Ariana Grande, była partnerka Mac Millera, tydzień po jego śmierci po raz pierwszy zabrała głos. "Tak bardzo mi przykro, że nie dałam rady naprawić lub zabrać od Ciebie twojego bólu. Mam nadzieję, że teraz jest Ci lepiej" - napisała na jednym ze swoich profili społecznościowych.
Malcolm James McCormick, znany jako Mac Miller, zmarł w piątek wieczorem czasu polskiego w wieku 26 lat. Nigdy nie ukrywał swojej słabości do używek. Był uzależniony od narkotyków i - jak donoszą media - to właśnie ich przedawkowanie miało być przyczyną jego śmierci.
"Najżyczliwsza dusza z demonami, na które nigdy nie zasłużył"
"Uwielbiałam Cię od dnia, w którym Cię poznałam, kiedy miałam 19 lat i już zawsze będę. Nie mogę uwierzyć w to, że już Cię tu nie ma. (...) Jestem tak zła, tak smutna, nawet nie wiem, co mam robić. Byłeś moim najdroższym przyjacielem przez tak długi czas, ponad wszystko. Tak bardzo mi przykro, że nie dałam rady naprawić lub zabrać od Ciebie twojego bólu. Naprawdę chciałam. Najżyczliwsza i najsłodsza duszo z demonami, na które nigdy nie zasłużyłeś. Mam nadzieję, że teraz jest ci lepiej. Odpoczywaj" - napisała Ariana Grande na Instagramie.
To jej pierwszy komentarz od śmierci rapera.
Szybka kariera i problemy z narkotykami
Mac Miller był partnerem Ariany Grande przez niemal dwa lata. Powodem zakończenia ich związku w maju tego roku było nadużywanie przez rapera alkoholu i narkotyków. Grande mówiła wtedy o "toksycznej relacji" między nimi. Po rozstaniu Mac Miller został zatrzymany za jazdę pod wpływem substancji odurzających i ucieczkę z miejsca wypadku, który spowodował.
Raper urodził się w 1992 roku, a karierę muzyczną zaczął w wieku 15 lat. Cztery lata później - w 2011 roku - nagrał pierwszą płytę. Piąty album wydał w zeszłym miesiącu, teraz miał zaczynać trasę koncertową.
Autor: akw//plw / Źródło: BBC, TVN24