Oszust przedstawił się jako pracownik banku, a nawet wysłał uwiarygadniającego smsa. Następnie kazał 51-latkowi wykonać co najmniej osiem przelewów w czterech różnych bankach, w tytułach wpisując między innymi "zakupy" i "prace budowlane". Mężczyzna wierzył, że w ten sposób ratuje swoje oszczędności.
Jak podkreśla policja, oszustwa na wnuczka, prokuratora, pracownika banku lub policjanta wciąż zbierają swoje żniwo. Ich ofiarami padają głownie osoby starsze, ale nie tylko.
Jednym z poszkodowanych jest 51-latek z województwa świętokrzyskiego. Mężczyzna opowiedział policjantom, jak przebiegała rozmowa z mężczyzną podszywającym się pod pracownika banku. Alarmujący telefon odebrał 13 stycznia.
- To był normalny dzień w pracy. W godzinach okołopołudniowych zadzwonił telefon. Człowiek przedstawił się jako pracownik banku. Poinformował mnie, że moje dane zostały wykradzione przez pracowników banku, że część środków z mojego rachunku bankowego została skradziona – powiedział mężczyzna.
Kontakt ze strony "banku" wyglądał wiarygodnie, 51-latek dostał nawet sms potwierdzający, w którym było imię, nazwisko i identyfikator dzwoniącego pracownika. – Celem zabezpieczenia środków finansowych miałem udać się do banku, skąd miałem zrobić przelew na rachunek, który został mi podany - dodał. Jak przyznaje mężczyzna, nie zastanawiał się zbyt długo, myślał tylko o tym, że musi zabezpieczyć swoje oszczędności.
Osiem przelewów, cztery banki i dwie wpłaty
Oszust poinformował go, na jakie rachunki ma zrobić przelewy. W tytułach kazał wpisać na przykład prace budowlane, zakupy lub drogi sprzęt. – Zapytałem dlaczego tak, odpowiedział, że jest podejrzenie, że w tę sprawę zamieszana większa liczba pracowników banku -relacjonował poszkodowany.
51-latek zrobił co najmniej osiem przelewów w czterech bankach oraz dwie wpłaty we wpłatomacie. Trzeciej, jak mówi, nie udało się wykonać z nieznanych mu powodów. W tym czasie fałszywy bankowiec wciąż był na linii, instruując go, jak ma dalej postępować.
W końcu mężczyzna pojechał do domu, gdzie opowiedział całą sytuacje żonie i córce. – Pojechaliśmy szybko na komisariat policji, gdzie żeśmy tę sprawę zgłosili w celu zablokowania lub cofnięcia tych przelewów – dodał
Pytany o straconą kwotę odpowiada, że były to oszczędności z całego życia. Ponad 380 tysięcy złotych.
Dotychczas w związku z tą sprawą policja zatrzymała osiem osób.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja