Krakowski sąd przesłucha kolejnego byłego funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu (BOR), który brał udział w wypadku z udziałem kolumny rządowej w 2017 roku w Oświęcimiu, w którym brała udział między innymi premier Beata Szydło - przekazał obrońca oskarżonego w tej sprawie, adwokat Władysław Pociej.
- Sąd podjął dzisiaj postanowienie o przesłuchaniu kolejnego funkcjonariusza dawnego BOR, a obecnie SOP. Odbędzie się ono 7 lipca - poinformował w czwartek adwokat Władysław Pociej reprezentujący w tej sprawie Sebastiana Kościelnika, oskarżonego o spowodowanie wypadku z udziałem kolumny rządowej w 2017 roku w Oświęcimiu.
Mężczyznę tego oświęcimski sąd uznał w 2020 roku winnym nieumyślnego spowodowania wypadku i warunkowo umorzył postępowanie na rok. Sąd uznał także, że za wypadek odpowiada też kierowca BOR. Z taką decyzją sądu nie zgodziła się ani prokuratura, ani obrona Kościelnika. W marcu ubiegłego roku ruszył proces odwoławczy w tej sprawie, który toczy się obecnie przed sądem okręgowym.
Były funkcjonariusz BOR zeznał o okolicznościach wypadku
Pod koniec kwietnia przed tym sądem zeznania składał inny były funkcjonariusz BOR, Piotr Piątek. Zanim wszedł na salę, rozmawiał z dziennikarzami i złożył deklarację. - Będę podtrzymywał to, że podczas tego przejazdu sygnały świetlne były włączone, ale sygnałów dźwiękowych włączonych nie mieliśmy - powiedział były funkcjonariusz.
- Te zeznania nie wnoszą nic do sprawy. W zakresie ustalenia stanu faktycznego, dotyczącego ustalenia odpowiedzialności oskarżonego, nie wnoszą do niej dokładnie nic - komentował z kolei prokurator okręgowy Rafał Babiński po opuszczeniu sali rozpraw. Rozprawa ta odbyła się z wyłączeniem jawności.
Kościelnik - kierowca seicento, w które uderzył pojazd z Szydło, twierdził jednak, że sygnałów nie było, podobnie mówili świadkowie zdarzenia. Piątek przyznał w grudniowej rozmowie z "GW", że sygnały dźwiękowe były wyłączone. Obrońca Kościelnika wniosek o przesłuchanie Piątka złożył po publikacji gazety.
Wypadek z udziałem Szydło w Oświęcimiu
Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że trzy rządowe samochody wymijały fiata seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto, którym jechała ówczesna szefowa rządu, a które w konsekwencji uderzyło w drzewo.
Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusz BOR. Prokuratura oskarżyła kierowcę fiata o nieumyślne spowodowanie wypadku.
Nowosądecka prokuratura umorzyła z kolei śledztwo dotyczące uszkodzenia płyt DVD, które stanowiły dowody w sprawie wypadku rządowej kolumny. Umorzenie nie jest prawomocne, ponieważ na decyzję zostało złożone zażalenie.
Źródło: PAP