Włamanie do jednej z popularnych kawiarni w Toruniu. Włamywacz starannie wszystko sobie obmyślił. Najpierw podczas wizyty poluzował drzwi do lokalu, by kilka dni później dokonać włamania. Jego łupem padło 660 złotych oraz cztery butelki alkoholu. Wizerunek mężczyzny zarejestrowały kamery monitoringu. Szuka go policja.
Do kradzieży doszło w niedzielę (18 maja) około godziny 5 nad ranem w kawiarni Beza przy ulicy Polnej w Toruniu. Włamywacz miał wszystko wcześniej dokładnie zaplanowane.
We wtorek (13 maja) pojawił się w kawiarni jako klient. Poluzował drzwi, opuszczając rygiel. Widać to na nagraniu z kamery monitoringu. Do lokalu włamał się w niedzielę (18 maja) około godziny 5. Ukradł 660 złotych, dwie butelki wina i dwie butelki whisky.
Gdy jedna z pracownic przyszła do pracy, włamywacz był jeszcze w środku. Spłoszył go dźwięk zamykanego pieca. Wychodząc z lokalu, zdążył minąć jeszcze drugą z pracownic.
O sprawie poinformowana została policja.
- W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do lokalu gastronomicznego przy ulicy Polnej w Toruniu. Policyjne czynności są w toku. Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie - przekazała aspirant Dominika Bocian, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Autorka/Autor: mm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kawiarnia Beza