Biła i szarpała dzieci? Prokuratura umarza sprawę. "To środek do odnoszenia sukcesów"

Zawodnicy twierdzą, że trenerka od lat się nad nimi znęcała
Zawodnicy twierdzą, że trenerka od lat się nad nimi znęcała
Anna Kokoszka, Marek Młynarski | TVN24 Kraków
Zawodnicy twierdzą, że trenerka od lat się nad nimi znęcałaAnna Kokoszka, Marek Młynarski | TVN24 Kraków

Na ile może sobie pozwolić trenerka, która przygotowuje dzieci do zawodów sportowych? Rzeszowska prokuratura oceniła, że wulgaryzmy, wyzwiska, szarpanie za włosy, czy poniżanie młodych zawodniczek, to akceptowalne metody, prowadzące do osiągnięcia sukcesu sportowego. Rodzice dziewczynek decyzją tą są zbulwersowani. Trenerka, którą oskarżyli nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Biła mnie, szarpała i krzyczała – wspomina swoje treningi z Brygidą Sakowską-Kamińską 11-letnia Lena Skowrońska. To jej rodzice złożyli oficjalne pismo z zażaleniem na trenerkę z Rzeszowa. Początkowo nie wierzyli córce, ale gdy zadzwoniła z obozu i powiedziała, że dostała od trenerki w twarz i skierowali oficjalną skargę do Podkarpackiego Okręgowego Związku Akrobatyki Sportowej. Ta przekazała sprawę do prokuratury. – Nikt jednak nie spodziewał się, umorzenia sprawy – przyznaje w rozmowie z tvn24.pl Tadeusz Kaplita prezes związku. Na spotkanie z nami w hali sportowej w ZKS "Stal" Rzeszów przyszło kilkanaście oburzonych sytuacją osób.

"Mówiła, że mam grubą d***"

Do prokuratury trafiła nie tylko historia Leny. Na treningi z Brygidą Sakowską poskarżyli się też rodzice innych zawodniczek. – Moja córka Gabrysia stała się jej kozłem ofiarnym – twierdzi w rozmowie z nami Agnieszka Wilk, której dwie córki trenowały w zespole Sakowskiej. Gabrysia nie trenuje już od 3 lat. Jak sama twierdzi jest to głównie wina trenerki. - Mówiła, mi, że wyglądam jak szafa. A kiedy schudłam 4 kg, kazała schudnąć kolejne 4 – opowiada.

(…) brak jest uzasadnionych podstaw do twierdzenia, iż zachowanie Brygidy Sakowskiej-Kamińskiej wobec małoletnich Leny Skowrońskiej, Gabrieli Wilk oraz Katarzyny Augustyniak nosiło cechy znęcania się. Intencja kierowania przez Brygidę Sakowską-Kamińską wobec w/w słów powszechnie uznanych za obelżywe, krytykowania, zwracania zawodniczkom uwagi na konieczność kontrolowania wagi nie było bowiem zadanie małoletnim cierpienia, przeciwnie zaś stanowiło środek, który miał pozwolić w/w na realizację celów tj. odnoszenia sukcesów w akrobatyce sportowej zarówno na arenie ogólnopolskiej jak i międzynarodowej.

Odchudzała się, żeby zaimponować trenerce

Koleżanka Gabrysi z sali treningowej ma podobne wspomnienia. – Piłam herbatki przeczyszczające i obwiązywałam się pasem, żeby schudnąć. Kiedy nie wytrzymałam i chciałam odejść nie oddała mi licencji. Nie mogłam trenować w innym miejscu – opowiada Katarzyna Augustynek, która dopiero niedawno, po 2-letniej przerwie wróciła do sportu. Wcześniej nie mogła trenować w innym klubie, bo zgodnie z przepisami, żeby zmienić barwy klubowe należy odebrać swoją licencję lub odczekać przepisowy okres karencji.

