Policjanci z Krakowa interweniowali w jednym z salonów kosmetycznych. Jak ustalili funkcjonariusze, w lokalu doszło do awantury między kobietą w nim pracującą a klientką. Poszło o kupione przez internet włosy.
Klientka chciała zwrócić perukę z naturalnych włosów, którą kupiła od fryzjerki. Przyjechała do salonu kosmetycznego, w którym sprzedająca pracowała.
- Pracownica salonu, słysząc o zamiarze zwrotu towaru, wpadła w szał. Zaczęła w wulgarny sposób wyzywać klientkę, a następnie kierować wobec niej groźby, by finalnie rzucić się na zgłaszającą z pięściami zadając jej kilka uderzeń w okolice brzucha – wylicza Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Tłumaczyła, że "jest nerwowa i impulsywna"
Napastniczkę odciągnął mężczyzna, który przyjechał do salonu z poszkodowaną. Wezwana została policja, która zatrzymała 30-letnią fryzjerkę.
- Tłumaczyła, że jest osobą bardzo nerwową i impulsywną, a klientka, która chciała zwrócić zakupiony towar, wyprowadziła ją z równowagi – relacjonuje Szczerba.
30-latka odpowie za kierowanie gróźb karalnych oraz naruszenie nietykalności cielesnej grozi, grozi jej do dwóch lat więzienia.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków