Na 6 czerwca Sąd Okręgowy w Rzeszowie wyznaczył termin rozpoczęcia procesu w sprawie brutalnego zabójstwa siedemnastoletniej Iwony Cygan sprzed prawie dwudziestu lat. Na ławie oskarżonych zasiądzie 17 osób, w tym 14 byłych i obecnych policjantów.
Jak poinformował rzecznik rzeszowskiego sądu okręgowego sędzia Tomasz Mucha, na posiedzeniu organizacyjnym sąd wyznaczył 17 terminów rozpraw, aż do września, w tym siedem w czerwcu.
Ze względu na dużą liczbę oskarżonych - 17 osób, z których 16 jest aresztowanych - sprawy będą się toczyły w sali Sądu Rejonowego, która jest lepiej przystosowana, ale proces prowadzić będzie Sąd Okręgowy w pięcioosobowym składzie: dwóch sędziów zawodowych i trzech ławników.
Sprawa z Archiwum X
Ciało znalazł następnego dnia przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej przypadkowy przechodzień. Z sekcji zwłok wynikało, że dziewczyna została uduszona, chociaż sprawcy upozorowali napaść seksualną. Przed laty śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy.
Po latach postępowanie wznowiono i kontynuował je zamiejscowy krakowski wydział Prokuratury Krajowej wraz z policjantami ze specjalnej grupy, zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Zatrzymania podejrzanych zaczęły się po przełamaniu przez śledczych "zmowy milczenia" w grudniu 2016 roku.
Zarzut zabójstwa
Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem postawiono Pawłowi K., a zarzut współsprawstwa Józefowi K. - ojcu podejrzanego. Według prokuratury, Paweł K. w sierpniu 1998 roku, korzystając z pomocy dwóch osób, zadał w Szczucinie Iwonie Cygan liczne ciosy twardym narzędziem, a następnie wywiózł ją w okolice wałów przeciwpowodziowych w Łęce Szczucińskiej i - brutalnie krępując - doprowadził do śmierci.
Podczas przesłuchania w prokuraturze 46-letni Paweł K., sprowadzony z Austrii na podstawie ekstradycji do Polski i tymczasowo aresztowany, nie przyznał się do zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień, nie chciał także odpowiadać na pytania. W sprawie tej zarzuty usłyszała również Renata G.-D. - koleżanka zamordowanej Iwony Cygan. Prokurator zarzucił jej popełnienie czterech przestępstw składania fałszywych zeznań.
Akt oskarżenia w sprawie zabójstwa w sierpniu 1998 roku Iwony Cygan obejmuje łącznie 17 osób, wśród nich 14 byłych i obecnych funkcjonariuszy policji. Prokurator zarzucił policjantom nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowania karnego.
Problemy z procesem
Proces długo nie mógł się rozpocząć. Najpierw akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Iwony Cygan trafił w grudniu 2017 roku do Sądu Okręgowego w Tarnowie. Jednak wszyscy sędziowie wydziału karnego tamtego sądu dla dobra wymiaru sprawiedliwości złożyli wnioski o wyłączenie ich z udziału w sprawie.
Jak informował wówczas rzecznik SO w Tarnowie sędzia Tomasz Kozioł, jeden z oskarżonych byłych policjantów jest powiązany rodzinnie z dwójką sędziów tarnowskich sądów - jednym sędzią sądu okręgowego i jednym z sądu rejonowego.
Zastrzeżenia wobec prowadzenia sprawy w Tarnowie wyrażała także rodzina ofiary.
Sprawa trafiła - postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Krakowie - do rzeszowskiego sądu okręgowego, który jednak zwrócił akt oskarżenia prokuraturze w celu uzupełnienia. Chodziło o to, by część niejawna zarzutów wobec 14 oskarżonych policjantów (byłych i obecnych) została tak sformułowana, by były one jawne w całości.
Sprawa przed rzeszowskim sądem
Na początku lutego 2018 Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uchylił jednak postanowienie Sądu Okręgowego w Rzeszowie dotyczące zwrotu prokuraturze aktu oskarżenia. Podzielił argumentację prokuratury i uznał, że nie ma przeszkód, aby sąd okręgowy rozpoznał sprawę.
Jednak w związku ze zwrotem akt prokuraturze pełnomocnik rodziny zamordowanej Iwony Cygan złożył wniosek o przekazanie sprawy do innego, równorzędnego sądu. Chcieli tego bliscy zamordowanej, ponieważ - jak argumentowali - stracili zaufanie do rzeszowskiego sądu okręgowego. Ich zdaniem zniesienie klauzuli tajności z części dokumentów mogłoby doprowadzić do ujawnienia tajnych zasad pracy operacyjnej i rozpoznawczej policji.
Sprawa pozostała jednak do rozpoznania przez rzeszowski sąd okręgowy. Tylko jawnych akt jest prawie 200 tomów, są także akta niejawne.
Autor: kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja, TVN24