Auto gwałtownie hamuje, z impetem uderza w skarpę i niemal rozpada się na kawałki w powietrzu - kolizję nagrał wideorejestrator umieszczony w radiowozie. Na małopolskim odcinku autostrady A4 policjanci interweniowali w związku z innym zdarzeniem. Funkcjonariusze pokazują nagranie i apelują do kierowców o dostosowanie prędkości do warunków panujących na drogach.
Około godziny 11 policjanci z Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie otrzymali zgłoszenie o kolizji na 406. kilometrze autostrady w kierunku Rzeszowa.
- Doszło tam do kolizji w wyniku której kierująca hondą straciła panowanie nad pojazdem i zjechała na pobocze. Jej pojazd dachował - mówi Barbara Szczerba z biura prasowego małopolskiej policji.
"Gwałtownie zahamował, zjechał na pobocze i uderzył w skarpę"
Policjanci oznakowali miejsce zdarzenia i udzielili pomocy kobiecie. W tym czasie doszło do kolejnego zdarzenia, które zarejestrowała kamera umieszczona w radiowozie.
- Kierujący citroenem gwałtownie zahamował, zjechał na pobocze i uderzył w skarpę - relacjonuje Szczerba. Na nagraniu widać, jak auto, które odbiło się od skarpy, wylatuje w powietrze, dwukrotnie obraca się wokół własnej osi, a na jezdnię lecą kolejne kawałki rozpadającego się samochodu. Na szczęście kierowca - z groźnie wyglądającego zdarzenia - wyszedł bez poważnych obrażeń.
Funkcjonariusze apelują, by kierowcy ściągnęli nogę z gazu i dostosowali prędkość do panujących na drodze warunków.
Na A4 interweniowali mundurowi z Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie:
Autor: tam/b / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Komisariat Autostradowy Policji w Krakowie