Dziewczynki opowiadają, że trenerka regularnie wyzywała je i szarpała za włosy oraz biła po rękach, gdy nie mogły wykonać ćwiczeń.

Jak uprzednio wskazano ocena zachowania w/w w kontekście realizacji znamion znęcania winna każdorazowo odbywać się w perspektywie norm kulturowych obowiązujących w środowisku. Powyższe implikuje zatem, iż czyny, które w powszechnym odczuciu są nieakceptowane i mogłyby uchodzić za znęcanie w określonej grupie społecznej są aprobowane, a czasami wręcz pożądane.

Liczy się sukces?

Sprawą zajęła się rzeszowska prokuratura. Po 3-miesięcznym dochodzeniu w sprawie, postępowanie umorzono. Zgodnie z uzasadnieniem prokurator prowadzącej sprawę wszystkie zdarzenia, o których mówią dzieci mogły mieć miejsce, jednak uznano, że takie metody pozwalają na osiągnięcie sukcesów w sporcie.

– To jakiś absurd – skarżą się rodzice. W uzasadnieniu decyzji prokuratora napisano: "Intencją kierowania (...) słów powszechnie uznanych za obelżywe, krytykowania, zwracania zawodniczkom uwagi na konieczność kontrolowania wagi nie było bowiem zadanie małoletnim cierpienia, przeciwnie zaś stanowiło ono środek, który miał pozwolić na realizację celów tj. odnoszeniu sukcesów w akrobatyce"

Po umorzeniu śledztwa rodzice złożyli skargę
Po umorzeniu śledztwa rodzice złożyli skargęAnna Kokoszka, Marek Młynarski | TVN24 Kraków

Do tego rodzaju specyficznego środowiska należą trenerzy oraz sportowcy uprawiający sport profesjonalnie i nastawieni na odnoszenie sukcesów na arenie międzynarodowej. Zdobywanie triumfów w niniejszej dyscyplinie wymaga bowiem niezwykłej samodyscypliny, a także wyczerpujących treningów prowadzących do osiągnięcia perfekcji. Powyższe implikuje zatem, iż również stosowane wobec zawodników metody szkoleniowe oraz sposoby karcenia muszą odbiegać od powszechnie przyjętych w społeczeństwie.

”Nie wiem, co się stało z Brygidą”

Śledczy wskazali, że metody, które laikom wydają się nieakceptowalne w określonym środowisku są dopuszczalne, a wręcz pożądane. Tyle, że samo „środowisko”, do metod trenerki wcale nie jest przekonane.

– Trener, który ma autorytet nie musi bić, krzyczeć ani poniżać. Dzieciom należy się od nas szacunek, za to, że chce się im do nas przychodzić – ocenia Andrzej Sokołowski trener akrobatyki z rzeszowskiego klubu „Piramida”. Jego słowa potwierdza też Grzegorz Bielec, trener z Towarzystwa Sportowego „Sokół” w Rzeszowie. – Wszyscy, razem z Brygidą jesteśmy wychowankami jednego trenera, człowieka, który nauczył nas jak zdobywać sukcesy nie krzywdząc innych – mówi.

Oburzona sytuacją jest też Ewelina Fiołek, obecnie trenerka w ZKS „Stal” , niegdyś partnerka sportowa Brygidy Sakowskiej. Obie kobiety wspólnie w 1995 roku zdobyły mistrzostwo świata. – Przede wszystkim jesteśmy pedagogami. Musimy dbać o te dzieci, wpajać im, że sport to dodatek, który często jest tylko na chwilę. Nie wiem co się stało, że Brygidą, że teraz tak się zachowuje – mówi w rozmowie z TVN24.pl.

