Stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w stojącą na przystanku kobietę - zginęła na miejscu. Okazało się, że kierowca volkswagena jest pijany, a w samochodzie wiezie swojego 6-letniego syna.
37-latek jechał w kierunku Nowego Sącza (Małopolska). Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi, w miejscowości Łabowa.
- Mężczyzna uderzył w wiatę przystanku autobusowego. Stała tam kobieta, która zginęła na miejscu – mówi Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej komendy policji. Tragedia wydarzyła się w niedzielę wieczorem. 48-latka osierociła szóstkę dzieci.
W samochodzie wiózł dziecko
Okazało się, że kierowca volkswagena był pod wpływem alkoholu – miał 1,66 promila w wydychanym powietrzu. To jednak nie wszystko.
- Mężczyzna wiózł w samochodzie 6-letniego syna. Dziecko zostało zabrane do szpitala na badania, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – tłumaczy Gleń.
Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku, nie przyznał się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Jak informuje Jarosław Łukacz, prokurator rejonowy z Nowego Sącza, jeszcze w poniedziałek do sądu zostanie złożony wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
"Była cała połamana"
Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter TVN24, mężczyzna twierdził w trakcie przesłuchania, że inny samochód zajechał mu drogę i dlatego uderzył w przystanek i stojącą tam kobietę.
- Ten samochód, volkswagen, był w rowie, a kobietę wyciągnęli spod niego. Była cała połamana, w ogóle nie oddychała, nie miała żadnych funkcji życiowych - opisuje tragedię jedna z osób, która widziała wypadek.
Autor: wini/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24