem drogi. Mają prosty kształt cylindryczny i wkomponowują się w naturalne środowisko. To by były zarówno widzialne i niewidzialne, stało się naszym największym wyzwaniem" - tłumaczą architekci Tschumi.
Źródło: archinect.com
Źródło zdjęcia głównego: Bernard Tschumi Architects