Wobec przedstawionej argumentacji Brygida Sakowska – Kamieńska będąc doświadczoną i utytułowaną trenerką, nakierowaną na osiągnięcie sukcesów, stosowała skuteczne oraz sprawdzone na wielu zawodnikach metody treningowe, nawet jeśli dla laików wydawały się one nieakceptowane. Używanie przez w/w słów powszechnie uznanych za wulgarne, szarpanie zawodniczek wyśmiewanie, grożenie, brak asekuracji ich upadków, a także nakazy utraty na wadze były każdorazowo związane bądź z wykonywanymi przez pokrzywdzone ćwiczeniami bądź ich wyglądem, a zatem aspektami, niezbędnymi do zdobywania najwyższych miejsc na zawodach.

W sporcie jak w życiu

Trenerzy z klubów sportowych w Rzeszowie
Trenerzy z klubów sportowych w RzeszowieAnna Kokoszka, Marek Młynarski

Uzasadnienie prokuratury nie przekonuje też psychologów. Zdaniem Adriany Zagórskiej w sporcie obowiązują takie same zasady, jak w każdej innej dziedzinie życia. – Żadne zachowanie, które byłoby naganne na co dzień, nie powinno się spotykać z innym odbiorem w sporcie, a cel jakim jest osiąganie sukcesów tego nie tłumaczy – opiniuje Zagórska i dodaje:– Nie chcę podważać autorytetu prokuratury, ale w żadnym przypadku cel sportowy nie uświęca nagannych środków – mówi psycholog.

Według Adriany Zagórskiej trenowanie dzieci wymaga specjalistycznej wiedzy. – To ważne, żeby treningi były dopasowane do wieku dziecka. Nie można traktować dziecka jak kopii dorosłego człowieka. Przykładowo 10-letnie dziecko może skupić swoją uwagę na nie więcej niż 10 minut, dopiero po 12 roku życia dzieci zaczynają myśleć logicznie i abstrakcyjnie. Trenerzy, powinni o tym pamiętać – wyjaśnia Zagórska.

"To bzdury. Nikogo nie uderzyłam"

Sama Brygida Sakowska zaprzecza wszystkim doniesieniom. – To bzdury wyssane z palca, wymyślone na potrzeby chwili – mówi w rozmowie z tvn24.pl trenerka i multimedalistka w akrobatyce sportowej. – Trenowałam 18 lat, więc wiem, co to ciężka praca. Osiągałam sukcesy, bo byłam pracoholikiem i trener zamiast zmuszać mnie do treningów, to musiał mnie wyganiać z sali żebym wyszła – opowiada.

W telefonicznej rozmowie z nami przyznaje, że jest wymagającym trenerem, który trzyma dyscyplinę na treningach, jej metody nauczania mogą być kontrowersyjne. – Nigdy jednak nie uderzyłam żadnego dziecka – zarzeka się i dodaje: - Nie bije ich, tylko asekuruje. Wtedy zdarzają się szarpnięcia, czy zadrapania, ale to nie bicie.

Należy przy tym zauważyć, iż rodzice pokrzywdzonych Agnieszka Wilk, Joanna Kubiak oraz Dariusz Augustyniak poza kierowanymi niekiedy względem Brygidy Sakowskiej-Kamińskiej uwagami, generalnie akceptowali stosowane przez w/w metody treningowe uznając, iż to dzięki nim małoletnie osiągały sukcesy.

Trenerka odpiera też zarzuty wyzwisk i krzyków na treningach. - Sala jest w miejscu, gdzie jest głośno, do tego idzie muzyka, staram się ją przekrzyczeć, ale nie krzyczę na dzieci. A co do zarzutów o wulgaryzmy i wyzwiska: to nie miało miejsca. Ja nie przeklinam, nawet w domu – zapewnia Sakowska. Zaprzecza też jakoby miała uderzyć Lenę Skowrońską w twarz i zarzeka się, że nigdy nie wstrzymywała wydania licencji żadnemu z dzieci.

