Krakowscy kierowcy stoją dziś od rana w większych niż zwykle korkach. Sznury samochodów ciągną się od Kurdwanowa i Łagiewnik w stronę centrum. Autobusy jeżdżą z ponad godzinnym opóźnieniem. Jedną z przyczyn jest wypadek, do którego doszło przy ulicy Powstańców Śląskich.
Do zderzenia na Powstańców Śląskich doszło około godziny 7 rano. Jadący oplem 51-letni mężczyzna wpadł w poślizg i przejechał przez pas zieleni. Jak informuje Elżbieta Znachowska z małopolskiej policji, samochód zahaczył o latarnię i wbił się w jadący z naprzeciwka pojazd.
Uszkodzone są trzy samochody
W wyniku zderzenia ranny został 57-letni kierowca jadącego prawidłowo mitsubishi. Uderzona przez opla latarnia złamała się i spadła na stojący w pobliżu samochód osobowy. Uszkodziła jedynie pojazd, kierowcy i pasażerowi nic się nie stało.
Od momentu zderzenia przejazd ulicą Powstańców Śląskich jest zablokowany. Na miejscu pracują już służby, wkrótce powinna zostać przywrócona płynność ruchu.
To przez remonty i... studentów
Jazdy po Krakowie nie ułatwiają liczne roboty drogowe i zwiększenie natężenia ruchu spowodowane powrotem studentów do miasta. Jak informują nasi czytelnicy, przejazd z Bieżanowa do Ronda Matecznego zajmuje 1,5 godziny.
W korkach utknęły także autobusy. MPK na jednym z portali społecznościowych poinformowało, że opóźnienia w rozkładzie jazdy sięgają nawet 80 minut.
- Korek na ulicy Kamieńskiego to jest jakiś rekord - przyznaje Marek Gancarczyk z MPK. Rzecznik uważa, że kroki to efekt wypadku na Powstańców Śląskich, zamkniętego mostu na ul. Na zjeździe oraz remontów Placu Centralnego i Al. 29 listopada.
Autor: kmk/mmw/r / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Targeo / twitter