Z udziałem premier Beaty Szydło, Episkopatu Polski i kilku tysięcy wiernych w Krakowie odbyła się tradycyjna procesja ku czci św. Stanisława. Uroczystość jest również dziękczynieniem za dar wiary w 1050. rocznicę chrztu Polski.
Tradycja procesji sięga XIII wieku. Wierni niosą w niej relikwie najważniejszych polskich świętych, m.in. św. Stanisława i św. Wojciecha.
Kard. Stanisław Dziwisz, witając premier, parlamentarzystów, władze Krakowa i Małopolski, dziękował za troskę i życzliwą współpracę w przygotowaniach do przyjęcia papieża Franciszka oraz uczestników Światowych Dni Młodzieży, które w lipcu odbędą się w Krakowie.
- Módlmy się w intencjach ojca świętego Franciszka i całego Kościoła, zwłaszcza w Europie i naszej ojczyźnie. Prośmy Boga o dar pokoju dla naszego niespokojnego świata, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i na Ukrainie - powiedział kardynał.
Czekają na pielgrzymów
Do młodzieży mówił: "Droga młodzieży z Polski i świata, czekamy na was". Zapewniał, że Polska przyjmie uczestników ŚDM z otwartością i gościnnością.
W procesji szło kilka tysięcy osób, poza premier, m.in.: wicepremier, minister nauki Jarosław Gowin, przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz Wojciech Kolarski z kancelarii prezydenta. Szły także poczty sztandarowe, przedstawiciele szkół katolickich, zakonów żeńskich i męskich, uczelni, Bractwo Kurkowe, wierni z Ludźmierza z Figurą Matki Bożej Ludźmierskiej oraz Asysta Żywiecka. Uczestniczyli w niej również młodzi ludzie zaangażowani w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży – nieśli relikwie św. Jana Pawła II i św. siostry Faustyny - patronów ŚDM.
Zanim procesja wyruszyła ze Wzgórza Wawelskiego, premier Beata Szydło złożyła kwiaty przed pomnikiem Jana Pawła II, a następnie w krypcie, w której spoczywa para prezydencka Maria i Lech Kaczyński.
Po procesji rozpoczęła się msza, której przewodniczy abp poznański Stanisław Gądecki.
W homilii podczas mszy odprawionej na dziedzińcu klasztoru oo. Paulinów na Skałce prymas Polski abp Wojciech Polak mówił, że dzięki sile, jaką daje nam przynależność do Kościoła "jesteśmy w stanie opowiedzieć się w życiu za tym, co prawdziwe, co dobre, co piękne, a równocześnie odrzucać ułudę i pokusę władzy, pychy, przemocy i nienawiści, które uciekają się do wyrównywania ludzkich rachunków przy pomocy takiego czy innego miecza".
Biskup z Krakowa
- W imię wewnętrznej wolności mamy jednoznacznie stawać po stronie osób krzywdzonych i słabych, ofiar niesprawiedliwości i szaleńczego gniewu, nawet, gdyby – tak jak w przypadku Bolesława – rodził się z konieczności uzdrowienia zaistniałej sytuacji – mówił abp Polak, nawiązując do zbrodni Bolesława Śmiałego, z rąk którego - według przekazu kronikarzy - zginął bp Stanisław ze Szczepanowa.
Św. Stanisław był biskupem krakowskim. Według przekazów kronikarzy zginął w Krakowie na Skałce w 1079 r. z rąk króla Bolesława Śmiałego. Rok po kanonizacji biskupa, w 1253 r. odbyła się pierwsza procesja ku czci św. Stanisława. Jest on głównym patronem Polski.
Autor: mmw/sk / Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24