Zniszczony samochód stał w polu w Solcu (woj. świętokrzyskie), o drzwi pojazdu opierał się 31-latek, a jego 61-letni kompan leżał na wyrzuconych z bagażnika rzeczach. Początkowo żaden z nich nie przyznawał się do kierowania. Dopiero następnego dnia okazało się, że to starszy z mężczyzn siedział za kierownicą - nie dość, że miał w organizmie 1,5 promila alkoholu, to jeszcze orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz grozi mu więzienie.
W poniedziałek (15 maja) po południu policjanci otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który w Solcu, w gminie Szydłów, wjechał wypadł z trasy do rowu i z którego następnie wyszło dwóch zataczających się mężczyzn.
Na miejscu okazało się, że osobowy mercedes stoi w polu. O drzwi pojazdu opierał się 31-latek, z kolei jego 61-letni kolega leżał na wyrzuconych z bagażnika rzeczach. Żaden z nich nie przyznawał się jednak do kierowania.
Opróżnili bagażnik, żeby odciążyć samochód
Z ustaleń policjantów wynikało, że przed zdarzeniem kierujący mercedesem najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, co zakończyło się "wycieczką" w pole.
- Podczas prób wyjechania z błota auto utknęło na dobre, nie pomogło nawet opróżnienie bagażnika i kabiny z wielu przedmiotów. To, według zamysłu nietrzeźwych mężczyzn, miało skutecznie odciążyć konstrukcję - poinformowała w komunikacie młodszy aspirant Joanna Szczepaniak, rzeczniczka staszowskiej policji.
Badanie trzeźwości wykazało, że obaj mężczyźni byli kompletnie pijani. 31-latek miał w organizmie 2,3 promila alkoholu, 61-latek z kolei 1,5 promila. W dodatku mercedes, którym jechali, nie posiadał aktualnych badań technicznych oraz ubezpieczenia.
Policja: 61-latek wielokrotnie prowadził już pod wpływem alkoholu
Obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie. Początkowo żaden z nich nie przyznawał się do kierowania. Dopiero następnego dnia zrobił to starszy z nich.
Jak się okazało, nie był to pierwszy raz, kiedy 61-latek wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu. - W przeszłości był już kilkukrotnie karany za podobne przestępstwa, miał także orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów - przekazała Szczepaniak.
Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości w czasie obowiązującego sądowego zakazu. Grozi mu teraz do pięciu lat więzienia.
Źródło: KPP w Staszowie
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Staszowie