Kamil Stoch po powrocie do Polski został hucznie przywitany w rodzinnym Zębie. Choć przyznał, że feta na jego cześć była miła dodał, że lepiej się czuje na skoczni niż w roli celebryty. - Jak taki miś z Krupówek - mówił po powrocie. Podczas przywitania mistrz olimpijski przejechał orszakiem z zaprzęgów konnych.
Autor: koko / Źródło: TVN24 Kraków