12-latek, który brał udział w zawodach LOTOS Cup 2014 na Średniej Krokwi, miał wypadek. Jest w stanie ciężkim. Został przewieziony do szpitala w Krakowie, gdzie przeszedł operację. Lekarze informują, że wszystko potoczyło się zgodnie z planem, jednak stan chłopca nadal określają jako ciężki.
- Chłopiec trafił do nas w ciężkim stanie. Lekarze podjęli decyzję o operacji - poinformowała rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Magdalena Oberc. 12-latek doznał ciężkiego urazu głowy. Tomografia wykazała rozległego krwiaka śródmózgowego.
- Przed godziną 18. zakończyła się trwająca kilka godzin operacja ratująca życie chłopca, który podczas upadku doznał poważnych obrażeń mózgu - powiedziała Magdalena Oberc.
Po operacji chłopiec został przewieziony na oddział intensywnej terapii.
"Podwinęła się narta"
Trener młodych skoczków z LKS Poroniec Stanisław Trebunia–Tutka, który widział upadek, mówił, że wydarzył się przy zeskoku, tuż po lądowaniu. - Chłopakowi podwinęła się narta i nieszczęśliwie upadł na zmrożony śnieg – informował i dodał, że po upadku zawody przerwano.
- 12-latek został zaintubowany i w ciężkim stanie przewieziono go do Szpitala Uniwersyteckiego Kraków - Prokocim - opisywała w rozmowie z TVN24.pl dr Chowaniec-Sibiga, która podkreśla, że stan chłopca jest ciężki.
Mimo poważnego stanu pacjenta, młody skoczek nie mógł być transportowany śmigłowcem ze względu na złą pogodę.
Zawodnicy narzekali na warunki
Mimo poważnego stanu młodego zawodnika, zawodów LOTOS Cup nie przerwano. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter TVN24, skoczkowie narzekali na trudne warunki na rozbiegu.
Po wznowieniu konkursu zdarzyło się jeszcze kilka upadków, ale na szczęście niegroźnych.
Początkowo nikt nie poinformował o wydarzeniu policji. Dopiero po doniesieniach medialnych funkcjonariusze pojawili się na miejscu wypadku, gdzie będą badać okoliczności wypadku.
Szukali następców Małysza
Wypadek zdarzył się podczas zawodów LOTOS Cup 2014 - "Szukamy Następców Mistrza" w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej na najmniejszej skoczni o punkcie konstrukcyjnym K-35. 12-latek to członek klubu LKS Klimczok Bystra.
Trebunia–Tutka zauważył, że do groźnych wypadków młodych skoczków dochodzi często podczas treningów. W tym sezonie przydarzyły się już trzy wypadki zakończone hospitalizacją.
Do wypadku doszło na skoczni w Zakopanem:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: just,koko/roody / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia