Dwaj chłopcy spadli w sobotę rano z dachu budynku mieszkalnego. Jeden z nich, 17-latek, zginął na miejscu. Drugi, 16-latek, mimo licznych złamań, jest w dobrym stanie, trafił do szpitala.
Do wypadku doszło w sobotę w Binarowej (Małopolska). - O 4.27 do stanowiska kierowania wpłynęło zgłoszenie o upadku dwóch chłopców z dachu budynku mieszkalnego – informuje Dariusz Surmacz z PSP w Gorlicach.
Na miejsce pojechały trzy zastępy straży pożarnej. – Po dotarciu na miejsce okazało się, że faktycznie na chodniku przy budynku znajduje się dwóch chłopców. Jeden z nich był nieprzytomny, nie oddychał, tętno było niewyczuwalne. Miał uraz głowy i kręgosłupa szyjnego. Drugi był przytomny, ale miał liczne złamania – opisuje strażak. Nastolatkowie najprawdopodobniej poślizgnęli się na śliskim od deszczu dachu i spadli z około siedmiu metrów.
Poślizgnęli się
Starszy z chłopców, 17-latek, nie przeżył upadku. 16-latek, mimo złamań, jest w dobrym stanie, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jest w szpitalu.
Według ustaleń policji, w jednym z lokali w budynku odbywało się spotkanie towarzyskie. Po jego zakończeniu dwaj chłopcy udali się na poddasze, gdzie mieli nocować. Policja nie wie, dlaczego nastolatkowie znaleźli się na dachu, ani jak to się stało, że obaj z niego spadli.
Funkcjonariusze nie mieli dotąd możliwości, aby porozmawiać z 16-latkiem o zajściu. Pozostali uczestnicy spotkania byli w tym samym budynku, ale w innym lokalu. Nie wiedzą, jak doszło do samego zdarzenia. Potwierdzają jedynie, że chłopcy udali się na poddasze.
Co istotne - podkreślił rzecznik gorlickiej komendy - 16-latek był trzeźwy. Ciało 17-latka zabezpieczono do badań.
Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24