Pomnik Armii Czerwonej zniknął, ale w Nowym Sączu i tak protestowali

Chociaż pomnik został zdemontowany, protest i tak się odbył
Chociaż pomnik został zdemontowany, protest i tak się odbył
Źródło: TVN24 Kraków | Katarzyna Krzyżak

Organizacje kombatanckie i patriotyczne na niedzielę zapowiadały manifestację i zniszczenie nowosądeckiego pomnika chwały Armii Czerwonej. Ubiegł ich jednak prezydent miasta i w środę pomnik został zdemontowany. Protest jednak i tak się odbył.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami kombatantów, protest miał pokojowy charakter. - Wszystko przebiegało spokojnie, bez zakłóceń porządku - potwierdza Justyna Basiaga z nowosądeckiej policji.

Organizatorzy postawili na widowiskowość. –W miejscu, w którym wisiała rosyjska tablica, zawiesiliśmy rysunek prezentujący skutki paktu Ribbentrop - Mołotow. Wygłosiłem też przemówienie w języki rosyjskim, ze względu na fakt, że obecna była rosyjska telewizja. Chodziło o to, by wszyscy zrozumieli, dlaczego to robimy - mówi Adam Słomka, lider Konfederacji Polski Niepodległej-Niezłomni, która była organizatorem wydarzenia.

W proteście uczestniczyło około 200 mieszkańców Nowego Sącza, historycy z nowosądeckiego stowarzyszenia a także mieszkańcy Krakowa.

Choć pomnik zniknął, będzie protest

Protestujący zgromadzili się na pl. Wolności, choć udało im się już osiągnąć swój cel, a pomnik został zdemontowany.

- Ma to ścisły związek m.in. z uprzednim wstrzymaniem przez wojewodę małopolskiego Jerzego Millera własnej decyzji zmierzającej do usunięcia monumentu poświęconego zbrodniczej Armii Czerwonej w Nowym Sączu – informował Ireneusz Wolański z biura prasowego KNP-Niezłomni.

"Przeniesienie szczątków żołnierzy Armii Czerwonej spod pomnika przy alei Wolności na cmentarz komunalny przy ul. Rejtana w Nowym Sączu zaplanowane było na marzec br. Do realizacji jednak nie doszło, ponieważ po upublicznieniu moich planów ze zdecydowanym sprzeciwem wystąpiła strona rosyjska" - czytamy w piśmie wojewody małopolskiego Jerzego Millera do wiceprezydenta Nowego Sącza Jerzego Gwiżdża.

Protest ma ściły związek z wstrzymaniem przez wojewodę małopolskiego Jerzego Millera decyzji zmierzającej do usunięcia monumentu poświęconego Armii Czerwonej

Podczas protestu organizatorzy postulowali o to, by w miejscu zdemontowanego monumentu wznieść pomnik Bronisława Pierackiego, polskiego polityka, jednego z najbliższych współpracowników Józefa Piłsudskiego, zamordowanego 15 czerwca 1934 r. w zamachu dokonanym przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów.

Ponad 22 lata walki

Pomnik zniknął z Nowego Sącza we środę po ponad 22 latach starań. Wcześniej władze Nowego Sącza wystąpiły do wojewody małopolskiego Jerzego Millera o oficjalne pozwolenie na rozbiórkę. Wojewoda zgodę na usunięcie radzieckich symboli i tablicy gloryfikującej czerwonoarmistów wydał 4 listopada. - Jest to efekt porozumienia zawartego przez Krzysztofa Bzdyla, prezesa Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 oraz Adama Słomkę - lidera KPN-Niezłomni z wiceprezydentem Nowego Sącza Jerzym Gwiżdżem – informowało Biuro Prasowe KPN-Niezłomni.

- Uchwała Rady Miasta Nowego Sącza o usunięciu pomnika została przyjęta w lutym 1992 roku - mówił Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. – Przez tyle lat czekaliśmy na działanie. W tym kontekście przypominają mi się słowa Marszałka Piłsudskiego, który mówił "jeśli ktoś mówi ci, że nie warto bić głową w mur, to miej go za głupca". My też uważamy, że warto głową bić, zwłaszcza, że mur słaby, a głowa mocna – podkreślił.

Pomnik Armii Czerownej w Nowym Sączu
Pomnik Armii Czerownej w Nowym Sączu
Źródło: Katarzyna Krzyżak | TVN 24 Kraków

Tak wyglądał kontrowersyjny pomnik przed zburzeniem

Wiceprezydent Jerzy Gwiżdż w tym, że proces usunięcia drażliwych elementów z pomnika trwał długo, nie widzi nic złego, a winą za to obarczył przedłużające się rozmowy ze stroną rosyjską.

Na decyzję o demontażu pomnika odpowiedziała ambasada rosyjska, która oświadczenie przesłała do jednego z lokalnych tygodników. "Jeśli chodzi o wyrażane przez pewne osoby zamiary zniszczenia pomnika i zbezczeszczenia grobów żołnierzy radzieckich, pochowanych w Nowym Sączu, postrzegamy to nie jako wojnę z symboliką komunistyczną, ale jako wojnę z pamięcią o ludziach, którzy oddali swoje życie za wyzwolenie Polski spod hitlerowskiej okupacji. Podobne działania uważamy za bluźniercze i amoralne" – czytamy w oświadczeniu.

Pomnik trafił do muzeum

Pomnik został przewieziony do Muzeum Galicyjskiego w Nowym Sączu. Grób sześciu żołnierzy radzieckich znajdujący się pod pomnikiem nie został zbezczeszczony. Na dobre to miejsce opuściła tylko płyta, która wzbudzała kontrowersje. Ciała czerwonoarmistów mają być ekshumowane w pierwszej połowie 2015 roku. Spoczną na cmentarz komunalnym.

Monumentalny pomnik, z napisem "Za naszą radziecką ojczyznę" stał przy alei Wolności od 1946 roku.

Protestujący spotkają się na pl. Wolności w Nowym Sączu:

Runął pomnik chwały Armii Czerwonej w Nowym Sączu

Runął pomnik chwały Armii Czerwonej w Nowym Sączu

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: