Śledztwo w sprawie pikiety obrońców praw zwierząt, która miała miejsce w listopadzie na drodze do Morksiego Oka, nadal będą prowadzili zakopiańscy biegli. Prokurator okręgowy z Nowego Sącza nie przychylił się we wtorek do wniosku zakopiańskiej prokuratury o przeniesienie śledztwa do innej placówki.
- Śledztwo w sprawie zajść na drodze do Morskiego Oka decyzją Prokuratory Okręgowej nie zostanie przeniesione. Sprawę będą badali śledczy z Zakopanego - tłumaczy rzeczniczka nowosądeckiej prokuratury Beata Stępień-Warzecha.
Zakopiańska prokuratura chciała wyłączenia jej ze śledztwa, ponieważ jedno z zawiadomień dotyczy działań policji podczas pikiety. Zdaniem aktywistów policja źle wywiązała się z zabezpieczenia manifestacji. Prokurator rejonowy prośbę o przeniesienie śledztwa argumentował "chęcią zachowania bezstronności postępowania".
Szarpanina między ekologami a góralami
Do pikiety na drodze do Morskiego Oka doszło 9 listopada. Grupa kilkudziesięciu aktywistów przez blisko dwie godziny siedziała na tej popularnej trasie turystycznej, blokując przejazd. Kiedy aktywiści zaczęli blokować drogę, pikieta stała się nielegalna, o czym poinformował ekologów przedstawiciel lokalnych władz. Zgoda była bowiem wydana na manifestację, a nie na blokadę drogi, uniemożliwiającą obsługę ruchu turystycznego.
Kiedy doszło do szarpaniny, do akcji wkroczyła policja, która rozwiązała pikietę. W trakcie przepychanek jeden z aktywistów został ranny w głowę i przewieziono go karetką do szpitala.
Fiakrzy narazili życie obrońców zwierząt?
Do zakopiańskiej prokuratury wpłynęło kilka zawiadomień w tej sprawie. Dotyczyły ewentualnego narażenia uczestników pikiety na utratę zdrowia lub życia poprzez wjechanie dwoma zaprzęgami na grupę siedzących na drodze ekologów, pobicia uczestników manifestacji i kierowania wobec nich gróźb karalnych. Zawiadomienie o nielegalnej pikiecie zorganizowanej przez obrońców praw zwierząt złożył też ówczesny starosta tatrzański.
Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że na drodze do Morskiego Oka dochodzi do znęcania się nad końmi. Ich tezom przeczą jednak opinie ekspertów hipologów. Przeciw wycofaniu transportu konnego z tatrzańskiego szlaku są środowiska akademickie oraz Główny Lekarz Weterynarii i Związek Hodowców Koni.
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Kraków