Krakowscy urzędnicy planują wprowadzenie zakazu rozdawania ulotek w obrębie Starego Miasta. W ten sposób chcą walczyć z przebierańcami, którzy rozdając reklamowe broszury, namawiają mieszkańców i turystów do wstąpienia do lokalu. Radni są zgodni i o zakazie mówią: "to dobry pomysł". Podzieleni są za to restauratorzy.
W obrębie krakowskich Plant od pięciu lat obowiązują zapisy z uchwały o Parku Kulturowym. Te zobowiązały m.in. działających tam przedsiębiorców do usunięcia zbyt nachalnych reklam. Pismo określa też szczegółowo liczbę, rozmiar i formę dopuszczalnych nośników.
Chcą walczyć z przebierańcami
Restauratorzy i właściciele lokali gastronomicznych radzą sobie w inny sposób i zatrudniają osoby, które przed lokalem rozdają ulotki. To powszechnie znana praktyka polegająca na tym, że osoba rozdająca reklamowe broszury zachęca spacerowiczów do wstąpienia do danego lokalu. Nierzadko okazanie ulotki umożliwia im skorzystanie z promocji. Na ulicach okalających krakowski Rynek broszurki często rozdawane są przez osoby w przeróżnych przebraniach - spotkać można np. człowieka przebranego za piwo czy za motyla.
Teraz urzędnicy wypowiadają tym praktykom wojnę i przygotowują nowelizację uchwały o Parku Kulturowym. - W świetle dzisiejszych przepisów nie możemy zakazać chodzenia w przebraniu, niedozwolone jest jedynie noszenie reklamowych napisów. W nowelizacji uchwały chcemy zawrzeć przepis, który wprowadzi zakaz rozdawania ulotek - tłumaczy Zbigniew Krzysztyniak, dyrektor biura prasowego urzędu miasta Krakowa. - Ustawa jest przygotowana, chcemy przedstawić ją radnym jeszcze jesienią -tłumaczy.
"Można zebrać 30 ulotek"
Jednak już teraz radni przyjmują ten pomysł z entuzjazmem. - Przechodząc z ulicy Grodzkiej przez Rynek na plac Wszystkich Świętych, można zebrać 30 ulotek. Mamy wiele skarg od turystów, którzy żalą się na te nachalne zachowania - tłumaczy Grzegorz Stawowy, z klubu radnych Platforma Obywatelska. Podobnego zdania jest Józef Pilch z PiS. - Bardzo dobrze, że ten pomysł jest forsowany. Turyści są wręcz oblegani - zaznacza.
Podzieleni są za to restauratorzy. Zdaniem niektórych to dobre rozwiązanie. - My nie rozdajemy ulotek, bo wielokrotnie słyszeliśmy od klientów, że jest to nachalne. Goście to źle odbierają, człowiek czuje się osaczony. Podpiszę się pod tym obiema rękami - mówi w rozmowie z portalem tvn24.pl menadżerka w jednej z krakowskich restauracji.
"Miasto zamieni się w skansen"
Nie zgadza się z nią jednak menadżer innego lokalu, w którym ulotki rozdawane są od lat. - Niech zarżną restauracje i nie będzie się nic działo. Kraków zamieni się w skansen. Miasto wprowadza zakazy, nie pozwala na reklamy. I jak my mamy funkcjonować? - pyta. - Pobierane są od nas podatki, jednak nikt nas nie wspiera. Ulotki informują ludzi o lokalu, rozdają je uczniowie szkoły średniej podczas wakacji, którzy mogą sobie dorobić - tłumaczy.
Zapytany, co zrobi restauracja, jeśli nowelizacja wejdzie w życie, odpowiada: "i tak będę rozdawał ulotki", dodając, że zysk lokalu będzie większy niż koszt mandatu.
Chcą "uszczelnić zapisy"
Nowelizacja uchwały o parku kulturowym miałaby nie tylko zakazywać rozdawania ulotek, ale też zakazywać działalności klubów go-go w obrębie Starego Miasta. - Działalność takich lokali źle wpływa na prestiż Krakowa - tłumaczy Stawowy i dodaje, że nowelizacja ma "uszczelnić istniejące już w uchwale o parku kulturowym zapisy".
Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami Park Kulturowy to określony obszar powoływany w celu ochrony krajobrazu kulturowego oraz zachowania wyróżniających się krajobrazowo terenów z zabytkami nieruchomymi charakterystycznymi dla miejscowej tradycji budowlanej i osadniczej.
Uchwała o Parku Kulturowym obowiązuje w obrębie krakowskich Plant:
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków /