Do drzwi jednej z mieszkanek Krakowa zapukały dwie kobiety, podające się za przysłanych przez administrację spółdzielni hydraulików. Po ich wizycie kobieta zauważyła brak pieniędzy i srebrnej biżuterii.
- 25-latka i jej sześć lat starsza koleżanka zastosowały klasyczną metodę "na hydraulika" - mówi Katarzyna Cisło z krakowskiej policji. Młode kobiety poprosiły starszą panią o wpuszczenie do mieszkania. Tłumaczyły, że muszą sprawdzić drożność rur. W czasie, gdy właścicielka mieszkania oprowadzała je po łazience, współpracujący z nimi mężczyzna splądrował mieszkanie.
Wkrótce po wizycie "hydraulików" starsza pani zorientowała się, że z jej domu zginęły pieniądze i srebrna biżuteria. O wszystkim poinformowała policję. Funkcjonariuszom udało się namierzyć złodziei.
Złodzieje ukrywali się w hostelu
Jak informuje Katarzyna Cisło, kiedy policjanci dotarli do jednego krakowskich hosteli, i zapukali do drzwi pokoju, przebywające wewnątrz osoby były zupełnie zaskoczone - próbowały ratować się ucieczką. Bezskutecznie. W hostelowym pokoju policjanci odnaleźli nie tylko skradzione chwilę wcześniej kosztowności, ale także wiele innych przedmiotów, które mogą pochodzić z innych kradzieży.
"Hydraulik" poszukiwany
Młode oszustki pochodzą z podkrakowskich miejscowości. Nie były wcześniej karane. Za to za ich 28-letnim wspólnikiem policja rozesłała wcześniej list gończy, ponieważ nie stawił się w więzieniu.
Całej trójce grozi do 8 lat więzienia.
"Hydraulicy" działali w Krakowie:
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com