Po tym jak w poniedziałek opublikowaliśmy raport Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, w którym eksperci wykazali szereg zaniedbań w związku z organizacją głównych uroczystości ŚDM, na jaw wychodzą kolejne analizy tych przygotowań. Z opracowania przygotowanego przez ekspertów z Politechniki Krakowskiej wynika m.in., że ewakuacja pielgrzymów z Brzegów może potrwać nawet 8 godzin.
W poniedziałek pisaliśmy o raporcie RCB na temat planu zabezpieczenia ŚDM, który został przedstawiony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
We wtorek reporterka TVN24 Marta Gordziewicz mówi o kolejnej analizie przygotowań do ŚDM.
Ta została opracowana przez ekspertów i studentów Politechniki Krakowskiej. Dotyczy koncepcji transportowej podczas imprezy, ale także zabezpieczenia podkrakowskich Brzegów, gdzie mają odbyć się główne uroczystości z udziałem papieża Franciszka.
Ewakuacja może potrwać 8 godzin
Analiza mówi m.in. o trudnej topografii terenu, na którym występują tzw."wąskie gardła" pod wiaduktami kolejowymi. Mogą utrudnić ewakuację, gdyby ta była konieczna.
Jak relacjonuje Gordziewicz, eksperci zwracają też uwagę, że na czas uroczystości, wbrew wcześniejszym założeniom, autostrada A4 powinna zostać zamknięta. W przeciwnym wypadku ewakuacja pielgrzymów, których może być nawet 2 lub 3 mln, mogłaby potrwać aż 8 godzin.
Eksperci PK zauważają także, że oszacowanie liczby pielgrzymów, która według organizatorów ma przybyć na główne uroczystości, to daleko idące założenie. Jak mówi Gordziewicz, eksperci tłumaczą, że możliwości komunikacyjne Krakowa pozwalają w zakładanym przez organizatorów czasie na wprowadzenie na teren w Brzegach maksymalnie kilkuset tysięcy osób.
"Brzegi źródłem ryzyka"
W poniedziałek autorzy analizy RCB zwracali uwagę na liczne nieprawidłowości, które mogą stanowić narażenie zdrowia i życia uczestników imprezy, jeśli zostanie zorganizowana w Brzegach..
"Przy wydarzeniu o takiej skali i charakterze, miejscowość Brzegi nie powinna być brana pod uwagę jako jedna z głównych lokalizacji uroczystości. Miejsce to jest źródłem wysokiego ryzyka dla życia i zdrowia ludzi" - napisano na początku raportu. W treści wspomniano też, że lokalizacja Mszy Posłania na Polu Miłosierdzia stanowi duże ryzyko wystąpienia zagrożeń dla uczestników. "Należy bardzo poważnie rozważyć podjęcie decyzji o zmianie lokalizacji Mszy Posłania, tak aby możliwe było optymalne zabezpieczenie uroczystości" – napisano.
- Nie możemy mówić o rezygnacji, bo taki wariant nie jest rozważany. W przypadku jedynie klęski żywiołowej bylibyśmy w stanie rozważać lokalizację alternatywną, natomiast jeśli ten warunek nie zostanie spełniony, nie mówimy w ogóle o zmianie decyzji - poinformował w poniedziałek sekretarz generalny komitetu organizacyjnego ŚDM Kraków 2016 bp Damian Muskus.
Do sprawy odniosła się też premier Beata Szydło. - Robimy wszystko, żeby to bezpieczeństwo było zachowane i było jak najwyższe - stąd raporty i opracowania, o które występujemy - powiedziała.
Autor: mmw/sk / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / Raport ŚDM