Sakowska: Te zarzuty to nagonka na mnie
Sakowska: Te zarzuty to nagonka na mnieAZS UR / Sko-Tom

Trenerka Brygida Sakowska ma własny klub, gdzie nadal trenuje dzieci. Pracuje też na Uniwersytecie Rzeszowskim, gdzie uczy przyszłych nauczycieli Wychowania Fizycznego. Jak informuje rzecznik UR na Uniwersytecie nikt nie wiedział o toczącym się postępowaniu. – Jej praca ze studentami nie budziła zastrzeżeń. Jest dobrze oceniana i w tej chwili nadal jest pracownikiem uczelni – komentuje dla TVN24 Grzegorz Kolasiński z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Twierdzenie, iż zachowanie Brygidy Sakowskiej-Kamińskiej nie było w istocie nakierowane na wyrządzenie cierpienia pokrzywdzonym utwierdza fakt, że w/w w podobny sposób traktowała również własną córkę, a nadto po zakończonym treningu zachowywała zupełnie inaczej niż w jego trakcie tj. przytulała i pocieszała Lenę Skowrońską, a także iż małoletnia przebywała u w/w w weekendy bawiąc się z jej dziećmi.

To jeszcze nie koniec

Rodzice dziewczynek nie zamierzają się pogodzić z decyzją prokuratury. Nie wyobrażają sobie, że odnoszenie sportowych sukcesów usprawiedliwiało kontrowersyjne metody, którymi - ich zdaniem - posługuje się trenerka. Po takim obrocie spraw złożyli zażalenie do sądu. - Czekamy na odpowiedź. Liczymy, że sprawa zostanie ponownie rozpatrzona – mówi ojciec jednej z zawodniczek Dawid Skowroński.

Zastępca prokuratora rejonowego Łukasz Harpula wyjaśnia, że prowadząca sprawę prokurator nie dopatrzyła się znamion czynu zabronionego podczas śledztwa. Zaznacza jednak, że jeśli skarga rodziców zostanie pozytywnie rozpatrzona i ponownie trafi do prokuratury, to może trenerce może grozić nawet 5 lat więzienia za znęcanie się nad podopiecznymi.

Wszystkie cytaty pochodzą z uzasadnienia decyzji prokuratury

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znęcania się nad dziećmi
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znęcania się nad dziećmiAnna Kokoszka, Marek Młynarski | TVN24 Kraków

Postępowanie umorzyła prokuratura rejonowa dla miasta Rzeszów:

Mapa Targeo

Autor: Anna Kokoszka mw, JUST/kv,i

Pozostałe wiadomości

Premier Donald Tusk napisał w mediach społecznościowych, że "tylko poplecznicy Rosji zagłosowali przeciw" uznaniu Tarczy Wschód za flagowy projekt dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej. "W tym PiS" - dodał. Szef rządu odniósł się do środowego głosowania nad rezolucją Parlamentu Europejskiego. Przedstawiciele PiS twierdzą, że głosowali za poprawką dotyczącą Tarczy Wschód, ale nie popierają całej rezolucji.

Tusk: Tylko poplecznicy Rosji zagłosowali przeciw. W tym... PiS

Tusk: Tylko poplecznicy Rosji zagłosowali przeciw. W tym... PiS

Źródło:
PAP

Jesteśmy bardzo daleko od pokoju. Moim zdaniem nawet za dużo mówimy o pokoju. Zawieszenie broni to jest tylko pierwszy krok w najlepszym przypadku - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Timothy Garton Ash. Brytyjski historyk przyznał, że jego zdaniem Kreml na propozycje zawieszenia broni w Ukrainie odpowie: "tak, ale na pewnych warunkach". - I te warunki będą bardzo trudne dla Ukrainy - dodał.

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Źródło:
TVN24

- Oczywiście, że odpowiemy na odwetowe cła Unii Europejskiej - powiedział prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z premierem Irlandii Michealem Martinem w Białym Domu. Zapytany o chaotyczne decyzje dotyczące polityki handlowej i wielokrotne wycofywanie się z podejmowanych decyzji o cłach, odparł, że to nie niekonsekwencja, lecz "elastyczność".

