W poniedziałek krakowscy mundurowi pochwalili się, że udaremnili "nielegalne wyścigi", które miały się odbyć nocą na terenie miasta. Na odpowiedź motocyklistów nie trzeba było długo czekać: ci napisali w sieci, że policjanci dokonywali pomiarów głośności pojazdu... smartfonem. Na dowód w sieci zamieścili filmik. Funkcjonariusze tłumaczą, że taki pomiar jest tylko wstępem do właściwej kontroli.
Akcja pod hasłem "Budzimy Kraków" zgromadziła w nocy z niedzieli na poniedziałek około 150 kierowców samochodów i motocykli. Krakowscy policjanci otrzymali informację o tym, że pod jednym z centrów handlowych w mieście zbierają się uczestnicy nocnych rajdów ulicami Krakowa.
- Organizatorzy akcji odpowiednio się do tego przygotowali, już sama nazwa wskazuje, jaki cel przyświecał uczestnikom "nielegalnych wyścigów" – informował Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskich policjantów.
Ciarka zaznaczał, że działania policji miały zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom ruchu drogowego. Przybyli na miejsce funkcjonariusze skontrolowali zgromadzonych tam kierowców i wielu z nich ukarali.
Pomiar prędkości... smartfonem
Akcja wzbudziła jednak spore kontrowersje wśród samych kierowców i nie chodziło o samą kontrolę, a metodę, jaką ta została przeprowadzona.
Zaczęło się od motocykla, który zwrócił uwagę policjantów. Ten wyposażony był w nieseryjny wydech. Mundurowi postanowili sprawdzić, czy nie przekracza on dopuszczalnych norm głośności.
Jakież było zdziwienie kierowców, kiedy jeden z mundurowych przystąpił do kontroli za pomocą... smartfona. Na nim miał zainstalowaną aplikację do pomiaru dźwięku. Kierowcy o całej akcji napisali na jednej ze stron internetowych, a na dowód zamieścili filmik.
- Zszokowani tym co widzimy, skontaktowaliśmy się z Zespołem Prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Zapytaliśmy, czy wszystkie badania przeprowadzane były w podobny sposób… Dowiedzieliśmy się, że jeżeli policjanci rzeczywiście korzystają ze smartfonów (bo na podstawie filmu ciężko to stwierdzić z pewnością), to używają ich jedynie jako urządzenia pomocnicze, które mają im wskazać, czy powinno się wykonać docelowe badanie homologowanym urządzeniem - piszą kierowcy.
"To tylko wstęp"
My o całej sprawie rozmawialiśmy z Michałem Kondziorem z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej. Ten zapytany o to, czy wyniki takich pomiarów dają wiarygodny wynik tłumaczy, że wykorzystanie tego typu urządzenia ma jedynie charakter kontrolny. To ma być jedynie wstępem do właściwego badania.
– Gdyby urządzenie wskazało, że istnieje możliwość przekroczenia dopuszczalnej normy głośności, funkcjonariusz z pewnością wezwałby na miejsce patrol wyposażony w profesjonalny sprzęt z homologacją i atestem - tłumaczy.
Mundurowi zaznaczają też, że gdyby wstępna kontrola wykazała nieprawidłowości to na miejsce wysłany byłby specjalistyczny sprzęt. Zapytani o to czy takiego sprzętu nie powinni mieć przy sobie odpowiadają: "owszem, ale nie zawsze jest to możliwe".
W sprawie wypowiedział się też rzecznik małopolskiej policji. W rozmowie z TVN24 porównał wykorzystany przez policjanta smartfon do urządzenia AlcoBlow. - Szybko podchodzimy i badamy kierujących urządzeniem, które nie wskazuje wcale, jakie jest stężenie alkoholu. To trwa kilka sekund. W przypadku, gdy jest przypuszczenie, że kierujący może być pod wpływem alkoholu, prosimy go o zatrzymanie i wtedy przeprowadzane jest badanie na innym teście - tłumaczy Ciarka.
Prawie 100 mandatów i 5 wniosków do sądu
Kierowca motocykla nie został ukarany, bo kontrola miała nie wykazać przekroczenia dopuszczalnych norm. Ukarano jednak innych kierowców: w sumie policjanci wystawili prawie 100 mandatów.
- W rajdzie, któremu zapobiegliśmy miało brać udział około 150 kierowców motocykli i samochodów. Ukaranych mandatami karnymi zostało aż 97 kierujących, w tym 28 motocyklistów - relacjonował Ciarka.
Do sądu skierowano 5 wniosków o ukaranie, zatrzymano 9 dowodów rejestracyjnych, 2 prawa jazdy za przekroczenie prędkości i jedno za jazdę pod wpływem narkotyków. Odholowano 3 motocykle. - Poruszali się nimi kierowcy bez odpowiednich uprawnień - tłumaczył Ciarka.
Autor: Jork, mmw /sk / Źródło: TVN24 Kraków/ małopolska policja
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków