Troje nauczycieli rozpoczęło w poniedziałek w południe protest głodowy w budynku Kuratorium Oświaty w Krakowie. Oświatowa Solidarność od 11 marca prowadzi tu akcję okupacyjną. - Jesteśmy zdesperowani i nie odpuścimy – mówiła jedna z głodujących.
- Dzisiaj mija 15. dzień naszego protestu. Mamy wrażenie, że jesteśmy niewidziani, że nikt nie zauważa naszej wyciągniętej dłoni – powiedziała Monika Ćwiklińska, nauczycielka matematyki z Dąbrowy Górniczej, która zdecydowała się wziąć udział w proteście głodowym.
Matematyczka wyjaśniła też przyczynę decyzji o zaostrzeniu protestu. - Jesteśmy zdesperowani. Nie odpuścimy, będziemy walczyć do końca – podkreśliła.
Chcą podwyżki i zmiany przepisów
Wraz z dwojgiem innych nauczycieli Ćwiklińska rozpoczęła w poniedziałek w południe protest głodowy w budynku Kuratorium Oświaty w Krakowie. Trzy osoby, które zdecydowały się na wzięcie w nim udziału, udały się do osobnej sali, w której zapewniona została im m.in. opieka medyczna. Protestujący deklarują, że głodówka – podobnie jak cały protest – potrwa, dopóki rząd nie podejmie decyzji poprawiających sytuację w oświacie.
Nauczycielska "S" domaga się m.in. skrócenia ścieżki awansu zawodowego, zmiany przepisów o ocenie pracy nauczycieli i wzrostu wynagrodzeń: od 2019 r. o 15 proc., a od 2020 r. o kolejne 15 proc.
Autor: wini/gp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24