"2 kwietnia będzie bardzo ważnym dniem". Zapowiedź Trumpa

"2 kwietnia będzie bardzo ważnym dniem". Zapowiedź Trumpa

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ten skandal, który wydarzył się w Parlamencie Europejskim, jest dla mnie niewytłumaczalny. To jest głupota ocierająca się o zdradę. Tego nie da się wyjaśnić - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec. Odniósł się do głosowania w Parlamencie Europejskim dotyczącego polityki obronnej. Przedstawiciele PiS twierdzą, że głosowali za poprawką dotyczącą Tarczy Wschód, ale nie popierają całej rezolucji w tej sprawie.

"Głupota ocierająca się o zdradę". Grabiec o głosowaniu w PE

"Głupota ocierająca się o zdradę". Grabiec o głosowaniu w PE

Źródło:
TVN24

Komisja Europejska poinformowała w środę o utworzeniu sześciu kolejnych fabryk AI, z których jedna powstanie w Polsce. Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe (PCSS) otrzyma 50 milionów euro (około 200 milionów złotych) wsparcia od KE na budowę fabryki Piast AI. 340 milionów złotych zapewni polski rząd.

W Polsce powstanie specjalna fabryka. Bruksela daje 50 milionów euro

W Polsce powstanie specjalna fabryka. Bruksela daje 50 milionów euro

Źródło:
PAP

Poseł PiS Dariusz Matecki, który niedawno został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące, miał instruować swoich współpracowników w jaki sposób usuwać ślady, między innymi z telefonów komórkowych. Odbywało się to poprzez tajną grupę "Wejście" na komunikatorze Signal. Szczegóły tych działań opisuje "Gazeta Wyborcza". Dziennik pisze, że wpisy, które miały zostać skasowane, są jednym z dowodów zacierania śladów i utrudniania śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości.

"Po co ktoś ma to czytać". Tak Matecki miał instruować, "jak usuwać ślady"

"Po co ktoś ma to czytać". Tak Matecki miał instruować, "jak usuwać ślady"

Źródło:
"Gazeta Wyborcza"

Na Kremlu trwają dyskusje nad możliwością doprowadzenia do spotkania Władimira Putina i Donalda Trumpa w kwietniu lub maju - podał portal Moscow Times, powołując się na przedstawicieli rosyjskich władz. Najwięcej mówi się o terminie wielkanocnym. Według źródeł, prawdopodobnym miejscem spotkania jest Arabia Saudyjska, choć brane są też pod uwagę inne lokalizacje

Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Źródło:
PAP

Atak nożownika w Legnicy na Dolnym Śląsku. We wtorek wieczorem mężczyzna zaatakował dwie osoby. Jedna z nich nie żyje. Podejrzany 41-letni Krzysztof P. został zatrzymany w środę wieczorem.

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Dzisiaj staje się jasne, że rozejm, a później pokój, jest celem Turcji, Polski, ale co najważniejsze, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - mówił premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Jednym z tematów ich rozmów w Ankarze była sytuacja w Ukrainie. Erdogan zadeklarował, że jego kraj jest gotowy "udostępnić miejsce" do przeprowadzenia przyszłych rozmów między Ukrainą i Rosją.

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Naukowcy odkryli źródło tajemniczych sygnałów z kosmosu, które równo co dwie godziny docierają do Ziemi. Emituje je system dwóch wirujących dookoła siebie gwiazd, w tym jednej martwej. Biały karzeł i czerwony karzeł znajdują się tak blisko, że powoduje to nietypowe oddziaływania między nimi.

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Źródło:
NOVA

Zespół ekspertów walczy o powrót do zdrowia jednej z najstarszych piranii w Polsce. Kilka dni temu w Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu z niewyjaśnionych przyczyn pękło dno akwarium, w którym znajdowała się ryba. Zwierzę zostało przeniesione do specjalnego mausera, gdzie będzie czekać na nowy dom.

