Wyrok, który zapadł przed krakowskim sadem rejonowym, został ogłoszony bez obecności dziennikarzy. Decyzję o niewpuszczeniu mediów na salę rozpraw sąd tłumaczył sytuacją epidemiczną. Maleńczuk ma zapłacić sześć tysięcy złotych grzywny, tysiąc złotych zadośćuczynienia dla poszkodowanego, a także pokryć koszty zastępstwa procesowego strony przeciwnej. Wyrok jest nieprawomocny.
Demonstracja
W sprawie chodzi o wydarzenia z grudnia 2016 r., kiedy na Rynku Głównym w Krakowie odbywał się zorganizowany przez Partię Razem protest przeciwko wypowiedzeniu przez rząd konwencji antyprzemocowej.
Nieopodal antyaborcyjną demonstrację zorganizowała Fundacja Pro-Prawo do Życia. Uczestniczyło w niej pięć osób. Jeden z wolontariuszy tej organizacji miał wówczas zostać przez obecnego na miejscu Macieja Maleńczuka uderzony w żuchwę.
Muzyk twierdzi jednak, że nie uderzył mężczyzny, a jedynie odepchnął antyaborcyjny banner, a następnie odepchnął też działacza, który do niego podbiegł.
Proces w tej sprawie ruszył w połowie września 2018 r. Wcześniej umorzony został proces o publiczne znieważenie, wytoczony pro-liferowi przez Maleńczuka. Biegli uznali, że działacz cierpi na chorobę, w wyniku której w momencie zdarzenia nie rozpoznawał znaczenia swojego czynu ani nie mógł pokierować swoim zachowaniem. Na tej podstawie sąd musiał umorzyć postępowanie. Mężczyzna nie będzie ponosił odpowiedzialności karnej.
Autorka/Autor: wini
Źródło: PAP, TVN24