O zabójstwo półrocznego Maksymiliana i znęcanie się nad jego półtoraroczną siostrą Leną lubelska prokuratura oskarża 40-letniego Grzegorza B., a matkę dzieci Karinę B. o pomocnictwo w popełnianiu tych przestępstw.
Akt oskarżenia w tej sprawie został w poniedziałek skierowany do Sądu Okręgowego w Rzeszowie przez Prokuraturę Okręgową w Lublinie, która prowadziła śledztwo.
40-letniemu Grzegorzowi B. prokurator przedstawił trzy zarzuty. Jeden dotyczy zabójstwa 6-miesięcznego chłopca, drugi - znęcania się nad nim, a trzeci znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad jego 18-miesięczną siostrą.
Karina B., matka dzieci, odpowiadać będzie za pomocnictwo Grzegorzowi B. w popełnianiu przestępstw zabójstwa jej syna i znęcania się nad jej córką. Kobiecie prokurator także zarzucał znęcanie się nad dziewczynką.
"Z niezrozumiałych powodów nienawidził tego dziecka"
O sprawie było głośno w lipcu 2017 roku. Wówczas półroczny chłopiec z licznymi obrażeniami w stanie krytycznym trafił do szpitala w Rzeszowie, gdzie zmarł. Do placówki przywieziona została także dziewczynka, u której policjanci również zauważyli obrażenia.
W związku ze sprawą zostali zatrzymani rodzice dzieci - 24-letnia matka i 27-letni ojciec, a także ich znajomy - Grzegorz B. Rodzice dzieci nie mieszkali razem, mąż wyprowadził się z domu kilka tygodni wcześniej. Rodzina miała założoną niebieską kartę, świadczącą o przemocy w rodzinie.
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie postawiła Grzegorzowi B. zarzuty zabójstwa chłopczyka i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad jego siostrą. Mężczyzna w prokuraturze przyznał się do tego, że mógł spowodować śmierć chłopca, ale utrzymywał, że obrażenia, jakich dziecko doznało, były przypadkowe. Sekcja zwłok wykluczyła jednak, by były spowodowane nieszczęśliwym wypadkiem.
Grzegorz B. przyznał się też do wielokrotnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dziewczynką. Mówił, że z niezrozumiałych dla siebie powodów nienawidzi tego dziecka, że sprawiało mu przyjemność zadawanie jej bólu oraz to, że dziecko się go boi. Miał dziewczynkę podduszać, szarpać, ale tak, aby zostawiać jak najmniej śladów na ciele dziecka. Jednak w czasie posiedzenia sądu w sprawie aresztu zmienił zdanie i nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, a także odmówił składania wyjaśnień.
Matka również została przesłuchana i złożyła wyjaśnienia. Usłyszała zarzut zabójstwa dziecka. Później pojawiły się nowe dowody i sytuacja uległa zmianie: kobieta otrzymała wówczas status świadka w sprawie. Podobnie jak ojciec dzieci.
Prokuratorki pod lupą
Śledztwo zostało przekazane do prokuratury w Lublinie, która w lutym postawiła matce dzieci zarzuty pomocnictwa Grzegorzowi B. w popełnianiu przestępstw. Prokurator zarzucił kobiecie również znęcanie się nad córką - Karina B. miała zwracać się do niej słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, szarpać, a także ją zaniedbywać. Ponadto - według prokuratury - mimo że dziewczynka była chora, matka nie zaprowadziła jej do lekarza. Przez to dziewczynka zachorowała na ciężkie zapalenie oskrzeli.
Grzegorz B. i Karina B. są aresztowani. Za zarzucane im zabójstwo i pomocnictwo do jego popełnienia grozi im kara dożywotniego więzienia.
W związku z tą sprawą, na polecanie Prokuratora Generalnego, wszczęte zostały postępowania dyscyplinarne wobec dwóch prokuratorek z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, które wcześniej - w 2016 i 2017 roku - prowadziły dochodzenia w sprawie znęcania się nad Leną i Maksymilianem i je umorzyły.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik informowała na początku stycznia, że Departament Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej analizował postępowania ws. znęcania się nad rodzeństwem, które wcześniej prowadzili prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów. - Stwierdzono, że prokuratorzy dopuścili się oczywistych i rażących uchybień w zakresie gromadzenia materiału dowodowego. W konsekwencji doprowadziło to do wadliwego zakończenia tych postępowań, poprzez wydanie decyzji o ich umorzeniu - dodała Bialik.
Postępowanie wobec jednej z prokuratorek prowadzi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego w Lublinie, a wobec drugiej - zastępca rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego w Katowicach.
Autor: wini/ao / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24