Świąteczne paczki dla Polaków na Ukrainie zatrzymane na granicy. Trafią do Otwocka

Paczki nie trafiły na Ukrainę
Paczki nie dotarły na Ukrainę
Źródło: Paczka dla Bohatera

Miało być prawie 300 bożonarodzeniowych paczek, przez granicę udało się przewieźć tylko 10. Transport został bowiem zakwalifikowany przez ukraińskich celników jako pomoc charytatywna, a na tę na Ukrainie trzeba mieć specjalne pozwolenie. Paczki się jednak nie zmarnują - trafią do potrzebujących w podwarszawskim Otwocku.

W paczkach, jak tłumaczy Tomasz Sawicki, organizator "Paczki dla Bohatera", było "wszystko, co uczestnikom przyszło do głowy". Oprócz żywności z długim terminem przydatności do spożycia i środków chemicznych trafiły tam na przykład świąteczne ozdoby i stroiki – tak, by rodacy mieszkający na Ukrainie mogli poczuć świąteczny nastrój. Dzieci przygotowały kartki z życzeniami, które też trafiły do przesyłek.

Te jednak do odbiorców nie dotrą. Według relacji wolontariuszy w poniedziałek ukraińska straż graniczna wstrzymała na przejściu w Medyce jadący ze Szczecina transport prawie 300 paczek, które miały trafić m.in. do Iwano-Frankiwska (dawniej Stanisławowa).

Zatrzymane przesyłki

Jak podali wolontariusze, na zgodę Ukraińców czekali w poniedziałek przed granicą około siedmiu godzin, po czym zostali poinformowani przez strażników, że muszą zgłosić przewożone paczki do oclenia. Bus z darami zawrócił do Przemyśla, we wtorek wczesnym popołudniem wolontariusze zdecydowali się na przewiezienie niewielkiej części paczek dla rodzin z Iwano-Frankiwska.

- Pozostałe paczki czekają w Przemyślu, nie wiemy jeszcze, co z nimi zrobimy. Mamy nadzieję, że znajdziemy jakiś sposób, aby przewieźć je na Ukrainę, choć to trochę jak liczenie na cud – powiedział we wtorek Sawicki. Organizatorzy próbowali rozdysponować paczki wśród przekraczających granicę kierowców, tak by każdy z nich wziął po kilka i w ten sposób przedostać je przez granicę (tzw. metoda "na mrówkę"), ale chętnych nie było.

W rozmowie z tvn24.pl organizator akcji przekazał, że ukraińscy celnicy nie podali żadnego oficjalnego powodu cofnięcia przesyłek – tylko tyle, że nie przepuszczą ich, "bo nie".

Trafią do potrzebujących w Otwocku

Wolontariusze przewieźli przez granicę 10 paczek i dwa chodziki. Na tyle celnicy pozwolili.

W czwartek poinformowano, że ostatecznie paczki z darami trafią do osób potrzebujących w Otwocku.

- Około dwustu paczek zostanie w piątek przekazanych osobom potrzebującym w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Otwocku - podała wolontariuszka ze Stowarzyszenia Paczka dla Bohatera Aleksandra Cieśla.

To nie jedyny taki przypadek. W ubiegły czwartek ukraińscy funkcjonariusze – jak informowały media – nie przepuścili przez granicę 800 paczek mikołajkowych dla Polaków z wiosek w obwodzie lwowskim, które przygotowali mieszkańcy Tarnowa. W efekcie paczki zostały przekazane potrzebującym z Tarnowa i okolic.

Ambasada wyjaśnia

Do sytuacji odniosła się Ambasada Ukrainy w Polsce, która na swoim profilu na Facebooku zamieściła oświadczenie. Poinformowała w nim, że, zgodnie z nowymi przepisami, na wwożenie pomocy humanitarnej na teren Ukrainy potrzebna jest specjalna zgoda.

"Zgodnie z przepisami celnymi, obowiązującymi od dnia 1 stycznia 2019 r., na terytorium Ukrainy bez spłaty należności celnych można przewozić towary o wartości do 1000 euro i o wadze do 50 kg. Jednocześnie zasady importu towarów, mogących należeć do kategorii pomoc humanitarna, wyznaczone są przepisami Ustawy Ukrainy o pomocy humanitarnej" – czytamy w oświadczeniu.

Taką zgodę można uzyskać od ukraińskiego Ministerstwa Polityki Społecznej i regionalnych administracji państwowych. Z takim pozwoleniem towary są odprawiane bez opłat celnych.

"Dla podjęcia pozytywnej decyzji niezbędne są pisemna propozycja dawcy skierowana do odbiorcy o udzieleniu takiej pomocy oraz pisemna odpowiedź odbiorcy o zgodę jej przyjęcia" – wyjaśnia ambasada.

Weterani jadą na wakacje

W ramach bożonarodzeniowej ogólnopolskiej akcji "Paczka dla Bohatera" od dziewięciu lat są zbierane dary dla kombatantów. Zaczęło się od 36 paczek, rozdysponowanych w Polsce w 2011 roku.

W ubiegłym roku wysłano pierwszy transport paczek dla Polaków na Ukrainie, a w tym roku po raz pierwszy pomoc trafi także na Litwę.

Jednak szczecińskie stowarzyszenie robi o wiele więcej – między innymi organizuje wyjazdy wakacyjne dla kombatantów i remontuje ich mieszkania. – To piękne zobaczyć, jak współpracują ludzie młodzi, starzy, o różnych poglądach. Nasze działania w ogóle nie są polityczne i to ważne, żeby tak zostało – tłumaczy prezes stowarzyszenia.

Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków / PAP

Czytaj także: