Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności zwrócił się do minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej z żądaniem natychmiastowej interwencji resortu w związku "z brutalną akcją policji wobec uczestników demonstracji przed siedzibą JSW". - 33 lata temu władza też prowadziła dialog społeczny za pośrednictwem milicyjnych pałek - czytamy w liście do minister.
Jak podkreślił w liście do szefowej MSW Dominik Kolorz, w poniedziałek „podczas brutalnych działań policji w trakcie demonstracji górników przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej rannych zostało ponad 20 ludzi”.
„Próba bagatelizowania tego faktu nowomową oficjalnych komunikatów mówiących, że nie są to poważne obrażenia, powoduje, że wśród górników, którzy byli świadkami policyjnych działań, jeszcze bardziej rośnie oburzenie i frustracja. Jak poważne muszą być obrażenia ofiar policyjnej interwencji, żeby MSW zareagowało w odpowiedni sposób? Czy sygnałem do reakcji będzie trwałe kalectwo postrzelonego czy pobitego? A może dopiero, obrażenia śmiertelne?” - pyta w liście Kolorz.
Prowokacja do agresji
Zdaniem Kolorza "brutalność, z jaką postępowali policjanci" podczas poniedziałkowej demonstracji, "jest nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawa". "Strzelanie do ludzi z broni gładkolufowej, brutalne pałowanie, używanie wobec demonstrantów gazu pieprzowego, to nie jest metoda na zabezpieczanie demonstracji, lecz prowokowanie do odwetu i do wzajemnej agresji” - uznał szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Na Śląsku, a szczególnie w Katowicach i w Jastrzębiu-Zdroju bardzo żywa jest pamięć o wydarzeniach sprzed ponad 33 lat. Ówczesna władza też prowadziła dialog społeczny za pośrednictwem milicyjnych pałek, a następnie padł rozkaz strzelania do strajkujących w kopalniach ludzi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności
Jak podkreślił w liście do szefowej MSW Dominik Kolorz, w poniedziałek „podczas brutalnych działań policji w trakcie demonstracji górników przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej rannych zostało ponad 20 ludzi”.
„Próba bagatelizowania tego faktu nowomową oficjalnych komunikatów mówiących, że nie są to poważne obrażenia, powoduje, że wśród górników, którzy byli świadkami policyjnych działań, jeszcze bardziej rośnie oburzenie i frustracja. Jak poważne muszą być obrażenia ofiar policyjnej interwencji, żeby MSW zareagowało w odpowiedni sposób? Czy sygnałem do reakcji będzie trwałe kalectwo postrzelonego czy pobitego? A może dopiero, obrażenia śmiertelne?” - pyta w liście Kolorz.
Prowokacja do agresji
Zdaniem Kolorza "brutalność, z jaką postępowali policjanci" podczas poniedziałkowej demonstracji, "jest nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawa". "Strzelanie do ludzi z broni gładkolufowej, brutalne pałowanie, używanie wobec demonstrantów gazu pieprzowego, to nie jest metoda na zabezpieczanie demonstracji, lecz prowokowanie do odwetu i do wzajemnej agresji” - uznał szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Na Śląsku, a szczególnie w Katowicach i w Jastrzębiu-Zdroju bardzo żywa jest pamięć o wydarzeniach sprzed ponad 33 lat. Ówczesna władza też prowadziła dialog społeczny za pośrednictwem milicyjnych pałek, a następnie padł rozkaz strzelania do strajkujących w kopalniach ludzi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności
Postawił przy tym pytanie, czy „brutalne działanie oddziałów prewencji jest tylko efektem incydentalnej, błędnej decyzji dowódców, czy też planowym, celowym działaniem, mającym na celu nakręcanie spirali agresji i wywołanie zamieszek?”. Zasugerował, że "są grupy, którym zależy na przedstawianiu górników z Jastrzębia-Zdroju jako agresorów i chuliganów". „Czy podległe Pani Minister oddziały policji służą tym grupom czy społeczeństwu?” - pytał Kolorz.
Związkowiec nawiązał też do żywej w regionie pamięci wydarzeń stanu wojennego. "Ówczesna władza też prowadziła dialog społeczny za pośrednictwem milicyjnych pałek, a następnie padł rozkaz strzelania do strajkujących w kopalniach ludzi. Gdy dziś policja strzela do jastrzębskich górników, to siłą rzeczy wracają wspomnienia o tragedii sprzed 33 lat. Tłumaczenie, że dziś strzelający używają broni gładkolufowej, a nie ostrej, w żaden sposób nie zmienia tego, iż skojarzenia są jak najgorsze” - zaznaczył szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
„Brak reakcji MSW może doprowadzić do tego, że podczas kolejnego zabezpieczania demonstracji w taki sposób, jak w Jastrzębiu-Zdroju, dojdzie do tragedii” - ocenił w liście do szefowej MSW Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Zadyma pod siedzibą JSW
W poniedziałek przed siedzibą JSW spokojna początkowa demonstracja przeciwko prezesowi spółki przerodziła się w starcia z policją. W kierunku funkcjonariuszy poleciały petardy, słupki podtrzymujące okoliczne drzewa i fragmenty chodnika. W reakcji policjanci użyli gazu pieprzowego, armatki wodnej, strzelali także z broni gładkolufowej. Po pewnym czasie manifestanci zaczęli się rozchodzić.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: PAP/TVN24