Pękło akwarium. W środku znajdowała się ponad 40-letnia pirania

Pękło akwarium. W środku znajdowała się ponad 40-letnia pirania

Źródło:
PAP

Akcja policji przy Senatorskiej w Warszawie. Tuż przed wejściem do gmachu Ambasady Królestwa Belgii zatrzymała się kierująca autem osobowym. Wcześniej to samo auto pojawiło się przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie kobieta zakłócała konferencję prasową posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rada Polityki Pieniężnej zostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - poinformował bank centralny. Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w październiku 2023 roku. 

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Obrońca Dariusza Mateckiego poinformował, że poseł PiS przebywa na oddziale szpitalnym aresztu w Radomiu. Według mecenasa Kacpra Stukana ma to związek z chorobami i schorzeniami polityka, o których sąd był informowany. Prawnik przekazał również, że złożył zażalenie na zatrzymanie Mateckiego i planuje zaskarżyć także decyzję sądu na tymczasowy areszt wobec polityka.

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Źródło:
PAP

Podczas wtorkowej konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt odpowiadała na pytania na temat ceł. Przekonywała m.in., że są one sposobem na "obniżkę podatków dla narodu amerykańskiego". Reporter Associated Press Josh Boak zarzucił jej brak wiedzy. W odpowiedzi usłyszał, że Leavitt żałuje, że pozwoliła mu na zadanie pytania.  

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Źródło:
The Hill, tvn24.pl

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

W kanadyjskich sklepach pojawią się oznaczenia produktów, które podrożały ze względu na wojnę handlową z USA - zapowiedziała grupa Loblaw, właściciel jednej z największych w kraju sieci supermarketów. To kolejny element nieformalnej kampanii "Buy Canadian", zachęcającej do kupowania lokalnych produktów.

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Źródło:
PAP

Trzysta pięćdziesiąt osób straci pracę w zakładach sodowych w Janikowie. Zakład rozpoczął właśnie proces hibernacji. Powodem takiej decyzji są wysokie koszty energii oraz napływ konkurencyjnej, tańszej sody z Turcji. Całkowite wygaszenie produkcji sody w zakładzie planowane jest do końca lipca 2025 roku. - To nie znaczy, że przestajemy walczyć - zapowiedział na środowej konferencji prasowej prezes Qemetiki. Burmistrz Janikowa Bartłomiej Jaszcz mówił o "bardzo trudnym momencie dla miasta".

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Źródło:
tvn24.pl

Katarzyna Tusk podzieliła się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami z czasu, gdy ujawniła, że cierpi na endometriozę. Jak przyznała, spotkała się z wieloma negatywnymi komentarzami. "Zastanawiałam się wtedy, czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy" - napisała.

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Źródło:
tvn24.pl

Białorusin Stepan K. usłyszał zarzut podpalenia marketu w Warszawie i - jak wynika z ustaleń śledczych - miał działać na polecenie rosyjskich służb specjalnych. Mężczyzna jest zamieszany także w inne kryminalne sprawy. Według śledczych współdziałał też z Olgierdem L., o którego niejasnych powiązaniach z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim informowali dziennikarze "Superwizjera".

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Źródło:
tvn24.pl
Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Sześć lat temu zmarł Sebastian Podkościelny, współtwórca TVN24 i TVN24 BiS. Dziennikarz miał 47 lat.

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Źródło:
tvn24.pl

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha podziękował "każdemu Polakowi, każdej polskiej rodzinie i Polsce" za udział w zbiórce przeznaczonej na zakup karetek, prowadzonej przez publicystę Sławomira Sierakowskiego wraz z amerykańskim historykiem Timothym Snyderem. - Jest to coś niesamowitego - przyznał szef ukraińskiej dyplomacji.

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

Źródło:
tvn24.pl
WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

Źródło:
tvn24.pl
Premium