W Norwegii, najmniej religijnym kraju Europy, gdzie do kościoła chodzi zaledwie 1 procent ludności, nowe tłumaczenie Biblii jest na szczycie listy bestsellerów. Pokonało nawet największy hit ostatniego roku - powieść erotyczną "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Przedstawiciele Kościoła przyznali, że pomógł marketing - opowieści biblijne promowano jak beletrystykę.
Nowe tłumaczenie Biblii zastąpiło przekład z 1978 roku. I choć od starszej wersji różni się tylko drobiazgami, które nie mają wpływu na treść, kupiło je aż 160 tys. osób, co dało mu pierwsze miejsce na liście bestsellerów roku.
"To może brzmieć nieprawdopodobnie, bo stało się to w najbardziej świeckim kraju w Europie, gdzie tylko 1 procent z 5 mln mieszkańców regularnie chodzi do kościoła, a około 72 procent deklaruje, że jest ateistami" - zauważa CBS News.
Ten nagły wybuch zainteresowania Słowem Bożym przedstawiciele Kościoła nazywają "duchowym przebudzeniem". - Mała frekwencja na mszy nie jest miarą wiary. Religia to bardzo prywatna sprawa dla Norwegów. Myśli i obrazy z Biblii wciąż mają wpływ na sposób w jaki doświadczamy rzeczywistości - powiedział Thorgeir Kolshus z Uniwersytetu w Oslo, jeden z autorów pomagających w tłumaczeniu Bibelen (po norwesku Biblia).
Jezus idzie do szpitala psychiatrycznego
Anne Veiteberg, dyrektor wydawnicza Norway Bible Society, odpowiedzialna za nową wersję wydania, dodała: - Prawdopodobnie wpływ na taki sukces Biblii miał wzrost imigrantów w kraju.
Ponad 258 tysięcy imigrantów, którzy osiedlili się w Norwegii w ciągu ostatnich sześciu lat, dodali jej różnorodności ras i religii. Kościół szacuje się, że około 60 procent z nich to chrześcijanie, a reszta to muzułmanie, buddyści i wyznawcy hinduizmu. - Teraz, gdy jesteśmy narażeni na "atak" innych wyznań, Norwegowie stają się coraz bardziej zainteresowani własną wiarą - dodała Veiteberg.
Przyznała także, że światowy bestseller ostatniego roku - "Fifty Shades of Grey" ("Pięćdziesiąt twarzy Greya") - udało się pokonać, bo nowe tłumaczenie Biblii było promowane jak zwyczajna powieść, m.in. rozdawano ulotki z wybranymi opowieściami biblijnymi, poza tym wydano ją w kolorowych okładkach, a nawet w wersji na tablety.
Jednocześnie wystawiano także 6-godzinną sztukę w najpopularniejszym teatrze w Oslo - w Det Norske Teatret, gdzie Jezus zamiast umierać na krzyżu idzie do szpitala psychiatrycznego, by ostatecznie umrzeć od śmiertelnego zastrzyku. W trzy pierwsze miesiące obejrzało ją 16 tys. widzów, więcej niż "Evitę".
- Kościół chce, aby zgodzić się z jego interpretacją Biblii, ale teatr daje szansę na inne spojrzenie, na głośne zastanawianie się i dyskutowanie na temat jej treści - tak tłumaczył sukces sztuki "Bibelen" Erik Ulfsby, dyrektor artystyczny teatru.
Autor: am//bgr / Źródło: CBS News, TIME
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe