Jeden opierał się o drzwi, drugi leżał na bagażach. Żaden nie przyznawał się do kierowania

84-180358
Jeden opierał się o drzwi, drugi leżał na bagażach. Żaden nie przyznawał się do kierowania
Źródło: KPP w Staszowie

Zniszczony samochód stał w polu w Solcu (woj. świętokrzyskie), o drzwi pojazdu opierał się 31-latek, a jego 61-letni kompan leżał na wyrzuconych z bagażnika rzeczach. Początkowo żaden z nich nie przyznawał się do kierowania. Dopiero następnego dnia okazało się, że to starszy z mężczyzn siedział za kierownicą - nie dość, że miał w organizmie 1,5 promila alkoholu, to jeszcze orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz grozi mu więzienie.

W poniedziałek (15 maja) po południu policjanci otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który w Solcu, w gminie Szydłów, wjechał wypadł z trasy do rowu i z którego następnie wyszło dwóch zataczających się mężczyzn.

Czytaj też: Spał w aucie na środku ulicy. Myśleli, że zasłabł

Na miejscu okazało się, że osobowy mercedes stoi w polu. O drzwi pojazdu opierał się 31-latek, z kolei jego 61-letni kolega leżał na wyrzuconych z bagażnika rzeczach. Żaden z nich nie przyznawał się jednak do kierowania.

Pijany kierowca wjechał w pole w Solcu (woj. świętokrzyskie)
Pijany kierowca wjechał w pole w Solcu (woj. świętokrzyskie)
Źródło: KPP w Staszowie

Opróżnili bagażnik, żeby odciążyć samochód

Z ustaleń policjantów wynikało, że przed zdarzeniem kierujący mercedesem najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, co zakończyło się "wycieczką" w pole.

- Podczas prób wyjechania z błota auto utknęło na dobre, nie pomogło nawet opróżnienie bagażnika i kabiny z wielu przedmiotów. To, według zamysłu nietrzeźwych mężczyzn, miało skutecznie odciążyć konstrukcję - poinformowała w komunikacie młodszy aspirant Joanna Szczepaniak, rzeczniczka staszowskiej policji.

Pijany kierowca wjechał w pole w Solcu (woj. świętokrzyskie)
Pijany kierowca wjechał w pole w Solcu (woj. świętokrzyskie)
Źródło: KPP w Staszowie

Badanie trzeźwości wykazało, że obaj mężczyźni byli kompletnie pijani. 31-latek miał w organizmie 2,3 promila alkoholu, 61-latek z kolei 1,5 promila. W dodatku mercedes, którym jechali, nie posiadał aktualnych badań technicznych oraz ubezpieczenia.

Czytaj też: "Chciał sprawdzić możliwości auta". Jazdę skończył na płocie

Policja: 61-latek wielokrotnie prowadził już pod wpływem alkoholu

Obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie. Początkowo żaden z nich nie przyznawał się do kierowania. Dopiero następnego dnia zrobił to starszy z nich.

Pijany kierowca wjechał w pole w Solcu (woj. świętokrzyskie)
Pijany kierowca wjechał w pole w Solcu (woj. świętokrzyskie)
Źródło: KPP w Staszowie

Jak się okazało, nie był to pierwszy raz, kiedy 61-latek wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu. - W przeszłości był już kilkukrotnie karany za podobne przestępstwa, miał także orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów - przekazała Szczepaniak.

Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości w czasie obowiązującego sądowego zakazu. Grozi mu teraz do pięciu lat więzienia.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: